Początek handlu na warszawskiej giełdzie zapowiada się dość korzystnie. Niezły start powinny nam zapewnić wieści z giełd azjatyckich. A potem inwestorzy będą czekać na dane makroekonomiczne z USA

Po czwartej z rzędu zwyżce cen na giełdach amerykańskich inwestorzy na Starym Kontynencie mogą czuć pewien niepokój. Dobra seria w USA musi się przecież kiedyś skończyć, zwłaszcza że tamtejsze indeksy dotarły do istotnych poziomów, których pokonanie nie będzie łatwe.

Na razie jednak ów niepokój dotyczący rozwoju wypadków w Ameryce jest przytłumiony. Kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy rosną, a na giełdach azjatyckich, które już kończą czwartkowy handel, nastroje też były pozytywne. Indeks giełdy japońskiej Nikkei zamknął się 1,9 proc. na plusie, a w Hong Kongu akcje poszły w górę o ponad 2 proc.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Komentarze