Jacek Żakowski jest publicystą "Polityki" i szefem katedry dziennikarstwa Collegium Civitas.
Będzie kandydował? Nie będzie kandydował? Może jednak tak? A może jednak nie? Gdyby zebrać wszystkie spekulacje na temat kandydowania Tuska w wyborach prezydenckich, powstałby tom grubszy niż Pismo Święte. I kompletnie nic z tego nie wynika, bo nawet Tusk (który zdecydowanie zaprzecza) nie może być przyszłej decyzji pewien, choć dziś wydaje się ona oczywista.
Dla Tuska i dla całej koalicji jego kandydowanie byłoby absurdalne, bo tak czy inaczej, skutek by był fatalny. Gdyby Tusk przegrał (a tak się przecież niespodziewanie zdarzyło w 2005 r.) – tym razem z jakimś przedstawicielem pisowskiego drugiego garnituru – rozpadłby się trzymający koalicję w szyku autorytet obecnego premiera, któremu wiele osób przypisuje pokonanie PiS. Pozbawiona autorytetu lidera koalicja buksowałaby jeszcze bardziej jałowo.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ogólnie jak PiS robi wszystko nielegalnie to należy dać im szanse. Jak PO to już nie jest kolorowo.
Niestety ten facet udaje, albo naprawdę nie rozumie, że się w czasie PiS kompletnie skompromitował. I teraz kompromituje sobą GW.
To GW się kompromituje, przecież nie muszą nas ciągle gnębić żakoskim.
Trzaskowski to format europejski, nie krajowy, a tym bardziej lokalny. Ale najważniejsze, że Polacy, a głównie Polki nie nie mogą dłużej czekać na demokrację w Polsce.
Polki nie wybiorą następnego dewota, a nawet dewotki, wierzących w janopawłowe gusła bardziej niż w racjonalizm nauki. Z nauką się nie dyskutuje.
Notabene prezydentów dewotów i mizoginów mieliśmy już 4 (!) i tylko jednego umiarkowanego racjonalistę, który był najlepszym prezydentem III RP.
Wałęsa nosił przypinkę maryjną w rewersie - podpisał zakaz aborcji i zawetował liberalizację. Czyli walczył o wolność jedynie części społeczeństwa, bo Polkom zafundował piekło kobiet.
Kwaśniewski podpisał liberalizację prawa do legalnej aborcji - obalił Zoll w TK wyrokiem na Polki, ale również przystąpienie do NATO, przystąpienie do UE i uchwalenie Konstytucji.
Po 1989r zafundowaliśmy sobie bezpośrednio wybieranego prezydenta, mimo iż mądre, doświadczone narody wyboru prezydenta nie pozostawiają przypadkowi lub manipulacji ludu.
Od pierwszych bezpośrednich wyborów, kiedy Stan Tymiński znalazł się w II turze wiadomo, że prezydentem Polski potencjalnie może zostać każdy.
Tym niemniej bezpośrednie wybory to plebiscyt na Mr Polonia - wygrywa ten, kto lepiej wygląda. Trzaskowski nie ma konkurencji.
Trzaskowski ma charyzmę? Dowcip roku.
Nie chciałbym być złośliwy, ale przypomnij sobie swoje teksty na temat Roberta Biedronia z roku 2019. Biorąc pod uwagę trafność Twoich przewidywań, może raczej zamilknij na temat wyborów. Jakichkolwiek.
Nie przesadzaj. To, że ktoś cztery lata temu mówił, że słońce nie wzejdzie, a wzeszło, to nie znaczy, że jak dziś mówi, że wzejdzie, to nie wzejdzie.
Masz jakiś wzorzec charyzmy? Może Jędraszewski?
Może Trump? Wojtyła?
Kłamiesz jak Kosiniak-Kamysz. Wypad!
gdzie tygrysek kłamie?
