Nie ma potrzeby zabierania – mówił minister finansów Andrzej Domański na Campusie kilka dni przed przyjęciem przez rząd budżetu na rok 2025, w którym przewidziano deficyt w wysokości 5,5 proc. PKB. – Dla mnie najważniejszą sprawą jest, by utrzymać wysoką dynamikę wzrostu gospodarczego – dodał.
Według ministerstwa finansów w przyszłym roku dług publiczny, liczony tak jak w Unii Europejskiej, zbliży się do granicy 60 proc. PKB. Według polskiej metodologii będzie niższy, ale i on w ciągu kilku lat przekroczy konstytucyjny próg 60 proc., co wywoła potężny kryzys polityczny. Minister finansów ma nadzieję, że tak się nie stanie i niepotrzebne są oszczędności budżetowe. Wystarczy, że gospodarka utrzyma wysoki wzrost, dzięki któremu powoli będziemy wychodzić z długu.
Wszystkie komentarze
Gdzie Pan przeczytał, "w/g pana Gadomskiego (minister Domański) powinien natychmiast zawiesić 800+, wszelkiego rodzaju rozdawnictwo socjalne, spłacić w przyszłym roku całe zagraniczne zadłużenie oraz wewnętrzne" , zwłaszcza te słowa: "natychmiast" i "w przyszłym roku"
Ekstrapolacja trendu:))
Wilk złapany w sidła w akcie desperacji, potrafi odgryźć sobie uwięzioną nogę. Ludzie nie maja czterech nóg!!!
Pamiętam jak ze 20 lat temu Donek mówił ,że wszystko polega na rolowaniu obligacji.Póki dają się rolować jest dobrze.
Ogółnie ekonomia Adama Smitha już się na świecie skończyła.Obecnie obowiązuje ekonomia Paula Krugmanna.Wydawać ,wydawać ,wydawać.
I jak daleko na tym zajedziemy?
Tusk poszedł w populizm, po tym gdy zauważył że za pisu on działał
Donald niczego takiego nie mówił, i w ogóle żaden polityk ci tego nie powie - ale tak właśnie jest. Pożyczone wcześniej pieniądze spłacamy następnymi pożyczkami, a te muszą być większe, bo musi też wystarczyć na odsetki i coś musi zostać na bieżące wydatki.
No nie wiem, nie wiem. Wczoraj pewien młody człowiek czekający obok mnie w kolejce też wieścił koniec świata, w październiku mają np wyzerować wszystkie rachunki bankowe oraz ma wystąpić wiele rozmaitych klęsk.