"American Crime Story: Impeachment" to nie jest historia o politycznych reperkusjach obyczajowego skandalu dekady z udziałem prezydenta Billa Clintona, ale opowieść o trzech kobietach, które świat poznał i ocenił przez jego pryzmat.

Czy prezydenturę Donalda Trumpa dałoby się podsumować jednym słowem? Wątpliwe, bo wielu na usta cisnęłyby się takie wyrazy, które nie pasują do podręczników historii. Ale w gąszczu obelg, niepochlebnych przymiotników czy wodzowskich porównań błąka się słowo elektryzujące, którym Amerykanie żyli ostatnio kilka dekad temu: impeachment [postawienie w stan oskarżenia, procedura usunięcia prezydenta w czasie trwania jego kadencji].

Słowo na i

Pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych impeachment miał miejsce w 1868 r., gdy Andrew Johnson, 17. prezydent, zdymisjonował sekretarza wojny Edwina Stantona. Po wojnie secesyjnej (1861-65) Johnson, południowiec i demokrata z Tennessee, zawetował serię ustaw reformujących stany Południa. W Kongresie zasiadała republikańska większość, której się to nie podobało. Konflikt prezydenta z legislatywą był tak silny, że po zdjęciu ze stołka sekretarza Stantona republikanie postanowili zdymisjonować prezydenta. Zwłaszcza że władzy nie zdobył w wyborach, ale przejął urząd po zabójstwie Abrahama Lincolna – republikanina, który mianował go na stanowisko wiceprezydenta w geście dobrej woli wobec demokratów.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Jak długo jeszcze będziemy uważać, że romansowanie meżczyzny ze stażystką jest sprawą kogokolwiek innego poza trzema osobami: nim, jego żoną i stażystką.
    Kiedy wreszcie ludzie dorosną i przestaną jarać się wyłącznie seksem i wojną?
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    lata 90-te zeszlego wieku to byly szczesliwe czasy...
    najwiekszym problemem polityki swiatowej byl seks oralny stazystki
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Niestety trzecia seria, podobnie jak druga, jest nudna jak flaki z olejem. Najlepsza pod każdym względem była pierwsza seria dotycząca O.J. Simpsona.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1