Gwałtowne spadki na giełdach w Azji wywołały największą od zamachów z 11 września 2001 r. panikę na europejskich parkietach. Inwestorzy boją się, że recesja z USA może rozlać się na całą światową gospodarkę

W Warszawie indeks największych spółek WIG20 stracił wczoraj 6,7 proc. Fundusze inwestycyjne, gdzie oszczędza 3 mln Polaków, przygotowują się na falę zdesperowanych klientów, którzy będą chcieli wycofać pieniądze.

- Grupa osób, która pod wpływem poprzednich spadków zdecydowała się zabrać pieniądze z funduszy, już się wyczerpuje. Ale trudno powiedzieć, co będzie po poniedziałku na giełdzie - mówi Cezary Burzyński, prezes TFI PKO, które zarządza 15 mld zł.

Ten czarny giełdowy poniedziałek zaczął się już w piątek w USA. Wtedy prezydent George Bush przedstawił pakiet posunięć mających ożywić największą gospodarkę świata. Dzięki cięciom podatków w kieszeniach Amerykanów ma pozostać 145 mld dol.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze