Liczba osób mieszkających na ulicy lub w noclegowniach w ciągu ostatniej dekady podwoiła się. Każdej nocy jest ich prawie 900 tys. - to niemal tyle, co liczba mieszkańców Marsylii, Frankfurtu czy Neapolu.
Każdy europejski kraj ma własną definicję bezdomności. We Włoszech za osobę bezdomną uważa się kogoś, kto mieszka na ulicy lub w noclegowni a w Rumunii termin "bezdomny" obejmuje również osoby, które czeka eksmisja lub które mieszkają u krewnych.
Na szczycie listy są Francja i Niemcy, z których każde ma ponad 200 tys. osób bezdomnych.
Hiszpania ma 16 tys. bezdomnych, ale w latach 2012-22 ta liczba wzrosła o 24 proc.
W tym czasie spadek bezdomności odnotowały Dania, Finlandia i Austria. Powód? Programy mieszkaniowe i wsparcie społeczne.
Problem dotyczy wszystkich 27 państw i ma wiele przyczyn. Jedną z nich jest kryzys mieszkaniowy.
Inflacja spowodowała, że ceny najmu w całej Europie wzrosły średnio o 7 proc. w 2022 roku. To sprawia, że coraz trudniej je dźwignąć, podobnie jak rosnące rachunki za energię. Liczby są bezlitosne: między październikiem 2021 a październikiem 2022 roku koszty energii w UE wzrosły o 54 proc. W ciągu roku ceny energii elektrycznej poszły w górę o 38 proc., a gazu o 74 proc.
Do tego dochodzi spowolnienie gospodarcze, w czasie którego spadają płace, bezrobocie rośnie. A zakup domu staje się coraz trudniejszy, jeśli nie niemożliwy. Niedobór mieszkań socjalnych jest rażącym problemem.
W całej Europie inwestycje rządowe w tym zakresie maleją - brakuje determinacji i dalekowzroczności w podejściu do tego problemu.
W Grecji od 2004 roku nie wybudowano żadnego mieszkania socjalnego. W Niemczech liczba mieszkań socjalnych spadła w latach 2017-20 o 90 tys. Do końca 2020 roku w samej Francji na liście oczekujących na mieszkania było 2,3 mln wniosków. Rynek przystępnych cenowo mieszkań jest też całkowicie nasycony.
"ARTE: Tydzień w Europie" to magazyn informacyjny w wersji wideo dostępny co poniedziałek na Wyborcza.pl. Nagrania przygotowane przez francusko-niemiecki kanał kulturalny ARTE przedstawiają europejskie wiadomości tygodnia w swobodnym tonie. 15-minutowe odcinki omawiają ważne informacje polityczne, gospodarcze, społeczne oraz kulturalne. W magazynie pojawiają się też rozmowy z dziennikarzami, reportażowe nagrania z miejsc zdarzeń i polecenia redakcji ARTE. Magazyn można oglądać na ARTE.TV i Wyborcza.pl, a także na platformach innych partnerów projektu - oprócz "Wyborczej" są nimi "El País", "Le Soir", "Internazionale", "Kathimerini", "Telex" i "Ir". Dzięki temu ważne, bieżące informacje dotyczące Europy mogą docierać do szerokiego grona odbiorców aż w ośmiu wersjach językowych.
Program "ARTE: Tydzień w Europie" jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach działania przygotowawczego "Europejskie platformy medialne".
Opracowała: Alicja Gardulska
Wszystkie komentarze
Są (w ciągu ostatnich 20lat) programy Rodzina na swoim, MdM, kredyt 2%, planowane mieszkanie na start.
Zagranica opiera się na tanszym najmie.
Ciekawi mnie, czy za granicą rządy też dopłacają de facto do uzyskania majątku przez obywateli (tak zakup mieszkania z pomocą Państwa to jest wzbogacenie się :)).
Może kolejny artykuł o takich programach za granicą?
Wiadomo, że w Polsce i na Węgrzech kredyty mieszkaniowe są drogie (wyższe oprocentowanie hipotecznych kredytów niż w Europie zachodniej).
Ale jeśli ktoś uważa, że własne mieszkanie to cenna wartość, to z któregoś programu zawsze skorzysta.
Także u nas naprawdę nie jest pod tym wz najgorzej. Tylko oprocentowanie poraża Ale są wsparcia.
Większy dostęp do wynajmu mieszkania, z niewysokim czynszem. Państwo powinno budować z dewloperem, na X wybudowanych mieszkań przez dewelopera, państwo, miasto powinno partycypować w budowie Y mieszkań i móc je wynajmować za bardzo rozsądną cenę. Skończą się pustostany, a przynajmniej ograniczą.
Tak jest w wielu krajach.
Bezdomność to ujma Europy. Wstyd. I skończyć z TBS ami. Budują drogo, koszty najmu wielkie, a wynajmujący płacze i płaci i nigdy takie mieszkanie jego nie będzie.
Wsparcia są dla młodych, zdrowych i dobrze zarabiających, którzy wsparcia nie potrzebują. Nie widzi się samotnych rodziców i osób niepełnosprawnych w średnim wieku. Z renty 1500 złotych mam sobie wynająć czy kupić apartament?