Ukraińskiej armii brakuje lekarzy. - Najtrudniejsze są dni, kiedy wiemy, że moglibyśmy pomóc rannym żołnierzom, ale nie ma komu tego zrobić - mówi chirurg wojskowy spod Doniecka.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

 ZOBACZ WIDEO ARTE.TV:

Wojska rosyjskie przełamały w kilku miejscach ukraińską linię obrony, którą udawało się utrzymać przez blisko dwa lata. Sytuacja jest bardzo trudna, a ukraińskiej armii brakuje lekarzy. Ci, którzy pracują przy linii frontu, od dawna nie mieli chwili wytchnienia i są fizycznie i psychicznie wykończeni.

- Najtrudniejszym dniem był ten, w którym musieliśmy opatrzeć 27 rannych w ciągu 3 godzin. Niestety nie wszyscy przeżyli. Nie jest też łatwo, gdy czekamy na ich ewakuację. Może to potrwać kilka godzin, a niektóre osoby umierają przed przybyciem zespołów ewakuacyjnych. Takie dni są najtrudniejsze. Kiedy wiemy, że moglibyśmy im pomóc, ale nie ma komu tego zrobić - mówi Konstanty Kravets, chirurg ukraińskiej armii.  

 - Jestem na służbie 24 godziny na dobę. Ostatnio nie miałem żadnego zastępstwa, ani takiego prawdziwego dnia odpoczynku. Codzienne patrzenie na cierpienie ludzi wpływa na ciebie. Jestem wyczerpany. Emocjonalnie to trudne - opowiada lekarz.

W materiale wideo poznajemy też Liubow Styzhak, która jest pielęgniarką. Minęło dziewięć miesięcy, odkąd postanowiła dołączyć do armii na linii frontu. Od tego czasu miała zaledwie 10 dni na powrót do domu, do dzieci i męża. - Jest wielu chętnych do pracy w szpitalach cywilnych, chętnych do przyjazdu tutaj jest mniej. Ale ja właśnie tego chcę -  mówi kobieta.

Sześćdziesięciopięcioletnia emerytowana pielęgniarka Natalia Psevdozorya też zgłosiła się na ochotnika, ponieważ w tej wojnie straciła już wielu dawnych kolegów. - Nawet po tych wszystkich latach, jeśli uda mi się uratować choć jedną osobę, to się liczy. Wolę, żeby młodzi ludzie nie byli wysyłani na front. Lepiej, że jestem na ich miejscu - podkreśla Natalia.

 ZOBACZ WIDEO ARTE.TV:

Współpraca "Wyborczej" z francusko-niemiecką telewizją ARTE

Program przygotowała europejska platforma ARTE i udostępnia go w 9 językach w ramach partnerstwa medialnego EMOVE Hub. Jego koordynatorem jest ARTE, a w skład konsorcjum poza "Gazetą Wyborczą" wchodzą także: "El País" (ES), "Internazionale" (IT), "Ir", (LV), "Kathimerini" (GR), "Le Soir" (BE) i Telex (HU). Ich współpraca jest dofinansowana przez UE dzięki inicjatywie DG CNECT, która zachęca do tworzenia „Europejskich centrów medialnych" w ramach unijnych Działań Multimedialnych.

Opracowała Weronika Walenciak.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zachęcam do wsparcia Fundacji "W międzyczasie", utrzymującej zespoły polskich ratowników medycznych na froncie w Ukrainie:
    w w w . wmiedzyczasie . org
    już oceniałe(a)ś
    1
    0