Kiedy 24 czerwca o 6.53 rano na stronie WP.pl ukazał się sensacyjny tekst zarzucający Tomaszowi Lisowi skandaliczne traktowanie podwładnych i inne poważne wykroczenia, polskie media się zagotowały. Od siódmej rano do późnego wieczora „zbrodnie" Lisa wylewały się z niemal każdej medialnej lodówki. Zdominowały otwarcia portali, informacje radiowe i telewizyjne, programy publicystyczne. Potem trafiły do prasy drukowanej. Sprawa tygodniami kipiała w okolicach medialnych czołówek. Najbardziej chwytliwa fraza: „płakałam, miałam ataki paniki", wyskakuje w Googlu 9850 razy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Pozwolę sobie jednak przypomnieć, że Autor również uczestniczył w tej medialnej nagonce na Tomasza Lisa. Przecież to nikt inny, tylko Autor, zawiesił udział Tomasza Lisa w swojej piątkowej "trzódce". Oficjalnie do czasu wyjaśnienia sprawy.
A teraz, po śmierci redaktora Wołka, "trzódka straciła rację bytu, więc i przywrócenia Tomasza Lisa do udziału w niej raczej nie będzie.
Nie ma więc co płakać nad niesprawiedliwością losu i medialnych "wyroczni". Przykro, że Autor sam poniekąd "dołożył do pieca".
PS. Warto pomyśleć na przyszłość o tym, które tematy warte są medialnego grzania. I mam na myśli zaobserwowaną nierównowagę w analizie poczynań tak ZjePowej ekipy, jak i obecnej opozycji. O działaniach tej drugiej dowiadujemy się zdecydowanie za mało.
Cokolwiek pis dzielcy narobią, to ...komentatorzy...zaczynają od...nikt nie był od tego wolny, od lat, pis tylko przyspieszył.
A już szczególnie ta pani, która zastępuje...kogo?..Wołka, Lisa?
Trzódka się rozpadła, przestałem słuchać, bo samo mlaskanie nie jest atrakcyjne.
to nie autor tylko szefostwo tok fm zawiesilo lisa wiec caly post nie ma sensu
Raczej został zmuszony przez szefów.
"Trzódka" nie była moją ulubioną audycją.
A szczególnie od czasu kampanii wyborczej w 2015 roku.
Nie lubię po prostu relatywizowania zła.
Prawda jest taka, że Lis niejako sam się zawiesił.
I uzgodnił to z pozostałymi gośćmi audycji.
A prowadzący audycję tak łatwo na tę propozycję przystał.
Zamiast "ZjePowej" wolałbym ZjePanej ekipy.
OK. Tak brzmi nawet lepiej.
Dokładnie tak, Melanio. Do ksywek Niestraszciepisem i Dajcieimporządzić Jacek Janosik Żakowski ma od dziś kolejną: Hipokryta. :-)
Fajnie, że znowu zgadzasz się ze mną :-)
Dołączam (do poparcia Twej opinii).
Btw. opresja PiSu wobec mediów i ich rynku sprawia, że te zaczynają być siewcami zidiocenia i demoralizacji. Najczęściej od czapki, tj zarządów (modo agora, także discovery ostatnio, nie mówiąc o plsacie).
Nagonki na wrogów ludu i czarownice, rzucanych na pożarcie wilkołakom ścinającym etaty.
Paskudztwo i porubstwo + Białoruś.
Trzeba przenieść kasę za abonament do sieci, tam jeszcze ostatni mohikanie.
Jest faktem, że w państwie opresyjnym opresja jest elementem dominującym. Bo bać mają się wszyscy, bez żadnego wyjątku. A niektórzy najbardziej bojaźliwi konformistycznie zaczynają z opresjonistami współpracować.
Ja, jak zwykle, pozostanę ostatnią mohikanką.
I sądzę, że nas, tych ostatnich, jest jednak spora grupa.
To nie jest artykuł o Lisie. Na przykładzie Lisa Żakowski pokazuje, jak działa dziennikarskie bagienko do gnojenia tych i owych. Chodziło o ukazanie pewnego zjawiska, o nic więcej.
To nie Żakowski zawiesił Lisa w trzódce.
To, niestety, "zasługa" TOK FM.
Możliwe, że masz rację. Mógł jednak autor, dla przykładu, odnieść się do spraw politycznych. Bo w sprawach politycznych też można by było takie porównania robić.
Przypomnę, że w zarówno po katastrofie smoleńskiej, jak i w czasie afery podsłuchowej w warszawskiej restauracji, pisowcy (jako ówczesna opozycja) mieli tyle samo czasu "antenowego" i ogólnie "medialnego", jak rządząca wówczas koalicja PO-PSL.
A teraz ta równowaga została mocno zaburzona, bo opozycji w mediach nie ma prawie wcale.
Ależ ja się zawsze zgadzam! Czasem tylko studzę nadmierny i nieuzasadniony optymizm... ;-)
To nie red.Żakowski zawiesił red.Tomasza Lisa Lecz wspólnie doszli do wniosku że Tomasz Lis odsunie się od komentowania.Jednocześnie kierownictwo TOK-Fm postanowiło zawiesic udział tomasza Lisa w audycji.
Stwierdzenie że red.Żakowski odstrzelił Lisa są Kłamliwe sieja propagande kłamstwa za wszelką cene.Nie zważając na faktyczny to zdarzeń.
Podkreślam Nie Żakowski zawiesił red.Tomasza Lisa.
Takie twierdzenie to kłamstwo Gebelsowskie.
O godzinie 6:19, w odpowiedzi do @virguk napisałam, jak to było faktycznie.
A tezy o goebbelsowskich kłamstwach zachowaj sobie dla innych lub na inne okazje.
Zawsze?
To brzmi bardzo podejrzanie :-)
Niestety, mylisz się. Było tak jak opisał to @milk55. Mógł jednak darować sobie zrzucanie atomówki (o wiadomych kłamstwach), bo nie dość, że to głupie to jeszcze kończy dyskusję, bo czego użyć po atomie ...
Czytanie ze zrozumieniem jednak boli. ;)
Tak samo, jak czytanie wybiórcze, a potem komentowanie komentarzy. ;)
W odpowiedzi do @virguk skłamałaś. Nie po goebelsowsku - nie cierpie nadużywania zbyt wielkich słów, ale skłamałaś.
Poczytaj sobie opis "trzódki" z dnia, w którym okazało się, że Lis już nie weźmie w niej udziału.
Bezpieka używa takich typu Express do swoich zadań, różni typu kim dzong un, z taką fryzurą, nie piszą o skrzynce dworczyka, bo pis dzielcy zakazali, tacy typu rymanowski to są prawdopodobnie obiektywni, a skórzyńscy są empatyczni, dla pis dzielców.
Mnóstwo symetrystów, pieczeniarzy, paputczikow..., ale dziennikarzy?
Ci ze szczujni orlenów w drodze do rzeszy i w potylice to funkcjonariusze, a wielu zdobywających kwalifikacje w GW lub Polityce, też pewnie kombinuje , jak iść na skróty do miodu.
Coraz mniej dziennikarzy.
Był kiedyś taki wic...
Dlaczego w Poznaniu nie było partyzantki?
Bo Niemcy zakazali.
Poznań ?
"edukacja głupcze" -jedyny zabór z obowiązkową nauką...
Jak widzisz na płocie napis...dupa.., to podrywasz?
Edukacja się nie powiodła, zażądaj zwrotu pieniędzy.
Byla partzantka i w Poznaniu ibw calym regionie.Poszukuwanie swiadectw polecam od "Od kuriera z Warszawy Nowaka-Jezioranskiego.
Wic to żart, dowcip, dla beki, dla śmiechu.
Poznaniacy są znani z dyscypliny, punktualności, czystości i rzetelności, dlatego powstał ten...wic.., żeby kontrapunktem bawić.
"Media, media, a czy tam zawsze pracują dziennikarze?"
Jagusiu, w mediach, podobnie jak w innych dziedzinach i zawodach, jest mnóstwo takich, którzy tylko potrafią się wozić na innych. I niestety zdecydowana mniejszość tych, którzy wiedzą co robią, i którym się chce rzetelnie swoją pracę wykonywać.
