Nowe "Perswazje" nie spodobają się ortodoksyjnym fanom prozy Austen. To adaptacja dla widzów epoki Tindera i singli. Wierna powieści Austen, ale czarująco uwspółcześniona.

Anne Eliott od lat rozpacza po swoim eks: wypija w samotności morze czerwonego wina i płacze w kąpieli, rozpamiętując romantyczne chwile. Ukradkiem przegląda też pamiątki po ukochanym: plik nut przewiązany wstążką (zrobił jej playlistę), wycinki z gazet opisujące jego dokonania, pukiel jego włosów i kosmyk z ogona jego konia, którego - jak powie, patrząc prosto do kamery - ledwie znała. Miewa też uciążliwego  kaca. 

Bo Anne to typowa singielka, ale z epoki gregoriańskiej. Bohaterka "Perswazji" - ostatniej ukończonej powieści Jane Austen (wydanej w 1818 r., już po śmierci autorki). W nowej, wyprodukowanej dla Netflixa ekranizacji ma twarz Dakoty Johnson (znana m.in. z "Pięćdziesięciu twarzy Greya"), która tę smutną, 27-letnią - jak na ówczesne standardy starą - pannę obdarzyła żywą inteligencją i łobuzerskim urokiem. Dla wielu widzów zbyt łobuzerskim.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wam się zawsze podoba
    już oceniałe(a)ś
    25
    3
    "Nam się podobało i już tłumaczymy, dlaczego"

    Jeśli to Netflix to naprawdę nie musicie nam tłumaczyć dlaczego Wam się podobało :)
    już oceniałe(a)ś
    23
    4
    "Perswazje" (BBC) z Amandą Roots i Ciaranem Hindsem. To jest prawdziwa Austen. Nie dla mnie kobiety, bez kapelusza, we współczesnych ekranizacjach, pokazujące się publicznie. Ostatecznie są jakieś granice, prawda ? panno Jane.
    @ofkors
    To prawda.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Nam się podobało i już tłumaczymy, dlaczego
    Czyli albo serial netflixa albo Disneya z politycznie poprawnym parytetem
    już oceniałe(a)ś
    17
    4
    Była i 4 ściana u Frances O’Connor w 1999, jak i urokliwa autoironiczna kreacja. W Mansfield Park 23 lata temu. Filmie (niesłusznie, bądź nie do końca słusznie zapomnianym). Tymczasem tradycyjna, konsekwentna Rozważna i romantyczna Emmy Thompson trwa (Alan Rickman!). Bo w Jane Austen cenimy xviii wieczny sznyt, zapomniany świat rozplotkowanej, oderwanej arystokracji, humor obyczajowy. I nic na to nie poradzi klasowy nurt rodem z Ludowej historii Polski...
    Dakota Johnson urocza, cenię coraz bardziej.
    Do Pani redaktor - xviii wieczna singielka to po prostu stara panna, odniesień kulturowych nie da się zadeptać nowomową...
    @ciekawe25 .
    Ja najbardziej lubię miniserial z 2008. Wg mnie najlepsza ekranizacja Rozważnej i romantycznej. Eleonora ma koło dwudziestki a nie trzydzieści parę lat, jej matka jest czetrdziestoletnią damą a nie babcią.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @pkas1
    Rozumiem. Choć ja znowu najbardziej cenię z Austen serial Dumę i uprzedzenia z Firthem, a tutaj wiek obsady też zdaje się odstaje od realiów powieści. Wszystko jest kwestią konwencji.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Cała recenzja jest na poziomie "singielki z epoki gregoriańskiej". Jakim cudem ktoś o takim poziomie wiedzy publikuje cokolwiek?
    już oceniałe(a)ś
    17
    6
    Trailer nie zachwyca. Wygląda, że zrobili infantylna bajkę dla nastolatek.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    co za głupia maniera pisania "nam"zamiast "mnie". Kim są ci tak zgodni "my"? Krytykom się nie podoba ale "wam" tak. Wam, czyli krytykom. czyż nie? I chodzi pewnie o pretensjonalną autorkę tej recenzji, która chcąc podnieść wartość swoich słów tytułuje siebie w ten drażniący sposób.
    już oceniałe(a)ś
    9
    3