TUTAJ ZOBACZYSZ WIDEO!
Kłopoty Norberta Kaczmarczyka zaczęły się od hucznego wesela. Był prezent od brata Konrada - wart na rynku 1,5 mln zł ciągnik amerykańskiej marki John Deere 8R 340. Kluczyki wręczał przedstawiciel firmy.
Gdy wybuchł skandal, ówczesny wiceminister wydał oświadczenie, że prezent to w sumie nie prezent, bo ciągnik należał i należy do brata.
- Dlaczego pan kręcił w tej sprawie? Jak można dostać prezent, który nie jest prezentem - pytaliśmy pod koniec września Kaczmarczyka. - Jeśli brat kupuje traktor, to dla całej rodziny, jest to wydarzenie. Mieszkamy w jednym domu - mówił nam polityk Solidarnej Polski. Podtrzymywał wersję, że uroczyście przekazywany traktor nie jest jego.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze