Fabuła powieści, filmów i komiksów o drużynie dzielnych bohaterów ma w większości taki sam schemat. Z dziury wyskakuje pradawne zło, które pragnie zniszczyć świat, a obdarzeni wyjątkowymi mocami superbohaterowie nie dają mu rady w pojedynkę. Dlatego jednoczą siły, by pradawne zło do dziury na powrót zapakować.
Wszyscy widzieliśmy to w tych czy innych dekoracjach. Czasem trzeba wrzucić pierścień do wulkanu, innym razem cofnąć się w czasie czy po prostu spuścić złu łomot. To jedna z najstarszych historii, jakie od zarania dziejów opowiadamy. Bo czym Drużyna Pierścienia różni się od bohaterów celtyckich legend i skandynawskich sag, a komiksowi Avengersi i Liga Sprawiedliwości od rycerzy okrągłego stołu czy Argonautów szukających złotego runa?
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
W "Strażnikach" jednak pokazał, że poza warstwą wizualną niezbyt rozumie materiał źródłowy i przestrogi zostawione tam przez Alana Moore'a. Serial HBO znacznie ciekawiej interpretuje komiks odbijając się od niego i dopisując nowy rozdział.
Mnie się jednak bardziej film podobał - był bardziej dwuznaczny, niepokojący, postać Roschacha świetna. Serial jest zwichnięty ideowo dość jednostronnie.
Zgadzam się serial był lepszy, ale i tak w Strażnicy błyszczą na tle innych filmów superbohaterskich, a przesłanie jest jednak z grubsza to samo co w komiksie.
Może za bardzo uatrakcyjniono Rorschacha, może modyfikacja zakończenia jest dyskusyjna, ale to całkiem niezła adaptacja.
Jasne. Pod wieloma względami to był wzorzec. Ale zrobienie z Rorschacha ostatniego sprawiedliwego się na części młodych widzów dość kiepsko odbiło ;)
Cholera, może jak ktoś nie znał komiksu to rzeczywiście tak wyglądało... komentarz josa powyżej chyba o tym świadczy.
Znam komiks, natomiast ekranizacja komiksu jest czymś z definicji innym. Jeśli nie rozumiecie różnicy tych mediów, cóż można na to poradzić. Zrobienie z Rrschacha ostatniego sprawiedliwego było genialnym pomysłem oczywiście.
Rorschach jest w komiksie ostatnim sprawiedliwym, jego historia nie została zmieniona (zostaje zabity przez Dr Manhattana i wysyła swój dziennik do ulubionej prawicowej gazety)
Rorschach jest w komiksie ostatnim sprawiedliwym, jego historia nie została zmieniona (zostaje zabity przez Dr Manhattana i wysyła swój dziennik do ulubionej prawicowej gazety)
Ale sympatia autora raczej nie stoi po jego stronie prawda?
Współczuję wszystkim tym, którzy mają potrzebę to oglądać, szczególnie w kinie.
A jak pokazał Nolan w swojej serii o Batmanie, można z tego zrobić perełkę. Potrzebny tylko lub aż talent.