proszę zrób sobie to co proponujesz @psm51
Wracając do kwestii rozliczeń. Podstawowym pytaniem, jakie powinniśmy sobie postawić jest pytanie - ile mamy na to czasu. Jeśli jedną, nawet pełną kadencję, to przy tym tempie czasu może nie wystarczyć. Dwie kadencje, byłoby nieźle, ale czy tak będzie ? Nie ma pewności. PiS żyje, funkcjonuje i nadal jego elektorat nie reaguje na to, czego się o jego partii dowiadujemy. Poparcie PiS-u nie maleje. Obecnie rządząca koalicja nie jest monolitem. Obawy o jej trwałość są uzasadnione. Nawet jeśli przetrwa tę kadencję, to w poczuciu zawodu i niemalże zdrady spora część jej wyborców nie zagłosuje w następnych wyborach na tworzące ją partie. Obecną kadencję zmarnuje prezydent Duda. Powrót PiS-u do władzy jest ciągle realny i oni na to liczą. Ich obecna taktyka polega na przeciąganiu spraw aż do chwili odzyskania władzy, a wtedy zobaczymy, jak szybko "zabiorą się" za ustępującą ekipę, jak będą przestrzegać demokratycznych procedur, jacy będą praworządni, koncyliacyjni i przyzwoici. Proszę sobie tylko wyobrazić, że Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym będzie P. Czarnek. W rządzie znajdą się: P.Jaki (od Policji), D.Obajtek (od funduszy europejskich), I. Brudziński (od wojska), a premierem będzie D. Błaszczak.
Kiedyś mówił Pan "dajmy PiS-owi porządzić", teraz nawołuje Pan " dajmy PiS-owi pozbierać się i zewrzeć szyki".
mam obawy, że to @kw.mw ma obsesję na punkcie p. Tuska albo brak dystansu do niego, a jednocześnie przejawia tutejszą niechęć bliską hejtowi w stosunku do p. Żakowskiego;
co do drugiego akapitu tego komentarza to ta część wizjonerska jest realną prognozą i za nią dziękuję;
niestety ostatnie dwie linijki, potwierdzają stosunek do ulubionego tutaj antagonisty.
czy żeby wywołać rzeczową dyskusję trzeba zawsze wylać ze siebie taki zbędny "materiał genetyczny"?
czy dyskusją można nazwać spijanie sobie z ust śmietanki jak to np. robi pani Łaszcz w Loży Prasowej TVN24, otaczając się osobami wyrażającymi najczęściej te same lub podobne poglądy?
Mamy takie dziadostwo w sądach, że nie ma co liczyć na prawomocne wyroki przed 2035r.
Wielokrotnie zgadzałem się z wypowiedziami Pana Maszynisty.
Coś się zmieniło.
Są i plusy. Tusk zapewne będzie o niebo lepiej współpracował, niż Kaczyński z poniżanym i tępionym Dudą (a jednak wiernym do dziś, pewnie przez liczne umoczenia, jak choćby notoryczne łamanie konstytucji). Mam nadzieję, że nie dojdzie do kohabitacji, ale jeśli, zyska okazję do pokazania klasy. No i koniec prezydentury to nie musi być dla niego koniec istnienia i śmietnik historii, jak dla Dudy. To może być początek kariery męża stanu na skalę światową.
Mamy szczęście.
wazelina wykipiała, oczywiście jednoosobowo, nie zbiorowo
gratuluję pokory
Natomiast gdy się pisze "Tusk nie jest TAK głupi ani nieodpowiedzialny" - wyraźnie pokazuje się, że traktujemy ową osobę jak głupią, no ale "nie aż tak".
Zawstydzające potyczki z polszczyzną w wykonaniu dziennikarza... wróć: "publicysty" z półwiecznym stażem w pisaniu.
Ale już pomijając nasze, małych żuczków, zobowiązania wobec państwa, to w drugą stronę absolutnie nie powinniśmy naciskać na wymiar sprawiedliwości, żeby sprawnie i szybko osądził złodziei?
Poczekamy cierpliwie aż się zarzuty przedawnią? Żeby złodzieje zdążyli zmienić parafię..
Jeśli tak ma wyglądać demokracja według pana redaktora to ja wysiadam z tego tramwaju!
Jeszcze tylko brakuje, żeby ustawowo zmusić obywatela do cierpliwości.
I czy taką ustawę podpisze Tusk, Duda czy Trzaskowski to już nie ma dla mnie żadnego znaczenia.
Prawdopodobnie wcześniej mnie szlag trafi.
No właśnie. Ja się najbardziej boję, że będziemy czekać i czekać, aż doczekamy jakiejś amnestii albo przedawnienia i znów się wszystko rozejdzie po kościach.
Amnestia to kolejne zagrożenie, jakie może pojawić się już po następnych wyborach, które mogą zmienić układ sił. Albo za 6 lat być może przyjdzie jakiś nowy Duda i hurtowo uwolni sądy od ciężaru rozliczeń. A że nie będzie miał do tego prawa? No to co z tego?
Cierpliwość przy rozliczeniach - jak najbardziej, ale tylko w połączeniu z determinacją, systematycznym, planowym działaniem i bezkompromisowością. Jak trzeba będzie posadzić na ławie oskarżonych byłego premiera lub prezydenta, to trudno, niech siedzą.