Muszę przyznać, że jestem tania i prawie popłakałam się przy pierwszej scenie, kiedy Emma Watson (Hermiona Granger), Matthew Lewis (Neville Longbottom) i Robbie Coltrane (Hagrid) znajdują swoje listy z powrotem zapraszające ich do Hogwartu. To była zapowiedź dobrze znanego podniecenia wynikającego ze spotkania z niezwykłym światem magii z lat dzieciństwa. W tym sensie "Harry Potter: Powrót do Hogwartu" doskonale wie, czym jest - skrojoną pod obecnych dorosłych i młodych dorosłych nieco polukrowaną historią powstawania słynnych filmów na podstawie jeszcze słynniejszych książek, która widzów przenosi do bardziej beztroskich czasów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Gowino prawda. Rowling nie ma żadnych fobii ani pod adresem LGBT ani osób trans. Gazecie wdzięczny jestem za informację o tym powrocie do Hogwartu ale niezaproszenie J.K.Rowling w ramach "kary" za jej normalna reakcję na przegięcia w sprawie gender czy trans to jest szczyt głupoty realizatorów. Sorry - nawet nie głupoty ale chamskiego terroryzmu politpoprawności. Dziwi mnie, że główni bohaterowie, którzy bez tej książki byliby dziś - kuźwa! - nikim, zgodzili się na udział wiedząc, że nie weźmie w nim udziału AUTORKA.
Obejrzę ten film, oczywiście, ale z o wiele mniejszą przyjemnością, niż bym chciał.
Uważam podobnie, ale nie używam określenia „politpoprawność”, które kojarzy mi się z prawicowcami pogardzającymi osobami o innych poglądach. Jeszcze daleko ludzkości do wypracowania języka i rozwiązań związanych z osobami trans/niebinarnymi. Kiedyś pewnie będzie ustalony kulturalny kanon, teraz miotamy się od ściany do ściany. Tak jakby osobom niepełnosprawnym na każdym kroku podkreślać ich problem albo w drugiej skrajności krytykować kogoś, że w ogóle użył sformułowania „osoba niepełnosprawna” zamiast omijać temat i „nie zauważać” różnicy. Różnimy się i jakoś można te różnice nazywać w razie potrzeby/konieczności, bez urażania i wartościowania.
Osoby trans też kiedyś ustalą jakiś kanon, co ma sens, co nie. Nie będą „zagłaskiwane” i też nie będzie się łamać języka by nie czuli że są mniejszością - co jest faktem, nie wartościującym. I będziemy mieli pojedyncze toalety unisex dające intymność i p.Rowling i osobom trans niezależnie od ich osobistych poglądów. Podobnie - nie zlikwidujemy w sporcie podziału na płci i badań poziomu hormonów, podobnie jak nie zlikwidujemy podziału na seniorów, juniorów itd. Przecież można to robić bez urażania nikogo. Ktoś ma 2m wzrostu i gra w koszykówkę, ktoś inny 1,5m i jest słynnym dżokejem :-).
Biedroń np. b.wiele zrobił dla gejów opowiadając dowcipy o gejach, pokazując jak różne mają style i zachowania i nie unikają nazywania tego, nie muszą czuć się urażeni. Wystarczy akceptacja, brak hejtu i pogardy. I brak prawackiego nakazu „nie afiszowana się”.
To jest poprawność polityczna, ktora powoli zamienia się w ideologię, która z kolei prowadzi wprost do zamordyzmu. Zamordyzmem jest to, że nie zaproszono do TEGO filmu AUTORKI książek na podstawie ktorych film powstał tylko dlatego, że ujęła się za BIOLOGICZNYMI kobietami, którym nie musi podobać się obecność BIOLOGICZNEGO faceta, uważającego się za kobietę, w damskiej przebieralni na basenie.
Ale po co to oglądać?
Rowling powiedziała prawdę: kobiety istnieją. Można tę prawdę dodatkowo uzupełnić: różnią się fizycznie od mężczyzn (dymorfizm płciowy ssaków). Są także osoby transseksualne, no i fajnie. Tylko co z tego?
W pełni się zgadzam i popieram wypowiedzi J.K.Rowling. Nie uważam siebie za transfoba, natomiast uważam zwolenników ideologii LGBT+ za chamów i sukinsynów. Mam nadzieję, że kiedyś to szaleństwo się skończy.
"Zamordyzmem jest to, że nie zaproszono do TEGO filmu AUTORKI..."
To nie zamordyzm, tylko suwerenna decyzja producentów, korzystających z wolności gospodarczej. To ma być film miły, rodzinny, żeby się wzruszać, a autorka jest kontrowersyjna. Ma rację, nie ma - wszystko jedno, naraża przedsięwzięcie na straty, a biznes is biznes.
A ja właśnie dlatego, że nie ma tam autorki, tego filmu oglądać nie będę. Taki mój mały osobisty bojkot dominacji politycznej poprawności i przewrażliwionych libków, którzy chyba zeszliby na arak serca po obejrzeniu choćby jednej komedii Mela Brooksa.
Daję plusa za początek wpisu, choć dałbym połówkę za głupotę wzmianki o "libkach". To właśnie Rowling jest liberalna a krytykuje ją ortodoksyjne lewactwo, niewidzące, że ich piękna ideologia równościowa zamienia się we własne przeciwieństwo. KAŻDA ideologia tak ma. Ideologie nie dopuszczają sytuacji, że ktoś może mieć inne zdanie a gdy ktoś takie ma używają przemocy. Choćby takiej jak niezaproszenie na imprezę osoby, bez której tej imprezy w ogóle nie mogłoby być.
Bredzisz. Niezaproszenie J.K.Rowling to terror zidiociałego lewactwa. Jej obecność na planie niczego by nie zmieniła w kwestii rodzinności tego filmu. Z pewnością nie wygłaszałaby w trakcie programu żadnych kontrowersyjnych treści. Stoi za tym ortodoksyjne lewactwo, niewidzące, że ich piękna ideologia równościowa zamienia się we własne przeciwieństwo. KAŻDA ideologia tak ma. Ideologie nie dopuszczają sytuacji, że ktoś może mieć inne zdanie a gdy ktoś takie ma używają przemocy. Choćby takiej jak niezaproszenie na imprezę osoby, bez której tej imprezy w ogóle nie mogłoby być.
Nie narzekaj na politpoprawność. Dzięki niej nie będą cię krytykować ze względu na wiek i przymioty umysłu.
"zidiociałego lewactwa.
Towariszcz, wy niekulturnyj
" Ideologie nie dopuszczają sytuacji"
A twoja dopuszcza?
"że ktoś może mieć inne zdanie "
Ależ może mieć, ale nie musi wyrażać, zwłaszcza w tym samym pomieszczeniu
"niezaproszenie na imprezę osoby, bez której tej imprezy w ogóle nie mogłoby być"
No przeca się odbyła
Politpoprawność ma się nijak do równego traktowania. Mam poglądy lewicowe i uważam, że nie wolno nikogo dyskryminować. Ale w tym cyrku nie chodzi o to, by nie dyskryminować mniejszości niebinarnej, ale o to, by ją afirmować, głosząc, że niebinarność jest trendy i cool, że osoby binarne są ograniczone i powinny zrezygnować ze swoich praw (takich jak np. osobne szatnie i prysznice na basenach czy choćby mówienie prawdy, czym jest niebinarność z punktu widzenia nauki, a jest to zaburzenie). Kto się zaś z tym nie zgadza, nie zasługuje nawet na dyskusję. Cancelujemy go, tak jak J.K.Rowling, traktujemy, jakby nie istniał. Dla mnie jest to zdeptanie idei włączania mniejszości w normalny obieg społeczny. Wykluczanie zamiast włączania.
Niejaki paweł zet napisał: Nie uważam siebie za transfoba, natomiast uważam zwolenników ideologii LGBT+ za chamów i sukinsynów.
