Wojna na Ukrainie [RELACJA NA ŻYWO]
Michał Nogaś rozmawia z Ksenią Charczenko - ukraińską pisarką, redaktorką, tłumaczką, która po 32 godzinach spędzonych z dzieckiem na granicy przedostała się do Polski.
Ksenia Charczenko: Powiedziałabym, że to nie ostatnie dni przed wyjazdem, tylko pierwsze dni wojny. To wszystko jest jakieś dziwne, bo jeszcze w środę rano siedziałyśmy z moją koleżanką w kawiarni. Ubrałyśmy się w najlepsze suknie, nałożyłyśmy szminkę. Chciałyśmy, żeby to było coś wyjątkowego, co można zapamiętać. Ale nie wiedziałyśmy przecież wtedy jeszcze, że w nocy zacznie się wojna. Jak tylko usłyszeliśmy syreny, przyjechał ojciec mojego dziecka i powiedział, że trzeba się wynosić. Teraz. Natychmiast.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
a Rosjanom współczuję rekonstrukcji ZSRR, którą sobie fundują .... trochę sobie świata zachodniego pooglądali i starczy .... widać lubią nędzę, inflację, izolację, kartofle,cenzurę, jedynie legalne wiadomości z kanalów państwowych, zakaz posiadania walut, zablokowane płatności międzynarodowe, zakaz lotów do cywilizowanego świata, brak samochodów zachodnich, wakacje tylko nad morzem Czarnym - mam nadzieję przy wrakach wojennych i że czasem jakieś wojenne ciało wypłynie popsuć urlop, zaraz będzie zakaz wiz turystycznych itp itd ....
już chyba rekonstrukcja PRL uprawiana przez pis u nas mniej była radykalna ... nie aż tak dosłowna
Oczywiście, że była mniej radykalna. Nie zmienia to faktu, że PiS popsuł mocno państwo i trzeba będzie się nad tym znów pochylić, teraz co oczywiste najważniejsza jest Ukraina, ale nie zapominajmy że do zrobienia w kraju jest bardzo dużo...