Statystyki Komisji Europejskiej jednoznacznie wskazują na problem - aż 61 proc. transakcji w internecie pomiędzy krajami UE (konsument i sprzedawca pochodzą z innych krajów) nie doszłoby do skutku. A to księgarnia z Francji nie wyśle książek do Polski, niemiecki e-sklep - telewizora do Czech. A przedsiębiorca z Wielkiej Brytanii nie zapakuje butów, jeśli klient jest z Warszawy, choć z wysyłką do Berlina problemów nie ma.
W mediach już krąży anegdotka, jak to żona ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego chciała kupić kozaczki ze sklepu w Wielkiej Brytanii. Ale gdy podała adres w Polsce, sklep odmówił wysyłki.
Wszystkie komentarze