Gotowi do startu? Start!
Taki komunikat w nadchodzącym roku szkolnym 2023/24 nieraz usłyszą uczniowie klas czwartych i wszystkich wyższych. Wedle wchodzących właśnie do szkół przepisów będą musieli obowiązkowo przystąpić do testów sprawnościowych. Czekają ich więc:
Informacje o wynikach - wraz z datą przeprowadzonych testów - szkoła będzie musiała skrupulatnie notować. Ale nie tylko te.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
On uprawia tylko rzut pyskiem
Ja bym tych Czarnków i Bortniczukôw chętnie wszystkich przeczochrał jakimś egzaminem ósmoklasisty, żeby im intelekty pomierzyć.
I koniecznie iloraz inteligencji :) Wszyskich pisowskich ministrów powinno się sprawdzić. Myślę, że otrzymalibyśmy ciekawe dane.
Jeżeli "sportowe perły" chcą trenować, to same będą potrafiły o to zadbać. A jeśli taka "perła" (wykryta na podstawie testów) nie będzie chciała uprawiać sportu, to co? Minister na siłę wyegzekwuje przymus bycia Lewandowskim? Pod groźbą pały z WF-u i zachowania? Wyrzucenia za=e szkoły? Grzywny dla rodziców?
No i właściwie dlaczego takie "perły" mają być wyławiane tylko w sporcie? Genialnych matematyków, fizyków, biologów, filologów Polsce nie potrzeba? Liczą się tylko mięśniaki i kopacze?
cwiczenia fizyczne i testy sprawnosci fizycznej nie sluza do "wylawiania perel" (niezaleznie od tego co tam sobie pieprzy pis-minister) tylko do zdrowego rozwoju dziecka/nastolatka
będzie jak w Chinach - jesteś uzdolniony sportowo, to partia zmusi do uprawiania sportu
Od testów sprawności jeszcze nikt nie zaczął się zdrowo rozwijać.
po co udajesz glupiego?
i tak nie ma tu za duzej publicznosci o tej porze w Polsce
W jaki sposób przesłanie wyników tych testów i danych o wzroście oraz wadze do prywatnych podmiotów, jak kluby sportowe, poprawia zdrowy rozwój dziecka?
Nie wiem ale w tym roku się dowiem. Nie zamierzam udostępniać wrażliwych danych mojego dziecka do jakieś bazy.
Testy sprawnościowe były zawsze.
Natomiast nie zamierzam informować szkoły o wadze i wzroście.
Dotychczas uczniowie były mierzeni i ważeni w szkołach co kilka lat. Szkoła nie może tych danych nikomu przekazać, wiec zmusza się do tego rodziców.
Parszywce.
***** ***
"dziewczęta słyszą seksistowskie komentarze od chłopaków, którzy ćwiczą w tej samej sali"
w junior high school i senior high school zajecia sportowe byly zasadniczo z rozdzialem plci ale czasem sie zdarzalo ze byly razem po trenerka dziewczyn albo nasz trener z jakiegos powodu byli nieobecni... i bardzo milo to wspominam - zwlaszcza kiedy to nasz facet prowadzil...
on troche nie za bardzo wiedzial jak "podejsc" do nastoletnich dziewczyn wiec w sumie konczylo sie na meczu siatkowki albo koszykowki z mieszanymi druzynami i wczesniejszym pouczeniem: chlopaki nie popisujcie sie "kto ma wiekszego" tylko grajcie tak zeby one tez uczestniczyly w grze... i bez bluzgow :-)
jak zajecia prowadzila ich trenerka to bylo gorzej... meczyla nas jakims rozciaganiem sie...
tak z ciekawosci...
Komuna wróciła w całej odsłonie!!! Precz z piskmuną!!! PiS = PZPR bis, a Balbina = Wiesław!!!
szkoda czasu na czytanie twoich komentarzy, jestem sprawna i wysportowana ale to co piszesz to tragedia. Konkurencją I zawstydzaniem jeszcze nikt nikogo nie zachęcił do sportu.
jakim zawstydzaniem? o co Ci chodzi?
"jakby chociaz jeden minusujacy ten wpis napisal o co mu wlasciwie chodzi?"