Lis we wstepniaku wlasnie opisal stan polskiego dziennikarstwa, czy ten atak na Lisa to przypadek? Nie sadze
Był jeden artykuł Żakowskiego, w którym pisał o polskim dziennikarstwie dokładnie to samo, co ty w powyższym. Aż tak się nie różnicie.
Nie oczekuj od klinicznych ponuraków poczucia humoru.
Opisał w miarę szczegółowo czwartą pseudowładzę.
Kogoś najwyraźniej ten opis zabolał.
Zwinko, do czego doszło?
Muszę dekonstruować skrót i dowcip.
Niedawno nie do wyobrażenia.
Pewnie w wielu sprawach się nie różnimy, ale czy to znaczy, żeśmy tacy sami?
Panienko Jagusiu, przez "siedem ostatnich lat" wtłoczono nam do głowy, że my gorszy-sort, to tak mamy, że nie chwytamy już tego ... witza!
Znaczy się, chwytamy, ale uważamy, że nawet lepiej nie przyznawać się do tego (piszę o ogóle, nie o sobie w szczególności).
Pozdrowienia !
Po drugie: Lis był toksyczny. Szorstki, wulgarny, sprośny. Kto trochę popracował, wie, jak to jest, zna takich szefów. "Grzesiu, co to jest!? Lista pryszczy na dupie!?" Redaktor Żakowski nie pamięta tego nagrania? Lis doskonale wie, żeby na antenie nie rzucać mięsem i nie drzeć japy na gości na antenie, ale jak kamery gasną, to zachowuje się fatalnie. Pohukiwanie na podwładnych jest nieprofesjonalne. Nie tworzy dobrej atmosfery. To wszystko należy do zachowań przemocowych. Jakby mąż tak traktował żonę czy dzieci, to byłaby sprawa w sądzie. Tylko wyście się do stylu "retro" przyzwyczaili. I to redaktor Żakowski z sercem po lewej stronie powinien jednak wiedzieć, że człowiek pracujący w redakcji nie jest niewolnikiem, że ma prawo czuć się szanowany itd., a po odsiedzeniu 8 godzin (w ramach stałej umowy o pracę) pójść spokojnie do domu i w nocy spać bez koszmarów i wreszcie rano wrócić do pracy bez "guli" w gardle.
Lis w ostatnim tekście sam powiedział, że dopiero teraz zorientował się, że nie może uprawiać kultury zapie... i wymagać od innych, że będą pracować bez przerwy z narażeniem zdrowia i życia, jak to on sam ma w zwyczaju. To właściwie zamyka sprawę.
A że media i odbiorcy rzucają się na sensacje... No cóż, Redaktorze, madia, to Pan! Publika chce sportu, a dziennikarze zamiast przedstawiać fakty, jak jest i co było, lubują się w futurologii.
Czekam na efekty Pana zabiegów, by to zmienić!
Po pierwsze: obie formy są poprawne. Można sprawdzić w publikacjach poprawnościowych, np: sjp.pwn.pl
"przekonujące", a nie "przekonywające"
Nie zgadzam się. Obie formy poprawne. Nie do przyjęcia natomiast byłoby 'przekonywUjące'
Ktoś będzie widział mobbing a dla kogoś innego widoczne będą roztrzęsione mięczaki i snowflaki.
„(…)po odsiedzeniu 8 godzin (…)” - to na tym polega praca w mediach? No to gratuluję i mimo wszystko nie życzę trafienia na chirurga, który chce tylko odsiedzieć 8 godzin w pracy.
To dlatego poziom prasy i dziennikarstwa pada na twarz.
To jest nieuczciwe nadużycie! Chirurg ma być wypoczęty, operację przeprowadzać ma zespół, który będzie się zmieniać, odpoczywać w trakcie itd. A nawet jeżeli ktoś musi stać 10 godzin na nogach przy stole operacyjnym, to następnego dnia ma mieć wolne. Kierowcy autobusów i piloci na długich trasach się zmieniają. Dziennikarz ma pracować od świtu do nocy i być pomiatanym? O czym my w ogóle mówimy.
Podziwiam twój zapał w zwalczaniu okropnych zachowań menedżerskich Lisa. Jest jak najbardziej o.k., z tym, że pewnie przeoczyłeś, iż szefostwo Neesweeka zlikwidowało problem rozwiązując umowę z Lisem.
