Dlaczego zachodni eksperci tak często się mylą, próbując pomóc krajom biednym wyrwać się z zaklętego kręgu ubóstwa? Tłumaczą to Tom G. Palmer i Matt Warner w książce, której polskie tłumaczenie właśnie się ukazało.
Opinie publikowane w serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie zawsze muszą odzwierciedlać stanowiska całej redakcji

Przez tysiące lat poziom życia ogromnej większości ludzi oscylował wokół 3 dolarów dziennie. To oczywiście wielkość umowna, odnosząca się do dzisiejszych dolarów i dzisiejszych cen. Ci, których stać było na znacznie więcej niż 3 dolary dziennie, stanowili może 1 proc. społeczeństwa. Reszta cierpiała nędzę. Zaspokojenie głodu już było luksusem.

I nagle nastąpiło zjawisko, które amerykańska ekonomistka Deirdre McCloskey nazwała okresem "wielkiego wzbogacenia". Zaczęło się około roku 1820, choć na Wyspach Brytyjskich kilka dekad wcześniej. 100 lat później "wielkie wzbogacenie" doprowadziło do tego, że w krajach, które go doświadczyły, dzienny dochód na głowę wynosił 10 dol., co pozwalało przeciętnemu konsumentowi na życie skromne według dzisiejszych standardów, ale wolne od codziennego widma głodu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Michał Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Niech każdy zadba o własną głowę a wszystkie głowy będą zadbane.
    @jan@dreptak
    "Pić, tańcować, kopulować, bieda musi pofolgować", równie mądra porada jaką nam serwuje pan Gadomski. Jeszcze amnestia dla złodziei z PiSu i będzie git:))
    już oceniałe(a)ś
    9
    11
    @jan@dreptak
    Co do tego "tunezyjskiego sprzedawcy ulicznego, który w 2011 roku oblał się benzyną i podpalił na znak protestu przeciwko niegodziwym wymuszeniom, jakich dopuściła się na nim policja" to nie było tak jak pisze Pan Gadomski. Gość się wku.rw.ił bo łapówki zażądała od niego kobieta w policyjnym mundurze. Więc w jego przypadku wystąpił jeszcze syndrom urażonej godności męskiej...
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @jan@dreptak
    Jest prostszy sposob na wyrwanie sie z biedy . Wystarczy zapisac sie do pisiorskiej kasty . Droga do kariery staje sie otwarta. !!!!!!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Na początku naszej transformacji ustrojowej pojawialy się bardzo piękne idee kompletnie odklejone od polskich realiów. Jeden taki wynalazek społeczno-gospodarczy chyba nawet "Wyborcza" w pionierskim okresie opisała. Otóż w boleśnie zdegradowanej ekonomicznie i społecznie wsi popegeerowskiej gdzieś na Pomorzu (bodaj Środkowym) jakaś amerykańska fundacja w szlachetnej intencji przywiozła kozy i rozdała je tubylcom tłumacząc, że kozy dają niezwykle pożywne mleko, z którego można wyprodukować bardzo cenny produkt: ser. Należy zatem mnożyć kozie stado, pozyskiwać coraz więcej mleka i wytwarzać coraz liczniejsze gomółki ekskluzywnego sera. Co ważne, koza nie jest stworzeniem konsumpcyjnie wybrednym, zeżre wszystko, co wokół niej rośnie. Czyli same zalety. Uśmiechnięte Amerykanki z koziej fundacji przekazując każdej rodzinie gratisową kozę instru0wały pogodnie, jak się robi stado i sery.
    Po roku czy półtora uśmiechnięte Amerykanki wróciły do koziej wioski, żeby zobaczyć, ile już tam kóz skubie popegeerowskie ugory, zliczyć sery dojrzewające w przydomowych serowarniach i zsumować kwoty pozyskane ze sprzedaży tych nabiałowych cymesów.
    We wsi nie było już żadnej kozy. Wszystkie zostały zjedzone, a tubylcza ludność tak jak w epoce przedkoziej wciąż gustowała przede wszystkim w niedrogim alkoholu, którego nieograniczone zasoby oferował uprzejmie miejscowy sklep spożywczo-monopolowy. Przez pierwszy tydzień po wypłacie należnych zasiłków społecznych sklep działał 24 godziny na dobę.
    @Diderrus
    czyli że nie hasło "Gospodarka, głupcze!", tylko "Najpierw edukacja, a potem gospodarka, głupcze!"
    Pod rozwagę rządzącym.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    @ogniomistrzkalen
    Najlepsze jest to że opisana przez Diderrusa historia pokazuje że poniższy cytat:

