Dla mnie najważniejszą premierą listopada jest zdecydowanie "The Crown". Lata 80. to ciekawy okres w historii Wielkiej Brytanii, to również ważne zmiany w samej rodzinie królewskiej. Bardzo chcę zobaczyć jak Gillian Anderson radzi sobie w roli kontrowersyjnej premier Margaret Thatcher. Po dwóch świetnych sezonach serialu, trzeci trochę mnie rozczarował i znudził. Liczę, że teraz twórcy nie zawiodą.
Miłośnicy fantasy na pewno ucieszą się z kontynuacji "Mrocznych materii", a fani Leny Dunham ("Dziewczyny") z długo wyczekiwanej "Branży", ktorej jest współtwórczynią. Dobrze zapowiadają się też seriale wojenne - animowane "The Liberator" o II wojnie światowej i izraelska "Dolina Łez", a także thrillery - niepokojące, hiszpańskie "30 srebrników" i "Stewardesa" ze znaną z "Teorii Wielkiego Podrywu" Kaley Cuoco. Będzie też polski akcent - premiera ekranizacji powieści Katarzyny Bondy "Żywioły Saszy - Ogień".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
ale talent aktorski się w nich nie wypalił.
O "Królu" będzie bardzo dużo słów już niebawem :)
Ale co to zmienia? Artykuł jest tylko spisem zajawek najciekawszych filmów, a "Król" się do nich przecież zalicza. A na koniec notki można umieścić: "O "Królu" będzie bardzo dużo słów już niebawem :) ".