Czeska polityka i społeczeństwo agentomanią zrekompensowały sobie brak umiejętności rozliczenia się z komunizmem w inny sposób - mówi historyk. Rozmowa z Jirzim Sukiem*

Jaroslav Spurny: Czym się pan teraz zajmuje?

Jirzi Suk : Zajmuję się antykomunizmem w postkomunizmie. Interesuje mnie, dlaczego w styczniu 1990 wybuchł tak mocny antykomunizm w kraju, w którym przed listopadem 1989 nie istniała żadna zdecydowanie antykomunistyczna grupa opozycyjna. To przecież fenomen. Typowa dla tego antykomunizmu jest agentomania. Wielu ludzi, np. z przedsiębiorstw handlu zagranicznego, musiało umierać ze śmiechu, kiedy widziało, jak po roku 1989 nowa elita demokratyczna niszczy sama siebie. Polowaniem na agentów polityka i społeczeństwo rekompensowały sobie brak umiejętności rozliczenia się z komunizmem w inny sposób. Agentomania całkowicie ukryła proces przemieszczania się komunistycznych kadr czy pracowników służb do biznesu. A dziś przede wszystkim w tym widzimy problem. Za późno.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze