Początek był fascynujący, ale finał "Wychowanych przez wilki" jawił się jako zły koszmar fana science fiction. Niestety, w drugim sezonie twórcy brną dalej w kuriozum, zamiast wrócić do punktu wyjścia. Szkoda.

Pierwsza seria "Wychowanych przez wilki" obiecywała wiele. Dawała nadzieję na powrót fabuł science fiction w starym stylu. Skupionych nie na efektownej akcji, ale na odkrywaniu zagadek kosmosu, poruszaniu ciekawych idei, wreszcie dawaniu przestrzeni do filozoficznych rozpraw tak dobrze komponujących się z futurystycznym sztafażem. 

Niestety, ostatnie odcinki kilkoma absurdalnymi decyzjami scenariuszowymi te nadzieję zaprzepaściły. Wciąż jednak drzemał w serialu potencjał – wiele sekretów czekało na rozwiązanie, a część bohaterów miała przed sobą jeszcze długą i potencjalnie ekscytującą drogę. Zatem ruszamy w drugi sezon. I jak tam z tym potencjałem? Zmarnowany koncertowo.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Aleksandra Sobczak poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Fakt, co odcinek pierwezego sezonu, tym było gorzej. Ostatni, to już kompletny, kretyński odjazd. Ale - z czystej ciekawości i dla weryfikacji recenzji (pierwszej tu krytycznej recenzji jakiegokolwiek filmu!) - obejrzę. Przynajmniej tyle ile dam radę. ;-)
    @willie1950
    Pan Czyż mnie totalnie zaskoczył. Te dwa odcinki nowego sezonu uważam za znów kapitalne.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @willie1950
    To się zdziwisz, bo Czyż zwyczajnie bredzi.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Coś podobnego? Mam dokładnie przeciwne odczucia. Oba odcinki nowego sezonu wycofują się z tego tripu, w który zapędziły się ostatnie dwa odcinki pierwszego. Dzieci dorastają, pojawia się mnóstwo nowej dynamiki między postaciami, oczywistości się rozmazują, nawiedzony mitraistyczny Wiking okazuje się nie taki szurnięty, ateistyczny outpost - nie taki wcale rajski. Oglądamy forpocztę cywilizacji pod kierownictwem sztucznej inteligencji. Wątki się mnożą, każdy z zagadką. Ja się nie mogłem oderwać.
    @nikanor
    Bo to znakomity serial, dla myślących widzów.
    Wyznawcy Sola, świetnie się wpisali w czas panowania trumpistów.
    Wizja wojny religijnej stała się całkiem przekonująca po ataku na Kapitol.
    Cybernetyczni rodzie, kontra dzieci - paralela zderzenia wychowywania w rygorze poprawności społecznej, a rzeczywistością kierowaną emocjami w uniwersalnym ujęciu.
    Wizja połączenia technologii i natury w dobie katastrofy klimatycznej..
    Każda postać ma świetnie i kompletny rys psychologiczny. (ukrywający się ze swoimi przekonaniami ateiści, w obawie przed prześlodawaniami...)
    Ten film jest bogaty i dopracowany.
    I nie ma w podkładzie głośniej muzyki typy "ambient", która zagłusza wszystko, łącznie z myślami widza...
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    pierwszy sezon świetny do czasu gdy jakiś wąsz wzioł i wyszedł z paszczy Matki. To ja już wolę Zombiebobry :D
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    W moim odczuciu pierwszy sezon po ciekawie zarysowanym początku zaczął z biegiem czasu przypominać autoparodię. Absurdalne zachowania, wątki porzucone bez jakiegoś sensu i chmury zsuwające się z gór. Tych z resztą było najwięcej ...
    już oceniałe(a)ś
    8
    3
    Pierwszy sezon był super, aż w ostatnim odcinku wszystko zostało zmarnowane. Takiego stężenia głupoty nie dało się wytrzymać. Dalszego ciągu nie mam ochoty oglądać.
    @panjanicki
    To nie oglądaj, ale - tym bardziej - nie pisz, nie wypowiadaj się, w ogóle, świat sobie poradzi bez twoich komentarzy. Naprawdę...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Na podobne schorzenie chorował Altered Carbon. Pierwszy sezon? Gloria, Opus Dei! Drugi sezon? Jakbym włączył "W kamiennym kręgu"
    już oceniałe(a)ś
    4
    2
    Okazuje się, że zrobiłem doskonale w ogóle tego nie oglądając.
    @MarioHudds
    Okazuje się, że jesteś kretynem. Na dodatek, podatnym na wpływy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Tragedii nie było. Oglądam dalej.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2