"Jak kogoś nie lubię, to chcę z nim wygrać" - mówi Pavel Horváth, trener klubu FC Roma, grającego w czeskiej lidze piłki nożnej. A raczej pragnącego grać, bo większość drużyn bojkotuje mecze z Romami. Tylko Czesi potrafią zrobić zabawny film o ksenofobii i nienawiści
FC Roma
dokument, Czechy 2016,
reż. Tomáš Bojar, Rozálie Kohoutová
30 sierpnia, środa 21:00 HBO 2
Bojkot FC Roma paradoksalnie wychodzi jej na dobre. Drużyna pnie się w górę tabeli dzięki walkowerom, a piłkarze nie tracą rezonu mimo nienawistnych okrzyków, które słyszą z trybun, gdy ktoś już zdecyduje się z nimi grać. Poza boiskiem też nie mają lekko. Żyją w getcie, wielu nie może znaleźć pracy, a część nie ułatwia sobie zadania, bo zajmuje się głównie paleniem trawki. To pomaga im jednak nabrać jeszcze większego dystansu do rzeczywistości. Bo chociaż „FC Roma” opowiada o ksenofobii i rasizmie, to w filmie nie brakuje też czeskiego poczucia humoru. I wcale nie jest to zasługa marihuany, bo dwaj główni bohaterowie – trener Pavel i bramkarz Patrick – nie tylko jej nie palą, lecz wręcz ganią wszystkich, którzy próbują. Zwłaszcza tych najmłodszych. Romskiej społeczności pokazanej w dokumencie Tomáša Bojara i Rozálie Kohoutovej daleko do taborowego stereotypu rozśpiewanych Cyganów. Bohaterowie filmu to normalni Czesi, którzy chodzą do pracy, mają rodziny i często nie znają nawet romskiego języka. Nie tyle się zasymilowali, ile wychowali się w nowej kulturze. W Czechach są u siebie, chociaż wielu traktuje ich jak obcych. A obcy coraz częściej zaczyna znaczyć gorszy, a nawet wróg. I chociaż nie zawsze jest im z tym przyjemnie, zwłaszcza gdy agresja i wykluczenie dotyczą dzieci, to romscy piłkarze mają świetny – i jakże czeski – sposób na rozbrojenie bomby nienawiści i stereotypów – robią to śmiechem. Bo co lepiej od uśmiechu i poczucia humoru łagodzi konflikty?
Wszystkie komentarze
Wtedy z Cyganami każdy by może chciał grać.
Każdy kto zna Czechów ciut lepiej niż z dwudniowej wycieczki do Pragi i "piwnej" literatury/filmu, potwierdzi ci, że poziom ksenofobii i rasizmu jest wśród nich zdecydowanie wyższy niż w Polsce.
Pzdr
"nie wyobrażam sobie, żeby w jakiejkolwiek polskiej klasie rozgrywkowej drużyna piłkarska odmówiła rozegrania meczu z powodu przynależności etnicznej przeciwnika…"
bo nie ma u nas zespołów innych niż polskie. Gdyby takie były, dopiero by się działo.
także w stosunku do Polaków. Czesi uważają, że są takim szczególnym narodem słowiańskim, który jest praktycznie tak doskonały jak Niemcy, którzy są dla nich wzorem doskonałości. Patrzą z góry na wszystkich Słowian, szczególnie Słowaków i Polaków, ale z wyjątkiem Rosjan, przed którymi czują respekt.
Niedawno w sieci krążyła mapka Europy z poziomem akceptacji w poszczególnych krajach faktu, że twoje dziecko jest w relacji z Murzynem, Azjatą, Żydem lub Muzułmaninem. I we wszystkich wariantach Czesi i Słowacy byli najbardziej niechętni.