TUTAJ ZOBACZYSZ WIDEO:
Zbigniew Ajchler wszedł do Sejmu w czerwcu za posła Killiona Munyamę (KO). Ajchler to przedsiębiorca rolny z Szamotuł. Mimo startu z list opozycji nie wszedł do klubu Koalicji Obywatelskiej. Długo trzymał sztamę z innym posłem niezrzeszonym Łukaszem Mejzą (startował z list PSL). Mieli stworzyć własne koło, ale nie udało się im zwerbować trzeciego posła. Są kołem ratunkowym PiS.
We wrześniu Ajchler uciekał od naszych pytań, dlaczego wspiera partię rządzącą. – Nie będę odpowiadał na to pytanie, bo nie chcę sam o sobie mówić – stwierdził polityk. I dodał: "Za miesiąc wszystko będziecie państwo wiedzieli". Minęły ponad dwa miesiące i nic.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie wiem czy Kirgistan się nie obrazi. Być może nawet tam pewnych rzeczy się nie robi.
Przestrzegam przed taką narracją.
To jest narracja trolli. Odwracają uwagę od rządzących i przekierowują gniew społeczny na szerokie masy. Nie widzicie tego mechanizmu? To wzmaga podziały. Przypuszczalnie troll zewnętrzny, z Ołgino.
Bez przesady! Wszystko zaczyna się od kartki wyborczej. Więc wolno ludzi rozliczać z tego, jaki z niej czynią użytek. Z drugiej strony trudno winić tych, którzy w swoim przekonaniu głosowali na PSL (Mejza) i KO (Ajchler). Ale już tych, którzy dali swój głos Kaczyńskiemu czy Terleckiemu, już tak. Nawiasem: Ajchlera nie usprawiedliwia choroba. Mnóstwo ludzi cierpi na tę samą przypadłość, tyle że oni nie mają nic do sprzedania. Ajchler miał do sprzedania swój honor i go sprzedał. Odrażający typ.
Czym ajchler gorszy od chorych dzieci?
Dlaczego ajchler nie chce poznać siły własnych pieniędzy, których ms, ponoć, więcej niż mejza?
Czy to ajchler jest jak kałuża, czy odwrotnie?
Mafijne państwo pis dzielców na licencji putina
Akcelerator , to ajchler. Telefonik wolał to pierwsze.
Panienko Jagusiu, znowu nieuzasadnione pretensje do panów Mejzy i Ajchlera. To nie oni samozatrudnili się na ministerialnych etatach, to Sfilcowany Sułtan pozwolił im zostać łajdakami certyfikowanymi państwowo. Dotychczas byli sobie łajdakami prywatnymi i odpowiadali zaledwie przed prokuratorem, teraz stają przed Bogiem i Historia:))
Teraz sra...przed bukiem.
Z histerią.
I tak, i nie. Niby pozwolił. Tyle, że w przypadku pana Mejzy, to, no cóż, kryształowy to on nie był. Z tego co o nim piszą, to dawno powinna zainteresować się nim prokuratura.
Wszyscy których zatrudnia Sfilcowany Sułtan są kryształowi, kryształowi do czasu kiedy wierzgną, ewentualnie kiedy przestana być przydatni. Prokuratura interesuje się kolekcją Kryształów Sfilcowanego Sułtana, wyłącznie wtedy, gdy jakiś wredny dziennikarz znajdzie rysę na Krysztale. Wczoraj słyszałem jak jeden z Kryształów niejaki Krasulski(ten od handlu kradzionym spirytusem), nazwał Mejzę Złotym Człowiekiem. Całkiem możliwe, ze on z tego "złota" od Glapińskiego:))
One takie kryształy jakie za komuny woziło się na Węgry w zamian za orzeszki ziemne, nachlanie się wódki czereśniówki i wp...e papryki czuczki.
Widzisz, tylko że oni to drobni detaliści przy Kaczyńskim, Glapińskim, Sasinie, Obajtku prawdziwych hurtownikach:))
Warto by to sprawdzić.
W badaniach klinicznych NIGDY pacjent nie płaci. To szybciej pacjentowi płaca za zgodę na udział w badaniu.
Przecież tu nie ma mowy o opłacie. Raczej o "załatawiactwie" i to dokładnie by pasowało do mentalu tej pisowskiej szajki. Ktoś ma dostęp do osób organizujących, czy nadzorujących badania kliniczne, a te przy takich lekach robi się w państwowych szpitalach, więc życzliwie dopisze pacjenta, jeśli on zachowa się tak, jak władza oczekuje.
to nie chodiz o klinike z meksyku tylko leczenie w Polsce - tak ptaszki cwierkaja
gdyby to było faktycznie badanie kliniczne (jest owszem możliwe, że realizuje je m.in. jakiś szpital w Polsce), to takie badanie jest przecież podwójnie ślepe, czyli ani prowadzący je szpital, ani pacjent nie wie, kto dostaje lek, a kto placebo. Karty odkrywa się po zakończeniu badania i opisaniu wyników. Więc jeśli faktycznie chodziło o "załatwienie" udziału w testach klinicznych nowej terapii, to by znaczyło, że ten Mejza również Ajchlera zrobił w konia, i Ajchler zupełnie niepotrzebnie popierał PiS. No bo trzeba założyć, że ta ... nie mogła mieć wpływu na to kto dostanie lek, a kto placebo...
Myślę, że w naszych "smutnym kraju" sytuacja opisana przez Ciebie w ostatnim zdaniu jest jak najbardziej możliwa. Nie takie rzeczy ze szwagrem się robi w Polsce.
mam wrażenie, że teraz też.