    'Palmer i Warner zalecają, by bardziej zaufać miejscowym przedsiębiorcom i wspierać lokalne rozproszone biznesy, a nie wielkie projekty przywiezione przez "brygady Marriotta". Lepiej sprawdza się zdecentralizowany model, który poważnie traktuje indywidualną godność człowieka, pozwala na ogromną liczbę jednoczesnych eksperymentów, rezultatów i adaptacji'

    nie zawsze się sprawdza. Bo to trochę jak 'lepiej sprawdza się zaufanie miejscowym przedsiębiorcom' pod warunkiem że ci miejscowi mają 'zachodnią' mentalność. I druga sprawa - konsekwentnia globalizacja wystawi takie 'lokalne rozproszone biznesy' na konkurencję ze światowymi molochami. A w takim wypadku liczba możliwych 'rezultatów' wcale nie jest 'ogromna'...
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    @Diderrus
    I co mieli w latach 90 tych zrobić z tym serem?
    już oceniałe(a)ś
    3
    5
    @skorlon
    dokładnie! Niesłychanie trudno wydobyć się z biedy gdy dookoła wszędzie bieda. Można mieć najlepszy pomysł i wspaniały towar, co z tego skoro nie można go sprzedać, bo nikt nie ma pieniędzy żeby kupić. Prezes jako pierwszy zrozumiał że trzeba dać Polakom pieniądze, bo bez nich będziemy biedować do końca świata.
    już oceniałe(a)ś
    3
    9
    @ostatni normalny
    "Dać ludziom pieniądze" - wypracowane przez tych co pracują na rzecz tych którzy nie pracują.

    Efekt jest taki że dzisiaj wiele osób pracujących na etatach zazdrości... emerytom bo emerytury rosną w rytm inflacji natomiast płace osób aktywnych zawodowo - nie.
    Kiepsko wygląda przyszłość kraju w którym dla większości najbardziej opłaca się być emerytem.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    @Woyaoshou
    Jestem emerytką od 8 lat, ale nadal pracuję, bo z samej emerytury można co najwyżej wegetować. Emerytury wprawdzie rosną, ale to "zasługa" inflacji. Problemem jest sposób wyliczania emerytur. Najkorzystniejsze emerytury są po pracy na etacie. Prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą na małą skalę, bez zatrudniania pracowników, którym nikt nie dopłaca do składek (jak w przypadku etatowców, którym dopłaca pracodawca) pomimo iż kwotowo płacą sami więcej niż etatowi pracownicy, dopiero przy wyliczeniu emerytury widzą, że to poważna różnica. Mam na myśli osoby, które osiągają wynagrodzenie dużo poniżej średniej krajowej, liczonej dla firm zatrudniających ponad 10 pracowników. A już kobieta prowadząca działalność gospodarczą 30-40 lat temu a teraz to dopiero różnica, zwłaszcza gdy rodziła dzieci, a nie jedno dziecko.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @skorlon
    masz rację, jedzenie serów odkryto dopiero w roku 2003.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @ogniomistrzkalen
    'masz rację, jedzenie serów odkryto dopiero w roku 2003'

    Nie, sery jedzono już w starożytności. I juz pewnie wtedy było tak że jakiś Cyceron czy inny Lukullus żarł ser jaki chciał, zwykły rzemieślnik wcinał ser od sąsiada co miał kilka kóz, a żebrak jadł co co spadło Lukullusowi (bo rzemieślnik jeszcze wylizywał miskę po serze). W 'pionierskim okresie' III RP świat wyglądał trochę inaczej niż po 2003 (a raczej 2004), ludzie masowo tracili pracę, żyli w niepewności i ostatnią rzeczą na jaką byłoby ich stać to konsumpcja 'coraz liczniejszych gomółek ekskluzywnego sera'. Producja czegoś 'ekskluzywnego' w biednym kraju to nie jest najlepszy pomysł na biznes. Bo żeby taki biznes 'styknął' to ser musi kosztować więcej niż najtańszy serek ze sklepu, czyli w społeczeństwie musi być sporo ludzi których stać na to aby wydać na swoje kaprysy. Wtedy tacy ludzie byli nieliczni, i woleli kupić markowy ser z zagranicy, nie coś z pogardzanej polskiej 'wiochy'. Tak samo jak piwo z 'browarów rzemieślniczych' jest droższe niż z wielkich browarów i musi łechtać potencjalnych klientów hasłami 'bo my robimy piwo z duszą a nie siki i pijąć NASZE piwo osiągasz Wyższy Level' - i klientów musi być na to stać.

    Znajomy pod koniec 'pionierskiego okresu' zaczynał biznes turystyki birdwatcherskiej. Ceny jakie miał za byle broszurkę powalały, on tylko się uśmiechał z pogardą tłumacząc że jego targetem nie są biedne Polaki a turyści z Zachodu którzy chca 'pozaliczać' jakieś gatunki ptaków w Polsce. Obecnie jest już całkiem sporo Polaków których stac na taki styl życia jaki mieli wtedy 'zachodni birdwatcherzy'.