Na marginesie, nie zastanawia cię, że opisane przez ciebie skandaliczne zachowania naczelnego nie skłoniły żadnego z pomiatanych pracowników przez kilkanaście lat do jakiegokolwiek protestu? Może byłoby to wyobrażalne w szaro strefowej kanciapie z załogą rekrutowaną z Dalekiego Wschodu, ale w redakcji zatrudniającej czołowe dziennikarki i dziennikarzy znanych z *pistoletowego* stylu pracy i bezceremonialności w kontaktach z politykami, naukowcami i innymi tuzami życia publicznego?
Nie rozumiem, czemu w pracach wymagających 24 godzinnego obłożenia nie wprowadza się pracy na 3, 4 zmiany tylko łata się to wymuszaniem nadgodzin.
Wydawnictwa poprawnościowe są gotowe przyjąć "poszłem", bo tak się teraz mówi, "nie rozumie" w pierwszej osobie czy "kupionom", oraz nieodmienianie nazwisk przez telefonistki! Tak się mówi, a język należy demokratycznie do wszystkich... Zaś Żakowski może mieć swoje zdanie, więc czemuż go krytykuję?
"Przekonujący" jest formą prostszą, wprost wynika z "przekonuje". Nie mówimy dziś "przekonywa", czyż nie? Gombrowicz nawet pyta o to w Ferdydurce. Mnie to razi. Od lat mieszkam za granicą i staram się dbać o język.
Napisałeś o „odsiedzeniu 8 godzin w pracy”, a nie „przepracowaniu tychże godzin” - to świadczy o podejściu do pracy. Chirurg również mógł „odsiedzieć” swoje na wykładach albo przestać się dokształcać po zdaniu egzaminów.
Nieuczciwe jest sugerowanie, że można pomiatać ludźmi - niczego takiego nie napisałem. Jednak w każdej pracy rolą szefa/ordynatora/redaktora naczelnego/itd jest egzekwowanie od pracowników zaangażowania w pracę i uzyskania wymaganych jej efektów. Oczywiście bez pomiatania podwładnymi. Do wydawania gazety nikt nie dołoży, musi na siebie zarobić. Dobrze, jeżeli większość pacjentów chirurga przeżyje operację itd. Niestety są pracownicy, dla których takie wymagania są niedopuszczalne i wymaganie zaangażowania w pracę przez 8 godzin w dni robocze jest już mobbingiem.
(...) Tylko wyście się do stylu "retro" przyzwyczaili. (...)
* * *
To zdanie wystarcza za całą wypowiedź - "kultura" za3,14erdolu tkwi w nas jeszcze dość mocno, niektórzy bronią jej jak niepodległości, najczęściej ci co są na świeczniku, korzystają z jej efektów ile wlezie, np. Rozenek, Kulczykowa (haha, ta to się napracowała).
Przekonujący - od przekonać (czasownik dokonany)
Przekonywający - od przekonywać (czasownik niedokonany)
To dość proste i do tego wałkowane wielokrotnie przez wszelkie poradnie językowe.
Po pierwsze jednak zarówno przekonywające, jak i przekonujące. Imiesłowy tworzone odpowiednio od przekonywać i przekonać. Błędna jest forma przekonywujący, ale akurat jej redaktor Jacek nie użył.
Czemu inteligentne, wykształcone kobiety latami znoszą mężów przemocowców?
Po pierwsze "przekonywające" jest poprawną formą językową, o czym wypada wiedzieć absolwentowi szkoły średniej.
Żenujące gadki o "starych metodach", "wiele wymagania od siebie i innych". Itp.
Ale jak zaspół chodzi po tabletki, ma PTSD, jest w terapii, to za przeproszeniem, rządzi nimi ch... Nie manager, który musi ciągle karmić swoje ego.
To jest niedopuszczalne, czy jest to lewak, prawak, gej, hetero, czy święty turecki.
Jako dziennikarz, T.Lis miał poziom, który dla większości jego krytyków - i dla wszystkich wrogów ! - był nie do osiągnięcia , a dla niektórych nawet upokarzający.
Być może jest coś na rzeczy, ale...
... ale z mobbingiem i despotycznością, szczególnie w tych czasach, bywa co najmniej różnie. Każda wyrazista redakcja jest po sporej części na pół prywatnym folwarkiem lidera. To lider nadaje ton, to lider jest twarzą (w TV akurat dosłownie) i błyszczy; nawet "z ukrycia", jeśli nie bryluje na salonach. Ale też to lider przyjmuje wszystko na klatę za błędy swoich pracowników i często jest jak mucha - można go zabić gazetą.
Truzimem jest przypominanie, że "gębę" formują najczęściej miernoty.
Dla przykładu - przypomnijmy sobie studenckie "ekspertyzy" nt egzaminatorow, o ich demonizmie, arogancji, chamstwu. Najlepszym sposobem na uniknięcie tego było banalne opanowanie materiału na egzamin. Oczywiście, jakieś chamstwo, arogancja czy seksizm bywały, ale nie koślawiły one krzywej Gaussa.
Poczekajmy na spokojne wyjaśnienia.
Zamiast pointy: miarą sukcesu w PL jest ilość wrogów. Nie muszę mieć lepszej krowy niż ma sąsiad. Wystarczy, że jego krowa zdechnie.
Nic dodać, nic ująć. Ale w dobie oglądalności (klikalności tytułów) ponad wszystko szansa na uczciwe dziennikarstwo jest coraz mniejsza. Ludzie uwielbiają zaglądać innym pod kołdrę, ale słuchac jakichś jajogłowych ? Szkoda czasu. Mimo to telepią się jakieś tytuły czy audycje próbujące trzymać jaki taki poziom (moim zdaniem np. Polityka ), ale to wyjątki przytłoczone masą pudelkopodobnych wytworów.
Święte słowa. Dlatego ludzie nie znoszą elit, gdyż one ustawiają wysoko poprzeczkę - czy to na egzaminie, czy to w pracy.
Tylko w Polsce utarło się przekonanie, ze prawa pracownicze, prawa podstawowe, prawa kobiet to jest światopogląd czyli widzimisię, a nie realna, nierozerwalna cześć demokracji.
Zarówno obrona, jak i krytyka Lisa jest bezsensowne, gdyż zabrakło demokraty u Lisa. Co niestety dyskwalifikuje go jako obrońcę demokracji.
Lis w wywiadzie dla Krytyki Politycznej stwierdził jedynie - „Przyznaję, moje metody były retro. A może bardzo retro”. Notabene - metody retro to jakie? Tylko podwładni Lisa i on sam wiedza co oznaczają metody retro. Jednak chyba nic dobrego, skoro pracodawca jak podała 6 czerwca GW - „ wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska rozwiązało z Tomaszem Lisem umowę o pracę w trybie natychmiastowym . Nie przedstawiono żadnego oficjalnego powodu.” I tu należy zakończyć wszelkie dywagacje.
W latach 90-tych tak się pracowało - trzeba było się dostosować. Tyle że tamte pokolenia wyciągnęły Polskę z totalnego kryzysu lat 80-tych i hiperinflacji lat 90-tych. Ciekaw jestem ile dziesięcioleci zajmie wyciąganie Polski z dzisiejszego kryzysu obecnemu młodemu pokoleniu wierzącemu w 7-godzinny dzień pracy i gwarantowany przez państwo dochód podstawowy.
Z drugiej strony te pokolenia się słodko opieprzaly w komunie, dopiero zimny prysznic kryzysu i transformacji ustrojowej je obudził.
Akurat Lis i jego pokolenie zaczynało pracę w latach 90-tych i nie miało okazji się opieprzać za komuny.
Mam rozumieć, że ten zap...rz w latach 90-tych to był za karę, czy jednak po to, aby taki niejaki @Paweł- mógł dzisiaj piepr..ć duby smalone.
Przypomnę, że to starsi koledzy niejakiego @Paweł- weszli gładko w wyścig szczurów - byli jego promotorami, i czynem go wprowadzali.
