Twórca Chippendales, najsłynniejszej na świecie grupy tancerzy erotycznych, nie cofnął się przed niczym, żeby utrzymać się w biznesie. - Somen Banerjee nie jest typowym złoczyńcą. Przechodzi na drugą stronę stopniowo, jak Walter White w "Breaking Bad" - mówi Kumail Nanjiani, który zagrał go w serialu "Witamy w Chippendales" o początkach męskiego striptizu.

"Witamy w Chippendales" to serial inspirowany prawdziwą historią powstania chyba najsłynniejszej na świecie grupy tancerzy erotycznych. Jego głównym bohaterem - oprócz rozebranych mężczyzn i rozentuzjazmowanych kobiet - jest pewien imigrant z Indii, który w latach 70. ten biznes założył. Nazywał się Somen „Steve" Banerjee. Na tańcu się nie znał, ale zarobił miliony na realizacji kobiecych fantazji.

Konsekwencja i ambicja w końcu doprowadziły go na szczyt. Z którego boleśnie spadł. Zderzenie silnych osobowości, konflikt charakterów, przerost ambicji i zwyczajna ludzka zawiść doprowadziły do kilku tragedii. Dlatego mimo że głównym tematem „Witamy w Chippendales" jest beztroska rozrywka, sama produkcja to wciągający, miejscami bardzo mroczny serial true crime.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze