Bardzo zachęcam wszystkich do przeczytania artykułu Andrzeja Machowskiego „Od mieszania herbata może zrobić się gorzka", z którego warto wyciąć i położyć przed sobą tabelki. Rachunków sprawdzać nie warto, bo u tego autora zawsze są prawidłowe, a od sprawdzania, nawet po wiele razy, się nie zmienią. Wynik zawsze będzie ten sam, lecz w polityce wnioski z nich mogą niekoniecznie być takie same, czyli mogą być inne, niż wyciąga je Andrzej Machowski.
Jeśli wbrew jego zaleceniom zatroskani obywatele i eksperci będą wzywać do popierania KO, owo poparcie wzrośnie. Może niewiele, lecz zawsze. W wyborach będzie się liczył każdy procent.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Wszystkie inne propozycje są gorsze!
Wnioseki: 1. Albo jedna lista, albo wszyscy glosujemy na największą partię opozycyjną. 2. Zwolennicy 2-4 list opozycyjnych nie mają racji.
cała prawda
tak
głosujemy na największy blok opozycyjny
A która opcja jest realna? Podpowiem: żadna.
Jeśli nie jedna lista, to chociaż wariant 3+1: KO-PL2050-PSL i osobno Lewica.
Blok KO-PL2050-PSL ma w sondażach wyraźną przewagę nad PiS, a Lewica przegania Konfederację.
Tylko jak zmusic wszystkich antypisowskich wyborcow do zaglosowania na jedna wspolna liste/najwieksza partie opozycjna? Calkowicie nierealne. Polacy to ludzie przekorni, kazdy bedzie bronil swojego zascianka.
po prostu trzeba ludzi do tego namawiać
i logicznie argumentować
Prócz KO nikt nie jet przygotowany do wyborów.
Cała reszta opozycji to , jegomoście, którzy wszystko wiedzą ,wszystko rozumieją - tylko nic zrobić nie potrafią!
albo przejdą na PiS. Tak to działa. Tak zadziałało w 2015r.
nie kłam
jeśli największy blok opozycyjny wygra z PIS to on głownie zdobędzie premię d'Honta
a jeśli będzie więcej niż jedna lista, to większy blok opozycyjny może przegrać z PIS, a wtedy premię d'Honta zbiera PIS
widać, że brednie Żakowskiego zapadły ci w pamięć
Ale wiesz dobrze, że największy blok opozycyjny nie wygra z PiS, bo wbrew zaklęciom, tylko skromna część wyborców innych partii przeniesie na niego głos?
to w jakim gronie się obracasz?
pana Zandberga? jego posłowie publicznie się przyznają, że było im wszystko jedno czy prezydentem będzie Duda czy Komorowski
a może jesteś w gronie Hołowni?
on też nie poparł demokratycznego kandydata w wyborach prezydenckich
nawet ludzie, którzy nie brali do tej pory udziału w wyborach wiedzą, ze trzeba głosować na największy blok opozycyjny
więc nie trolluj tu przeciw demokracji
Nawet jeżeli niektórzy wyborcy nie chcą wspólnej listy i nie zagłosują, to największy blok przyciągnie wielu tych którym żadna partia się nie podobała i bilans wyjdzie na zero lub nawet na korzyść jednej listy. Były już takie badania które to potwierdziły.
A ty swoje, bez skłonności do refleksji za to ze skłonnością do pouczania !!!
Nie chce mi się już polemizować, bo to beznadziejne wobec ograniczonego lecz jedynie prawdziwego spojrzenia jednolistowców.
Dodam tylko: to nie jednolistowcy rozstrzygną o wyniku wyborów, tylko "małomiasteczkowo-wiejscy" wyborcy PiS-u, którzy się do PiS-u rozczarowali. Oni KO i Tuska czy Biedronie nie trawią, muszą mieć swoją listę (PSL, Agrounia, Hołownia (dla symetrystów)).
Jeśli tego nie rozumiecie, to przynajmniej nie napadajcie na tych, którzy nie są waszym wyborem, ale są w opozycji.
są w opozycji do opozycji
Ponieważ apele o wspólną listę nie przekonują liderów mniejszych partii i ugrupowań, to ich wyborcy za nich zdecydują. Bo są bardziej świadomi gatunkowego ciężaru najbliższych wyborów.
A gdy małe opozycyjne ugrupowania znikną z politycznej sceny, wówczas ich liderzy bardzo szybko pójdą w zapomnienie.
Chyba nadmierny optymizm. Wyborcy za nich zdecydują. Pytanie czy zagłosują na największą partię, czy na grilla. A zniknięcie małych ugrupowań to strata tych nawet kilku procent oddanych na te ugrupowania. Co przećwiczono w 2015 r na przykładzie lewicy. Trochę mniej zapału a więcej rozsądku.
Ale w 2015r. większość liczoną w % zdobyło PiS. O tym nie należy zapominać, i że dlatego dostało te mandaty, które przepadły w wyniku rozbijackiej działalności lewicy dokonanej przez Zandberga i jego razemaleosobno !!!
pleciesz
jeden blok zdecydowanie wygrywa z PIS
wtedy dostaje najwięcej dodatkowych posłów z premii d'Honta
i nic nie przepada wygranemu blokowi
więc nie mąć nikomu w głowie tą PISowską matematyką najniższych lotów
Bo są bardziej świadomi gatunkowego ciężaru najbliższych wyborów.
Zazdroszczę ci wiary w człowieka. Po ośmiu latach rządów pis. Wielu ludzi stawia w tym kraju tylko i wyłącznie na siebie. To jest upadłe społeczeństwo i obym się mylił.
"Chyba nadmierny optymizm." Jak zwykle dziecinna, niepoważna naiwność.
A ty swoje, bez refleksji.
Nie chce mi się już polemizować, bo to beznadziejne wobec ograniczonego lecz jedynie prawdziwego spojrzenia jednolistowców.
Dodam tylko: to nie jednolistowcy rozstrzygną o wyniku wyborów, tylko "małomiasteczkowo-wiejscy" wyborcy PiS-u, którzy się do PiS-u rozczarowali. Oni KO i Tuska czy Biedronie nie trawią, muszą mieć swoją listę (PSL, Agrounia, Hołownia (dla symetrystów)).
Jeśli tego nie rozumiecie, to przynajmniej nie napadajcie na tych, którzy nie są waszym wyborem, ale są w opozycji.
W dawnych czasach, kiedy jeszcze badania sondażowe przeprowadzano na papierze, w jednym z nich realizowanym w CBOS, po deklaracji wyborczej pytano "dlaczego właśnie tak". W sposób otwarty, notując odpowiedzi na karteczkach. Spory odsetek karteczek to było w skrócie "na tych, bo wygrają". Wiem, idiotyzm tego poraża, ale tego było naprawdę sporo.
Miliony Polaków niespecjalnie wiedzą, o co której partii chodzi, bo czy to w TVP, czy w Polsacie jak idą jakieś informacyjne, to od razu przełączają na kabarety. I tyle wiedzą, co w ucho wpadnie zanim przełączą, albo z kabaretów. Za to na pewno wiedzą, "kto wygra". Dlatego (nie tylko, oczywiście) warto, żeby w sondażach przed wyborami opozycja, wszystko jedno w jakiej formie, lądowała na pierwszym miejscu, przed PiS.
Liczmy zatem na kabarety, że włączą się w kampanię wyborczą. Zwłaszcza w okresie letnim i wczesnojesiennym. Kilka występów Neo-nówki z nowym programem wigilijnym i mamy TO !
Trzeba nadal naciskać na opozycję. Obawiam się jednak, że nacisk będzie musiał być utrzymany nawet jeśli stanie się ona władzą po wyborach.
Zgadzam się w 100% z Piątkiem , gdy ocenia tę opozycję na jakiś układ w rodzaju - parę pokazowych procesów a resztę zamieść pod dywan dla świętego ( swojego politycznego ) spokoju , a w rezultacie i będzie to amoralnie- hańbiące , i demokracji na dłuższą metę i tak nie ocalą .
Majdan nam nie grozi, zbyt wielu już "urządziło się w dupie", jak w początkach Gierka. Ciepło, bezpiecznie, a że śmierdzi? Nie ma sytuacji idealnych.
na ten majdan przyszloby moze 5 tysiecy sierotek po KODzie i ZOMO spacyfikowalo by to w 15 minut
Bardzo możliwe , niestety , ale jest to kwestia patriotyzmu i także kwestia racjonalności politycznej . Bo problem z restauracją wpływów moskiewskich nie zniknie tak na pstryknięcie palcem ,tylko się przełoży i będzie kosztował o wiele wiele więcej .
Naprawdę myślisz, że to dobry pomysł? A co będzie, jak obecna władza zdelegalizuje partie opozycyjne?
Jest to wyłącznie kwestia prawa konstytucyjnego . A tak na marginesie ...
Putin też postanowił zdelegalizować Ukrainę , i słuszną ścieżką biegnie Twoja myśl , że jego polskie przydupasy pójdą za jego przykładem .
Napisz proszę, kto go do niej wsadzi? Czekam na info.
Andrzej D. jest "elastyczny"... i może mieć świadomość, że jeśli w przypadku przegranej PiS-u będzie w dalszym ciągu orędownikiem przegranej partii, to po końcu swojej II kadencji (a to już tylko 2 lata), może mieć zerowe szanse na jakieś stanowisko polityczne - a zapewne chce jakieś piastować po '2025.
"I najprawdopodobniej Andrzej Duda tak właśnie postąpi" - śmiać się czy płakać?