"Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera" to film pełen patosu, ale i szczerych emocji. Po rodzinnej tragedii i wieloletniej walce ze studiem wizja Snydera w końcu wybrzmiewa, jak powinna. Szkoda tylko, że scenariusz to ten sam gniot, co przed laty.

Fabuła powieści, filmów i komiksów o drużynie dzielnych bohaterów ma w większości taki sam schemat. Z dziury wyskakuje pradawne zło, które pragnie zniszczyć świat, a obdarzeni wyjątkowymi mocami superbohaterowie nie dają mu rady w pojedynkę. Dlatego jednoczą siły, by pradawne zło do dziury na powrót zapakować.

Zack Snyder - ekspert od bogów w trykotach

Wszyscy widzieliśmy to w tych czy innych dekoracjach. Czasem trzeba wrzucić pierścień do wulkanu, innym razem cofnąć się w czasie czy po prostu spuścić złu łomot. To jedna z najstarszych historii, jakie od zarania dziejów opowiadamy. Bo czym Drużyna Pierścienia różni się od bohaterów celtyckich legend i skandynawskich sag, a komiksowi Avengersi i Liga Sprawiedliwości od rycerzy okrągłego stołu czy Argonautów szukających złotego runa?

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Snyder zakończył temat superbohaterów w kinie w roku 2009 niezłą adaptacją doskonałego komiksu pt "Strażnicy". A teraz kręci kolejne totalnie sztampowe filmy o tym jak to Superman się bił z Batmanem. To tak jakby Eastwood po tym jak wywrócił do góry nogami western w "Bez przebaczenia" zajął się reżyserią takich typowych westernów o dobrych kowbojach i złych Indianach. Wiem, że chodzi o kasę, ale to i tak jest przykre.
    @Dead_Joe
    W "Strażnikach" jednak pokazał, że poza warstwą wizualną niezbyt rozumie materiał źródłowy i przestrogi zostawione tam przez Alana Moore'a. Serial HBO znacznie ciekawiej interpretuje komiks odbijając się od niego i dopisując nowy rozdział.
    już oceniałe(a)ś
    6
    5
    @r_czyz
    Mnie się jednak bardziej film podobał - był bardziej dwuznaczny, niepokojący, postać Roschacha świetna. Serial jest zwichnięty ideowo dość jednostronnie.
    już oceniałe(a)ś
    5
    3
    @r_czyz
    Zgadzam się serial był lepszy, ale i tak w Strażnicy błyszczą na tle innych filmów superbohaterskich, a przesłanie jest jednak z grubsza to samo co w komiksie.
    Może za bardzo uatrakcyjniono Rorschacha, może modyfikacja zakończenia jest dyskusyjna, ale to całkiem niezła adaptacja.
    już oceniałe(a)ś
    8
    2
    @Dead_Joe
    Jasne. Pod wieloma względami to był wzorzec. Ale zrobienie z Rorschacha ostatniego sprawiedliwego się na części młodych widzów dość kiepsko odbiło ;)
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    @r_czyz
    Cholera, może jak ktoś nie znał komiksu to rzeczywiście tak wyglądało... komentarz josa powyżej chyba o tym świadczy.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @Dead_Joe
    Znam komiks, natomiast ekranizacja komiksu jest czymś z definicji innym. Jeśli nie rozumiecie różnicy tych mediów, cóż można na to poradzić. Zrobienie z Rrschacha ostatniego sprawiedliwego było genialnym pomysłem oczywiście.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @jos77
    Rorschach jest w komiksie ostatnim sprawiedliwym, jego historia nie została zmieniona (zostaje zabity przez Dr Manhattana i wysyła swój dziennik do ulubionej prawicowej gazety)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @r_czyz
    Rorschach jest w komiksie ostatnim sprawiedliwym, jego historia nie została zmieniona (zostaje zabity przez Dr Manhattana i wysyła swój dziennik do ulubionej prawicowej gazety)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Goohdhamlid
    Ale sympatia autora raczej nie stoi po jego stronie prawda?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Jak był kiepski, takim też pozostał - ponury, zadęty, głupi. Scenariusz to jednak 50% wartości filmu panie "recenzencie"
    już oceniałe(a)ś
    8
    6
    Te wszystkie sagi o superbohaterach (Avengersy, Ligi itd.) są tak gó...ane, że głowa mała.
    Współczuję wszystkim tym, którzy mają potrzebę to oglądać, szczególnie w kinie.
    A jak pokazał Nolan w swojej serii o Batmanie, można z tego zrobić perełkę. Potrzebny tylko lub aż talent.
    już oceniałe(a)ś
    0
    5