Z Liptowskiego Mikulasza żabi skok do Liptowskiej Mary, Doliny Demianowskiej i kąpielisk w Tatralandii i Beszeniowej

Jeszcze kilka lat temu Liptowski Mikulasz niczym się specjalnie nie wyróżniał prócz tego, że działał tu jedyny w okolicy bankomat. Tym większe było moje zdziwienie, gdy będąc tam niedawno, zamiast zaniedbanego rynku ujrzałam tętniące życiem, świeżo odrestaurowane centrum.

Położony w samym sercu regionu Liptów 33-tysięczny Mikulasz bywa nazywany "miastem pośród gór". I rzeczywiście, gdzie nie spojrzeć, widać majestatyczne szczyty - Południcę, Chocz, Krywań. Ten ostatni zawsze był natchnieniem dla poetów. Pisał o nim także Kazimierz Przerwa-Tetmajer: "Hej Krywaniu, Krywaniu wysoki!/Płyną, lecą spod ciebie potoki!"... Owe potoki wiosną stawały się tak niebezpieczne, że zalewały miasto, dlatego po jego zachodniej stronie powstał ogromy zalew Liptowska Mara.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Komentarze