Netflix kupił prawa do produkcji na podstawie książek Roalda Dahla. W wyścigu z innymi serwisami streamingowymi nie zamierza oszczędzać na ekranizacjach.
Netflix już trzy lata temu rozpoczął negocjacje z The Roald Dahl Story Company, firmą prowadzoną przez Luke’a Kelly’ego, wnuka pisarza. Teraz amerykańska platforma wykupiła firmę i stała się właścicielem praw do twórczości Dahla.
Słynny brytyjski pisarz tworzył powieści dla dorosłych, sztuki teatralne i scenariusze filmowe, ale znany jest przede wszystkim z pełnych fantazji i niegłupiego humoru książek dla dzieci. Wśród jego wielkich przebojów znajdują się: "Charlie i fabryka czekolady", "Charlie i wielka szklana winda", "Matylda", "Krokodyl Olbrzymi","Danny mistrz świata" czy "Żyrafa, Peli oraz ja".
Wszystkie komentarze
Dla dorosłych wydano powieść "Wuj Oswald" i trzy tomy opowiadań: "Niespodzianki", "Cuda i dziwki" i "Zdumiewająca historia Henry'ego Sugara". Podejrzewam, że nie masz na myśli ostatniego tomu...
W sumie książki Dahla dla dzieci są też fajne i dla dorosłych. Ja poznałem tego pisarza dopiero jako dorosły, czytając te książki mojemu dziecku i oboje świetnie się bawiliśmy.
Inna sprawa, że te książki są fajne bo są niebanalne, trochę łobuzerskie, odjechane i teraz pytanie co z tym zrobi Netflix i czy tego nie zarżnie :)
Podejrzewam, że tu chodzi bardziej o stronę finansową, niźli - jak zwał, tak zwał - artystyczną.
Wywalili 150 mln na tę produkcję, a zapewne nie wygenerowała oczekiwanej liczby wyświetleń czy przyrostu liczby sprzedanych abonamentów.
No właśnie niekoniecznie były hitem, zwłaszcza ten drugi. Książki Dahla nie tak łatwo przenieść na duży ekran tak, żeby zachować urok oryginału.