A o co Tobie właściwie chodziło w Twoim komentarzu?
napisalem zartobliwy post do mojej internetowej "przyjaciolki" halice1
przy okazji "pochwalilem sie" ze u nas na glebokiej prowincji w Montanie w latach 60-tych zeszlego wieku nie bylo seksistowskich uwag co do naszych dziewczyn jak mialy razem z nami cwiczenia fizyczne
czy wy ludzie macie cos w tych pustych glowach ?
a tak juz podsumowujac ta dyskusje (bo nie chce mi sie tu znow wracac)
chcecie zeby wasze dzieci byly sprawne fizycznie czy zeby juz w dziecinstwie byly fizycznymi kalekami z dalsza perspetywa otylosci, cukrzycy i chorob wiencowych juz w srednim wieku ?
o co wam chodzi ludzie? ogarnijcie sie i nie krzywdzcie wlasnych dzieci.
jak jestescie spasionymi wieprzami to przynajmniej ich nie skazujcie na to samo
No, na pewno te grubsze dzieci zachęcisz do sportu obowiązkowymi testami sprawnościowym.
rozciąganie się jest bardzo ważne, ale oczywiście wiesz o tym, prawda?
Oraz dziewczyny. Nie zapominajmy o równouprawnieniu :)
poczytaj RODO, to się dowiesz JPRDL!!!!
Meldunki o aktualnej sytuacji mają składać co rok. Uczniowie pełnoletni mają dostarczać dane sami."
To jaką wartość dla ministra będą miały te dane? Przecież można nazmyślać co się chce. Zważywszy, że już teraz nastolatki obu płci licytują się, kto jest wyższy i chudszy (jak również wyzywają się od grubasów), to wszyscy podadzą wzrost 175 cm i wagę 45 kg.
Na pewno nie podam autentycznych danych mojego dziecka.
cieszą zdobywane medale, ale to mieści się w kategorii zabaw i rekreacji.
Ja bym widział szkołę, która równie skwapliwie szuka uzdolnionych matematyków, informatyków, fizyków, chemików, biologów, bo to są dziedziny, które determinują naszą pozycję w UE.
Jednak zdrowie jest ważniejsze niż wyniki w nauce. Nie wszyscy muszą zostać naukowcami ale wszyscy powinni być w miarę zdrowi.
Do bycia w miarę zdrowym potrzebne jest w miarę zdrowe powietrze. Złapanie oddechu jest wszak najpierwszą rzeczą, którą robimy po urodzeniu, i to oddychanie utrzymuje nas przy życiu bardziej niż zdrowie czy sport.
A tymczasem PiS robi co może, żeby i tak kiepską jakość powietrza w Polsce jeszcze bardziej pogorszyć (vide stale powtarzane usiłowania zachowania kopciuchów w Małopolsce).
O kretyńskich bredniach starego Dudy nawet nie wspominając.
Chociwla obywateli jak bydła.
Teraz rozumiem. Hodowla jak bydła. Bo testy sprawnościowe na WF i kontrola wagi. Będą je zapładniac na przerwach? A na końcu te dzieci zjedzą.
Gdy chodziłem do szkoły też były takie pomiary i testy sprawnościowe. Klasówki też były. Po prostu nikt wtedy nie wiedział, że można od tego dostać depresji i ataków paniki ani zaburzeń odżywiania.
A ktoś wyniki tych testów i kontroli wagi oraz wzrostu wysyłał prywatnym firmom? Bo tu głównie o to chodzi. Chcesz czy nie, podadza innym twoje wrażliwe dane, żeby zrobić z ciebie sportowca.
Wtedy pojęcie prywatności nie istniało i nikt nie tłumaczył uczniom gdzie te dane są wysyłane. Mówię to oczywiście z przykrością, bo badania powinny odbywać się z zachowaniem prywatności. Np. ważenie i mierzenie powinno byc sam na sam, żadnego porównywania. Ale nie udawajmy, że dzisiejsza dyskusja dotyczy tego, że wyniki mają trafić do klubów. W rzeczywistości dyskusja dotyczy tego, że dzisiaj redakcja Wyborczej uznaje, że bieg w szkole powoduje depresję, skok - ataki paniki, a kontrola wagi - zaburzenia odżywiania i jest fatfobią.
Gdzieś uciekł zasadniczy problem. Dlaczego kiedyś nikomu nie przyszło do głowy, że WF powoduje depresję? Dlaczego pomiar wagi nie powodował fatfobii? Na drugie pytanie - bo nie było epidemii otyłości. A testy sprawności wypadały lepiej niż dziś gdy jest dostęp do wszelkich sprzętów. Dobrze to wziąć pod uwagę w trosce o zdrowie tego pokolenia.