    A propos kóz - w latach 90tych mój ojciec, pamiętający jeszcze wczesny PRL dziwił się że koza wtedy, w latach jego młodości to był symbol dziadostwa (masz kozę czyli nie stać cię nawet na jedną krowę), potem zupełnie zniknęła, a teraz zaczęła się pojawiać znowu ale jako symbol bogactwa (stać mnie na to aby bawić się w hodowlę kóz). Po prostu - trzeba było czasu aby pojawiło się sporo osób które stać i mentalnie, i finansowo na zakup koziego serka.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    'Najlepsze rezultaty są powielane nie przez jakiś centralny organ, ale dzięki mądrości jednostek, które mogą swobodnie poruszać się w swoich sieciach i swobodnie przyjmować to, co im się podoba, bez konieczności uzyskiwania niczyjej zgody. Na tym polega ekonomia dla dorosłych.'

    Od razu przypomniał mi sie artykuł red. Gadomskiego z 18.08.2024 'Lobby kryptowalutowe stawia na Trumpa'. To że 'jednostki' stawiają na kryptowaluty jest tam pokazane nie jako przejaw ich 'mądrości' ale raczej głupoty, a to że rozmaite 'centralne organy' (zarówno w UE jak i USA) ograniczają 'swobodę przyjmowania tego, co im się podoba' zwolennikom kryptowalut jest czyms dobrym.

    A o do 'przyczyn bogactwa narodów' to bardzo ważną przyczyną bogactwa Anglosasów była geografia. Napoleon zrobiłby z 'perfidnym Albionem' co chciałby, gdyby nie ten kanał... USA też miała raj na ziemi - żadnych poważnych wrogów.
    już oceniałe(a)ś
    17
    0
    Dziękuję za ten artykuł.
    już oceniałe(a)ś
    18
    6
    "Lepiej sprawdzą się zdecentralizowany model, który poważnie traktuje indywidualną godność..." Tyle tylko, że ów zdecentralizowany model, już ZAKŁADA poziom kultury gotowej na respektowanie "indywidualnej godności". Zgoda na decentralizację uderza wszak w róznego rodzaju autorytarne profity i przywileje. Przezwyciężenie ich wymaga pewnego poziomu kultury. Dlatego należy zrozumieć, że fundamentalne znaczenie powinno mieć hasło "KULTURA GŁUPCZE" a nie GOSPODARKA GŁUPCZE". Widać to doskonale w naszym kraju, w którym cała masa drobnych przedsiębiorców ochoczo wspiera PiS, nie rozumiejąc, że sami cieszą się godnością, bo dane im było funkcjonować w systemie konstytucyjnym, zbudowanym przez tych, których ich PiS odsądza dziś od czci wiary.
    @ Duckland
    ależ oni uważają że NIE mają godności, której pozbawiła ich biurokracja, banki i ogólna bieda (biedny klient mało kupuje), a pis im ją przywraca lub przy przynajmniej usiłuje
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Bardzo dobry artykuł.
    @plutarch
    Chyba jednak nie odpowie na pytanie, które ekonomiści zadają sobie od ponad 100 lat
    już oceniałe(a)ś
    4
    2
    @mart223
    Dokładnie odpowiada.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @plutarch
    czyli chcesz nas przekonać że Gadomski znalazł dokładną odpowiedź na pytania zadawane przez ekonomistów od stu lat!?
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @ostatni normalny
    Warto przewczyrac artykul z pewna doza zrozumienia.
    Recepta tam podana NIE jest autorstwa P. Gadomskiego, tylko autorów recenzowanej przezen ksiazki.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Czy agresywny cham 40+ w beemce ma godność?
    @plutarch
    Tak, każdemu człowiekowi przysługuje godność ludzka, agresywnemu chamowi w beemce też.
    już oceniałe(a)ś
    7
    2
    @Wojciech Maziarski
    Ja go traktuję z godnością, czy on mnie i cały świat tak traktuje?
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @plutarch
    a agresywny cham 40- ?
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Ekonomia opiera się na wykorzystywaniu przez ludzi dóbr przyrody. Globalne wzbogacenie spowodowało wielki skok demograficzny. Tych dóbr przyrody nie można wykorzystywać w sposób nieograniczony, bo są potrzebne do podtrzymywania życia biologicznego na Ziemi. Bez zachowania umiaru we wszystkich dziedzinach, a zwłaszcza w dziedzinie rozwoju demograficznego, rozwój ekonomiczny szybko natrafi na bariery, które okażą się katastrofalne w skutkach.
    @welarg2
    w tej chwili w krajach rozwiniętych obserwujemy raczej degresję demograficzną, a nieumiarkowany przyrost panuje w rejonach w których nie chciałbyś żyć...
    już oceniałe(a)ś
    2
    0