W 2007 r., przed światowym kryzysem finansowym, ceny nowych mieszkań w największych polskich miastach wzrosły rok do roku o ponad 50 proc. Wzrosty napędzane były tanimi, jak się wówczas wydawało, kredytami frankowymi. Do pęknięcia bańki nie doszło, ale byliśmy blisko. W czwartym kwartale 2023 r. ofertowe ceny nowo budowanych mieszkań były o przeszło 10 proc. wyższe niż rok wcześniej. Inflacja na rynku nieruchomości przyspieszyła, gdy jednocześnie inflacja szeroka, mierzona wskaźnikiem CPI osłabła.
Wszystkie komentarze
Owszem, część ludzi, która zakredytowała się pod korek przy zerowych stopach może mieć teraz problem ze spłatą - ale nie ze sprzedażą nieruchomości, i to z zyskiem.
Ale co do meritum się zgadzam - rzadko tak dobrze i szybko widać "niewidzialną rękę rynku" jak w roku 2023 po wprowadzeniu łżeprogamu 2%, każdy głupi powinien wiedzieć, jak to się skończy. Że mieszkania z 600 tys. momentalnie podrożeją do 800, bo taki jest limit programu. Tańsze i droższe też proporcjonalnie urosną, żeby zachować porównywalność. Oczywiście każdy sprzedający podnosi ceny co 2 tygodnie, bo ciężko nie skorzystać. A kupujący bierze, "bo zaraz podrożeje". Czyli tym łżeprogramem pi$$ wrzucił pewnie parę dodatkowych miliardów złotych - komu? Deweloperom i ludziom, którzy już mieli mieszkania i chcieli zamienić na większe. Na pewno ich baza wyborcza...
Trzeba uatrakcyjnić wynajem. Jak? Zlikwidować lub zmniejszyć podatek dla właściciela (jak będzie zarabiał na wynajmie więcej, to będzie wynajmował) i trzeba ułatwić wyrzucenie lokatora, który nie płaci.
Ten milion mieszkań na rynku wynajmu zmniejszy popyt na nowe mieszkania więc ich cena co najmniej przestanie rosnąć.
(Rozumiem chęć ochrony lokatorów. W NY było (jest?) tak, że puste mieszkanie można wynająć za cenę ustaloną przez rynek. Podwyżki ceny wynajmu uchwala co roku miasto. Nie można wyrzucić lokatora, który płaci czynsz przed upływem końca okresu wynajmu.)
1. O nadchodzącym kryzysie w USA wieszczyło wielu ekonomistów. Wystarczyło czytać amerykańską prasę ekonomiczną. Jeszcze pół roku przed upadkiem LB 'Time' zrobił z tego cover story, w którym pisał jak będzie wyglądał mechanizm globalnego kryzysu. Wytłumaczyli to, jak przedszkolakom.
2. Załamanie rynku nieruchomości w Japonii wynika z gwałtownie starzejącego się społeczeństwa i zamknięcia tego państwa na jakąkolwiek imigrację. To jest państwo totalnie inkluzywne, które z pełną świadomością ponosi za to cenę. Ale JAP nie jest uzależniona od pożyczek zewnętrznych, ponieważ 80% zadłużenia jest w rękach ich obywateli.
3. Spadek liczby ludności nie jest przyczyną kryzysu w Chinach. W ub.r. ubyło tam 2 mln osób na 1,4 mld. To jest 0,14%. A głód mieszkań wciąż jest tam ogromny. W tym samym roku w Polsce ubyło 133 tys. na 37,7 mln obywateli. To jest 0,35% - ponad dwa razy więcej niż w Chinach. A rynek jakoś się nie załamał.
Więc proszę - przestań Pan pisać głupoty pod swoje wydumane tezy.