Jeśli potrzebujesz spokojnego odpoczynku - słońca, morskich kąpieli, spacerów, pięknych widoków i dobrego jedzenia - jedź na Karpathos

To idealne miejsce. Poza stolicą wyspy Pigadią i dwiema mniejszymi miejscowościami, Arkassą i Amopi, nie ma tam turystyki zorganizowanej: autokarów, zatłoczonych i brudnych plaż, hałaśliwych dyskotek.

Choć Karpathos ma 60 km długości (przy zaledwie kilkunastu, a miejscami nawet kilku szerokości), jest tu niewiele zamieszkanych miejsc. Na zachodnim brzegu tylko Arkassa i oddalona od niej 3 km Finikia (obie w zatoce z widokiem na sąsiednią wyspę Kassos), a bardziej na północ - spokojne Lefkos z pięknymi, odludnymi plażami. Wszystkie miejscowości są niewielkie, nie ma w nich dużych hoteli, ale bez trudu - nawet w lipcu! - znajdziemy niedrogi nocleg w jednym z licznych pensjonatów. Na wschodnim wybrzeżu leży atrakcyjne dla windsurferów Amopi, dalej na północ wspomniana Pigadia z dużym portem, eleganckimi sklepami, restauracjami, bankami (jedyne trzy bankomaty na wyspie!), sporą dzielnicą hotelowo-rozrywkową oraz kilkukilometrową plażą. Do najbardziej wysuniętego na północ Diafani najlepiej popłynąć promem lub łodzią wycieczkową.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Komentarze