Z zainteresowaniem będę się przyglądać, jak niejaki @Paweł- i jemu podobni będą radzić sobie obecnie. Ja osobiście będę oczekiwał i wymagał gwarancji odcinania przeze mnie i moich rówieśników kuponów rentierskich z dorobku lat 90-tych. Biedni będziecie, oj biedni !!!
Tak się pracowało i wszyscy, którzy to robili zapłacili za to w cholerę wysoką cenę. Rozwody, przyjaźnie, które umarły z braku czasu i sił po nastogodzinnym zapie..., zdrowie, które tak czy owak byłoby lepsze, gdyby zamiast zasuwać 10, 12 albo nie wiadomo którą godzinę, poszło się na spacer... Opłacało się? Jednym tak, innym trochę, wielu nie. To była patologia i trzeba powiedzieć to jasno. Jeśli ktoś bez żadnego przymusu chce się poświęcać dla ratowania krajowej gospodarki - proszę uprzejmie, ale wymaganie tego od ludzi jest niedopuszczalne.
Ta odzywka to Twoja twórczość, czy ktoś to przypisuje Lisowi? W sumie - dlaczego dorośli mężczyźni tak często są żenujący...?
To cytat z artykułu o którym pisałem.
Co do metod retro, to warto by jednak podyskutować poważnie co w nich jest do odrzucenia, a co do zachowania. Widzę nową falę dzieci i rodziców i są spore powody do niepokoju, kiedy sypią się sprawy elementarne chociażby w aspekcie zachowania w miejscach publicznych. Efektem tego wszystkiego jest dorosły z dziwnym poczuciem własnej wartości, psychiką z porcelany i dużymi zdolnościami do głębokiego przeżywania krzywdy, ale i stosownym sprytem dla ewentualnego MeToo jak można jakoś skorzystać.
Jakie szczęście, że uchował się na tym szatańskim łez padole ktoś tak szlachetny i niewinny jak ty, szanowny internauto. Doświadczasz, zapewne, rzadkiego przywileju polegającego na styczności wyłącznie z niewiastami pielęgnującymi starannie przypisane im przez Boga cnoty.
Ja, na przykład, zostałem skrzywdzony przez los, bo pracowałem, kontaktowałem się ze zwykłymi kobietami, które, co za zepsucie, reagowały bezceremonialne na wszelkie głupie żarty, zaczepki czy ponaglenia ich szefa czy kolegów. Nie ma sprawiedliwości na świecie!
Lis, prawdopodobnie, też trafił na jakąś wyjątkową grupę ludzi, którzy, pomimo tego, że nie żyją już bodaj w XIX wieku, pozwalali się, bez słowa skargi, poniewierać przez kilkanaście lat temu okrutnemu satrapie.
Dziwny jest ten świat!
Ktoś już zauważył na tym forum że często inaczej pochodzimy do okarżeń kobiet wobec " znanej gwiazdy" a inaczej wobec...księdza. w tej pierwszej sytuacji często są komentarze typu: " tym babom po metoo już we łbach się poprzewracało, drobny żarcik I zaraz lament "....
Pisząc wprost, tematem postu Żakowskiego nie jest mobbing uprawiany przez menedżerów będących dziennikarzami, księżmi czy szefami z innych branż, lecz popularność pomówień i absolutną obojętność wobec faktów.
W *sprawie* Lisa mamy na szali właśnie pomówienia, czyli nieudowodnione, a właściwie niewypowiedziane przez domniemane ofiary zarzuty, oraz ostentacyjnie ignorowane fakty.
Dezaprobatę wobec metod menedżerskich Lisa zgłosiła publicznie, pod imieniem i nazwiskiem, wyłącznie Renata Kim i chwała jej za otwartość. Jednak jej własne pretensje dotyczyły decyzji redakcyjnych Lisa jako naczelnego. Z materiału Jadczaka oraz wypowiedzi Renaty Kim wynika, że zarzuty o mobbing miały dwie inne osoby, które jednak pozostają anonimowe.
Zupełnie innym problemem jest styl dziennikarstwa uprawiany przez Lisa. Jest on zapewne przestarzały, co on sam przyznaje, dlatego nie jest już szefem redakcji i tyle.
Zatem powodów do dalszego zaciekłego glanowania Lisa nie widzę, poza bezinteresowną zawiścią oczywiście.