Proroków katastrofy - niemal jak co roku - spotkał zawód. Ostatni rok przypomina do złudzenia poprzedni, z niewielkimi poprawkami.

Nie było ani irańskiej bomby, ani izraelskiego ataku na Iran. Grecja nie wyszła z strefy euro, ani się ona nie rozpadła. Żaden z licznych incydentów na Morzu Południowochińskim nie doprowadził do dalszej eskalacji. Chińska gospodarka się nie przegrzała, a USA nie spadły w "fiskalną przepaść". Aha, końca świata, tym razem rzekomo przewidzianego przez Majów, też nie było. Proroków katastrofy - niemal jak co roku - spotkał zawód. Ostatni rok przypomina do złudzenia poprzedni, z niewielkimi poprawkami.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Komentarze