Lasy Państwowe "stworzyły sobie państwo" stwierdził Adam Wajrak w tytule swego "manifestu" ("Wyborcza", 8-9 lutego). "Państwo w państwie" to określenie używane zwykle w stosunku do jakiegoś obszaru życia społecznego, który rządzi się własnymi prawami, ignorując państwowe przepisy. Przykładów na analogiczne postępowanie Lasów Państwowych autor "manifestu" jednak nie podał. Kilka dni później Kazimierz Orłoś wypowiedział się w "Wyborczej" w podobnym tonie.
Obaj panowie optują za "zmianami" w Lasach Państwowych. Można wnosić, że Wajrakowi chodzi przede wszystkim o pogorszenie sytuacji ekonomicznej tej organizacji. Jego zdaniem Lasy oprócz dotychczasowych świadczeń na rzecz gmin powinny dawać im ekstra dotacje, podobnie jak parkom narodowym. Te ostatnie, będące jednostkami budżetowymi, są w marnej kondycji finansowej i podobny los powinien spotkać Lasy - ich "zyski nie trafiają do budżetu, choć wydawałoby się, że skoro zostały wypracowane na mieniu skarbu państwa, to byłoby to ich najwłaściwsze miejsce". W ogóle należy pomyśleć, na co zabrać im pieniądze i ile. Wajrak stara się obudzić zawiść swych czytelników: leśnicy "traktują lasy jak swoją własność", zawłaszczyli "zasoby jednej czwartej kraju na wyłączność", mają "konfitury" i "żyją bardzo dobrze".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze