W wyborach do Sejmu najlepszy wynik osiągnął PiS, ale demokraci (KO, TD i Lewica) wygrali z prawicą (PiS i Konfederacja) przewagą 11 pkt procentowych. W wyborach europejskich pierwsze miejsce zajęła KO, ale przewaga demokratów nad prawicą stopniała do 2 punktów.
Co się stało między 15 października a 9 czerwca? Dzięki badaniu exit poll przeprowadzonemu przez Ipsos – a zadano w nim także pytanie: "na kogo głosowałeś w wyborach do Sejmu?" – można po pierwsze precyzyjnie oszacować, jak wyglądała w wyborach europejskich mobilizacja elektoratów partyjnych (a zwłaszcza mobilizacja wyborców lojalnych – gotowych powtórzyć swój wybór sprzed 8 miesięcy) oraz po drugie jak wyglądały przepływy wyborców między partiami: które partie na tych migracjach odnotowały zyski, a które straty.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
To prawda, zaskakująco duży procent ludzi nabrał się na 100 konkretów
Powodów było kilka jednym z nich brak realizacji obietnic rozliczeń przestępców co było jednym z punktów programu "Polska ginie i trzeba ja ratować".
Więc my się postaraliśmy a oni wygląda, że utopili sprawę, bo nie ma aresztowań.
naprawde nie rozumiesz?
rzad nie realizuje obietnic wyborczych i tyle. co tu jest do rozumienia?
1. Brak realizacji postulatów.
2. Problem migracji
3. Próba powrotu do starego, mimo oczywistych zmian do jakich przez ostatnie lata doszło w społeczeństwie
4. Brak pomysłów na przyszłość
5. Katastrofalna komunikacja pomiędzy partiami Koalicji
@AdrianJanecki
Po tym właśnie poznaje się trolla, w tym przypadku pisowskiego: same hasełka, absolutnie żadnego konkretu. Sami mamy sobie dośpiewać.
Ciekawe, jedno proste zdanie i przyciągnęło wszystkie trolle w okolicy.
Kto nie jest populistą, a można na niegi głosować w wyborach? Pytam bez ironii, bo nie wiem.
W sumie jakie to ma znaczenie, czy polityk jest populistą, czy nie? Ponieważ głupota i naiwność w elektoracie jest powszechna, polityk całkowicie rezygnujący z populizmu skazuje się na niebyt. A swoje idee - idee uczciwego polityka - na porażkę.
Na kogo głosować? Obserwujesz polityków, patrzysz, jak się zachowują, co robią, gdy są u władzy, i wybierasz takich, żeby jak wygrają było to z najlepszym efektem dla Ciebie i kraju. Proste, choć wymaga trochę pracy.
Definicja populistów- proszę podać p. Mira1960
Nie można tu mówić o typowych przepływach międzypartyjnych, bo to są różne wybory. Wyborca, który nie jest partyzantem żadnej partii (pewnie większość) na różne wybory może wybierać różne partie, bo zadania stawia im inne, nie nazwałbym tego przepływami.
Dla mnie Unia to identyfikacja na pewnym poziomie, jak miejscowość, region, Polska. Do Unii wybieram deputowanego, który ma służyć Unii, a nie Polsce czy Niemcom. Niestety, rodacy chyba za bardzo Europejczykami się nie czują, ich pozorny euroentuzjazm to korzyści, jakie można z Unii wycisnąć (kasa, bezpieczeństwo, turystyka, nawet stabilność polityczna). I wybierają partię, która w ich imieniu dla nich wyszarpie najwięcej, a jak nie, to chociaż nie da innym wyszarpywać, bo na pewno też chcą. Dlatego PiS tak dobrze wypadł teraz, i poprzednio też. To głupie, ale co z tego?
Dobry wynik KO wziął się z tego, że Tusk zmienił agendę z normalnej, prounijnej, na unijnoroszczeniową. Oczywiście zadziałało. Zwyczajnie mi wstyd, nie za Tuska, za nas.
Może powinno się pozwolić każdej partii z Unii wystawiać kandydatów w każdym kraju, w jakim chce? W końcu to Parlament Europejski, nawet frakcje, mimo wyboru krajami, są w poprzek. A może frakcje unijne powinny być podmiotami wystawiającymi?
Autopoprawka: ćwierć miliona netto. 377 tys. wyborców demokratów głosowało teraz na PiS lub Konfederację i 140 tys. na odwrót. Prawie 400 tys. osób zwariowało od 15.X, 140 tys. zmądrzało.
Światopoglądowo najbliżej mi do Lewicy i jestem też jako członek mniejszości niejako ich naturalnym wyborcą. Głosuję na KO, bo wykazuje sprawczość. Jest zdeterminowana, konkretna, nie układa się z populistami. Jeżeli Lewica nie przestanie się kłócić sama ze sobą i "szukać porozumienia" z PiSem, to tak właśnie zostanie, jako naturalny lewak pozostanę wyborcą KO. I znam bardzo wiele podobnych przypadków. Lewica ma realizować umowę koalicyjną i dążyć do realizacji lewicowych postulatów, naciskać na koalicjantów, żeby się tym zajęli - ale bez publicznych kłótni z koalicjantami na twitterze (to było estetycznie przykre). Mówić zdecydowanym, skonkretyzowanym językiem. Wtedy się zastanowię.
"głosuję na KO, bo wykazuje sprawczość. Jest zdeterminowana, konkretna, nie układa się z populistami"
Lewica nie układa się z populistami. Czarzasty jako pierwszy powiedział o pisiorach, że będą siedzieć. Jeśli masz na myśli zachowanie w sprawie KPO i głosowanie tak jak PiS (ale nie ziobryści), to postąpiła słusznie, bo inaczej byłaby blokada programu na poziomie Unii. Zresztą do tego namawiali Lewicę Cimoszewicz, Kwaśniewski i Thun. Gra z Gowinem nic nie dała, Lewica mu nie wierzyła i go przekreśliła.
A co do sprawczości, to KO też ją ma ograniczoną: ustawy przyjmowane przez Sejm nie wchodzą w życie, bo Duda albo je wetuje, albo odsyła do zdegenerowanego TK. Na czele sądów stoi zdegenerowana KRS. Podobnie zdegenerowane i antydemokratyczne są KRRiT oraz RMN.
Jako wyborca Lewicy dwa razy głosowałem na KO.
Chyba sprawczość jest czymś co mi się podoba, tyle, że w jednym, głównym obszarze - rozliczeń jej nie ma.
Czuję sie nabrany.
A może wyborcy KO myślą ? A pisowcy idą jak barany za prezesem?
Gdyby tak bylo, to czemu glosuja na tych, ktorych by chcieli rozliczyc?)
I dlatego głosują na prawicę, która albo łamała konstytucję i wyprowadzała publiczną kasę (PiS), albo na to pozwalała (Konfederacja)? Swoją drogą, czy ktoś słyszał, żeby konfiarze bili na alarm, że PiS uprawia samowolkę, łamie prawo, wypompowuje publiczne pieniądze? Moim zdaniem te przepływy wynikają z tego, że ludzie/wyborcy w gruncie rzeczy nie rozumieją polityki, nie czytają fachowych analiz, są więc też podatni na manipulacje, fake newsy, jawne kłamstwa sączone im przez cwaniaków z prawicy. Reagują na bodźce, zwłaszcza te negatywne. Mamy naród o niskiej odporności na ataki macherów od dezinformacji, i nad tym należy pracować już z najmłodszymi, żeby demokracja sama się co jakiś czas aktualizowała.
Dla większości wyborców kluczowe są emocje a nie racjonalne argumenty. Dlatego populiści zyskują.
Mylisz się. Większość ludzi chce spokoju. Nawet jeśli chcieli rozliczyć PiS, to nie za cenę własnego bezpieczeństwa, czy wygodnego życia.
Tym bardziej, że KO i TD to też prawica, tyle, że mniej skrajna niż PiS i Konfa. Ale też przesuwa się bardziej w prawą stronę.
Czasami nazywają nienawistników konserwatystów "prodemokratami", co nieco zmniejsza moc demokratyczną Babci Kasi et cons