Wzajemnie, kolego, wzajmnie
podejrzewam ze KotM uzyl slowa "libki" w znaczeniu amerykanskim a nie europejskim...
u nas "liberalowie" to wszystko od skrajnej lewicy do centrum, w Europie "liberalowie" to centrum (a nawet czasem centro-prawica)
Dokladnie tak.
Gazeta niestety tonie w tęczowej miernocie, co za upadek…
Ideologia LGBT+ to jedna z najgorszych obrzydliwości, jakie wydała z siebie postępowa, liberalna elita. Myślę, że można ją porównać ze stalinizmem. Ta chora ideologia wyłącza z debaty publicznej, "canceluje" całe grupy słusznych z punktu widzenia nauki poglądów, bo rzekomo komuś tam sprawiają przykrość. Prawda jest prawdą, nawet jeśli dla kogoś jest nieprzyjemna. Niestety, ta ideologia "canceluje" też ludzi, jak to się stało w przypadku J.K.Rowling. "GW" powinna przemyśleć swoją rolę w propagowaniu tej ohydnej formy zamordyzmu intelektualnego.
Trudno było uwierzyć własnym oczom.
Tak, to niesamowite, że z poczytnej gazety można stoczyć się w coś przypominającego lewacki brukowiec.
Czyli może osoba z macicą? Tylko co wtedy z tymi kobietami, które są po histeroktomii? Hmm. Istna kwadratura koła.
Tym wojującym środowiskom feministyczno-lgbt chwilami kompletnie palma odbija.
No bo właśnie zbiory"kobiet" i "osób, które menstruują" nie pokrywają się kompletnie. Są kobiety, które nie menstruują (po menopauzie, po histeroktomii itp). Są też osoby, które menstruują, a kobietami nie są (trans mężczyźni). Fakt, że kobieta przestała menstruować, nie sprawia, że przestała być kobietą. Jednak trans mężczyzna wciąż może menstruować, jeśli nie przeszedł pełnej korekty płci.
Dajcie ludziom żyć tak jak chcą, szanujcie to, jak chcą być odbierani.
Może więc powinno się mówić o kobietach oraz o osobach, które menstruują - tak aby obie grupy były ujęte w nomenklaturę?
Chwilowo, to pani Rowling nie dają żyć.
Nawet nie o nakłady chodzi tylko o to zdziwienie, że prawaków przyrasta, że - olaboga - dlaczego Polacy głosują na ten straszny, prymitywny PiS?! No i dlaczego ta wspaniała, światła lewica ma od dekady 6% poparcia?! Przecież jest taka mądra i wrażliwa na los ludzki! No ma z wielu przyczyn, ale w dużej mierze między innymi dlatego, że stała się lustrzanym odbiciem skrajnej prawicy, i jest podobnie jak ona wybitnie NIETOLERANCYJNA.
Amen!
"Bezkrytyczne powtarzanie w kółko głupot o rzekomej transfobii Rowling jest męczące. Jeszcze przed przeczytaniem "Niespokojne krwi" naczytałem się krytycznych opinii pod adresem autorki. Po lekturze nie mogłem oprzeć się zdumieniu. Czarny charakter, sadystyczny morderca Dennis Creed, zresztą postać drugoplanowa, nie jest osobą transpłciową! Hejt wylał się na Rowling za wzmianka, że wśród licznych chorych fantazji zdarzyło się psychopacie przebrać za kobietę."
Hmm... przypomina mi sie taki film Silence of the Lambs ... no ale to bylo 30 lat temu... troche inne czasy :-)
Monty Pythoni ze swoim Zywotem Briana (uwielbiam Lorette :-) ) czy Sensem Zycia tez musieli by teraz walczyc na dwa fronty... wtedy musieli tylko bronic sie przed dewotami
Zainteresowanym tematyką cancel culture i PC polecam natomiast świetny tekst Anne Appelbaum z The Atlantic pt New Puritans, można przeczytać bez subskrypcji.
Kilka podobnych tekstów miał ostatnio też brytyjski The Economist
Przypadek czy jednak zboczone lobby w akcji?
"Przypadek czy jednak zboczone lobby w akcji?"
Odwal się od biskupów, to dobrzy ludzie są
Dobry dowcip :D :D