Gdyby nie ona, byłbym sam. Wyszedłem z założenia, że to będzie ta jedna jedyna i super pod każdym względem albo żadna. Bo kobieta to nie jest samochód - nie pasuje mi, to sprzedaje go i luz. Chciałem, żeby dziewczyna była chociaż średniej figury i urody - bo cokolwiek by było, w środku mogłoby się w końcu znudzić i rozglądałbym się za innymi - i pasowała mi charakterem.
Żebym mógł pójść z nią na piwo, do teatru, wykąpać się w jeziorze - wszechstronnej. A mało jest takich kobiet. Takiej, co jak za dużo wypiję, to nie będzie mi rano jeszcze dodatkowo głowy suszyła.
Wszystkie komentarze