Wideo dostępne po wykupieniu prenumeraty.
– To nie ma sensu, gdybyśmy każdego kolejnego wirusa dopisywali do ustawy – mówił szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Taka była narracja polityków partii rządzącej jeszcze w ubiegłym tygodniu [27 lutego]. Co się takiego stało, że PiS zmienił zdanie? Pyta Justyna Dobrosz-Oracz.
Wczoraj (2 marca), gdy na wniosek prezydenta marszałek Sejmu zwołała specjalne posiedzenie, a izba przyjęła ustawę ws. koronawirusa, narracja polityków PiS się zmieniła. Dziś Jan Maria Jackowski, senator PiS, mówi: - Senat powinien się zebrać jak najszybciej. Odkładanie tego jest igraniem z ogniem.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
PiS od 5 lat urządza pełzający zamach stanu.
wydarzył się w poniedziałek w Sejmie! PiS po raz pierwszy od objęcia rządów w Polsce, czyli od prawie 4,5 roku, dopuścił do głosu parlamentarną opozycję i nawet zgodził się z niektórymi jej poprawkami!
Ale ja w cuda nie wierzę. Jeżeli nie cud, to co? Panika w obozie rządzącym spowodowana widmem przegranej Dudy? Kaczyński traci kontrolę nad swoimi automatami do głosowania?
Moim zdaniem – czyste wyrachowanie. PiS chce jak najszybciej mieć obowiązującą ustawę, żeby móc po cichu wprowadzić w czasie kampanii prezydenckiej stan quasi-wyjątkowy, utrudniający działania konkurentów Dudy. Dopuścił więc opozycję do głosu w nadziei, że teraz Senat szybko zatwierdzi poprawiony tekst ustawy i za parę dni wejdzie ona w życie.
Senatorowie, nie dajcie się nabrać!