W książce Hansa Conrada Zandera "Święci przestępcy, czyli Przedziwne historie Ojców Pustyni" znalazłem zdanie poświęcone Górze Mojżesza, które utkwiło mi w pamięci: "Kto kocha samotność, dobrze dzisiaj zrobi, unikając tej góry. Pocąc się, piszcząc, fotografując pchają się na Górę Mojżesza barbarzyńskie hordy turystek i turystów w baseballowych czapkach. Inny był nastrój w 326 roku, gdy wędrowny mnich Julian ze swoimi dwoma towarzyszami po wielomiesięcznej pieszej wędrówce przez wszystkie pustynie Wschodu wreszcie znalazł się tam, gdzie przed nim przebywał Ojciec Pustyni Mojżesz".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze