Według Brytyjczyków próbujących wyjaśnić zagadkę zbrodni oraz samej wdowy Litwinienkę otruł radioaktywnym polonem Andriej Ługowoj, były funkcjonariusz Federalnej Służby Ochrony czuwającej nad bezpieczeństwem najwyższych dygnitarzy rosyjskich. Ich zdaniem władze Rosji chciały śmierci zbiegłego oficera, bo uważały go za zdrajcę. Sam emigrant już na łożu śmierci mówił, że został otruty na polecenie Władimira Putina.
Brytyjczycy żądają wydania Ługowoja, który wypiera się udziału w zbrodni. Rosja zapewniła mu bezpieczeństwo, wynagradzając - jak to mówią w Moskwie - za to, czego rzekomo nie popełnił. Dziś były funkcjonariusz jest posłem do Dumy i bez zgody parlamentu nie wolno go nawet przesłuchiwać, o ekstradycji nie wspominając.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze