Rzecznik Prokuratury Krajowej wydał komunikat wprowadzający w błąd opinię publiczną, na który chciałbym odpowiedzieć. Najpierw jednak muszę przypomnieć fakty.
Po zatrzymaniu Janusza Palikota funkcjonariusze przejęli jego telefon, co jest standardem działania służb. Gdy sprawdzili jego zawartość, odnaleźli plik zawierający wiadomości, które wymieniał on ze swoim obrońcą. Taka korespondencja klienta z obrońcą stanowi tajemnicę obrończą, z która nikt nie może się zapoznawać i która nie może być użyta jako dowód w sprawie. Mimo że funkcjonariusze wiedzieli, kto broni Palikota i z kim jest ta korespondencja, odczytali ją, sporządzili z niej protokół, a następnie prokurator złożył go jako dowód w sądzie. Gdy obrońcy w trakcie konferencji prasowej powiadomili o tym zdarzeniu opinię publiczną, oświadczając, że złożą zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez prokuratora Łukasza Kudyka przestępstwa przekroczenia uprawnień i ujawnienia prawnie chronionej tajemnicy, wybuchł publiczny skandal, a władze prokuratury zaklinały się, że tajemnica obrończa jest dla nich świętą wartością.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A za rozdmuchanie sprawy gwałtów przez policjantów tak, że nie dało się tego ukryć, też nie masz?
Swoją drogą ciekawe czy nie nagrabił był sobie wtedy "we firmie"?
prokuratura nie wstała na nogi od czasu komuny. System wojskowej podległości służbowej promuje zera, a ludzie z zasadami rzadko idą do prokuratury.
W końcu jakieś zero wypłynęło na sam szczyt, to było jasne jak słońce, że się kiedyś wydarzy.
Pytanie: czy wiesz, jak to sensownie zrobić, nie powodując kompletnego zastoju działania prokuratury? Nie da się wymienić wszystkich naraz.
Szajka ziobry jakoś nie miała z tym problemu.
Poproszę.
Ale tu nie chodzi o sprawę Palikota, tylko o bezprawne postępowanie prokuratury, której to sprawy nie będzie - i to jest zarzucane, nie będzie procesu ani wyroku, więc będzie Pan/i czekał/a dość długo.
To, że adwokat korzysta z przychylności i pomocy zaprzyjaźnionych mediów lub polityków to przejaw jego bezradności zawodowej.