Drzewa za oknem uciekają do tyłu, od czasu do czasu ustępując miejsca rozległym polom. W busie panuje upał i nawet uchylenie okna nie daje spodziewanej ulgi. Na dachu mamy dwa kajaki, w środku sprzęt biwakowy i prowiant. Jest środek lata i nasze marzenie o rzekach południowej Litwy właśnie zaczyna się spełniać. Po trzech godzinach jazdy z Rudawki docieramy do Gierwiszek (Gerviškes), parę kilometrów od granicy z Białorusią, gdzie zacznie się nasza 10-dniowa kajakowa włóczęga.
Wszystkie komentarze