Ambulans Medyków na Granicy stacjonuje w pobliżu strefy objętej stanem wyjątkowym od 7 października. Na dyżury zgłosiły się 42 osoby z wykształceniem medycznym. Całą dobę odpowiadają na zgłoszenia o osobach potrzebujących pomocy. Ciągle liczą na to, że w końcu dostaną zgodę na wjazd do strefy. Choć już dwukrotnie im odmówiono.
Najpierw odmówił minister Mariusz Kamiński, szef MSWiA. W poniedziałek po 12 dniach na list medyków odpowiedziała też Straż Graniczna. Odmownie:
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Oczywiście. Ja tam wierzę polskiej straży granicznej jak Zawiszy. Toż to takie fajne, miłe, wrażliwe chłopaki. Skoro mówią, to dowód jest. Każdy sąd przecież wie, że mówienie to dowód jak złoto, innego nie trzeba.
Ale skoro mówią prawdę, to niech wpuszczą dziennikarzy, przecież nie mają nic do ukrycia.
Cytat z dzisiejszego artykułu dostępnego na portalu wyborcza.pl:
"Kolejni migranci, którzy są odnajdywani przy granicy z Białorusią, trafiają do podlaskich szpitali. Po "podleczeniu" zabierani są przez Straż Graniczną. Z reguły potem odsyłani są do "linii granicznej", czyli do lasu i przepychani na Białoruś, skąd często ponownie powracają do Polski."
Z cytatu wynika, że uchodźcy wymagający pomocy medycznej są zabierani do polskich szpitali, a autor komentarza nie zna elementarnych faktów w całej sprawie, więc nie bardzo rozumiem dlaczego autor pisze cokolwiek o polskie pomocy medycznej dla uchodźców, skoro wiedza autora w tej sprawie jest zerowa..
Tobie można wierzyć, jesteś wiarygodny jak cały nierząd.
Ktoś kto jest dłużej na forum GW to potwierdzi - Np. nick psik i podobni...