Bartosz Kramek: Przyszło po mnie pięciu funkcjonariuszy ABW – dwóch podpułkowników, dwóch majorów i podporucznik. Zostałem przechwycony z zaskoczenia na hotelowym korytarzu. Uznaję to za wykorzystywanie polskich służb przez upolitycznioną prokuraturę do zadań, do których nie są powołane. Bo czy naprawdę rolą podpułkownika ABW jest pilnowanie, żebym wyjął z butów sznurówki i nie uciekł z toalety? I jakie zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa stwarza mała prywatna firma, której formalnie dotyczy cała sprawa? Osobiście nie mogę natomiast narzekać – funkcjonariusze byli bardzo uprzejmi i profesjonalni.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Powiedział wyraźnie, że powielone tam są materiały ruskich spec-służb putinowskich.
Bolszewicy jednak się łączą.
Chciałbym w to wierzyć ale nie trafią bo jakiś Hołownia lub Kamysz o to zadbają a Żakowski znów będzie pisał"nie straszcie Pisem". Smutna to prawda ale normalność w tym kraju może przywrócić tyko krwawa rewolucja a potem całkowita depisyzacja i wypowiedzenie konkordatu
A nadal prawie 100% chrzci dzieci, połowa chodzi do kościółka i daje na tacę, przyczyniając się do niszczenia Polski i powrotu do średniowiecza.
KK to największy wróg Polski i Polaków.
POPIERAM!
Ten tekst napisany jest jakimś dziwnym polskim językiem