Przy okazji kolejnej rocznicy wyborów, które zadecydowały o demontażu systemu komunistycznego w Polsce, publicysta „Tygodnika Przegląd" Robert Walenciak opublikował tekst „4 czerwca 1989: tajne porozumienie Kremla i Białego Domu". Przedstawia w nim hipotezy dotyczące gry między Moskwą i Waszyngtonem, która umożliwiła odzyskanie przez Polskę pełnej suwerenności. Walenciak powołuje się na opinie czołowych polityków PZPR sprawujących władzę w latach 80. XX wieku, a także na dostępne dokumenty. Wyłania się z tego następujący scenariusz:
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie później, tylko od razu po przejęciu władzy. A jeśli chodzi o równość ludzi, to lewicy wolno było mniej, a LGBT mieli nie zawracać głowy, tylko się chować po kątach. Za to dla kobiet był rozbudowany program ograniczenia praw decydowania o sobie.
To nie my rozwaliliśmy ZSRR (bzdura, ale niektórzy naprawdę w to wierzą, inni nie, ale powtarzają), jak się okazuje ZSRR rozwalił się sam do spółki z ulubionym wujem Samem. Akurat. Rzeczywistość nie daje się tak łatwo sterować.
A gdyby pucz Janajewa zdarzył się 2-3 lata wcześniej i się udał? Niemożliwe?
Faktem jest, że gdyby nasz ulubiony narodek w tamtych czasach nie wyciągnął żadnych wniosków z komuny i od razu postawił na Polskęzbawa, to dziś nie byłoby tu żadnej Unii a panowie podsyłaliby sobie specjalistów od "polityki społecznej" przez granicę przyjaźni na Bugu.
Po co nam Unia??? Wszak chodniki już mamy, o całą resztę zadbają pan Naczelnik Kaczyński, pan premier Morawiecki przy czynnym wsparciu Panienki Jasnogórskiej oraz Ojca Inkasenta z Torunia:))
Jakoś nie słyszałem, żeby Ojciec wsparł kogokolwiek, choćby złotówką.
Panienka też klejnociki raczej przyjmuje, niż rozdaje.
Ciekawe, jak się rozliczają. Obawiam się, że pierze się sypie.
Wygodny scenariusz? Raczej prawdziwy. ZSRR upadł nie z powodu powstania Solidarności i z całą pewnością my go nie obaliliśmy. Upadł dzięki konsekwentnej polityce Regana oraz próbującego ratować co się wówczas dało Gorbaczowa. Raczej nie wierzę w sugerowane w artykule porozumienie USA z Sowietami w kwestii opuszczenia żelaznej kurtyny, Sowieci nigdy by na odpuszczenie demoludów nie poszli. Ale sytuacja ZSRR była już tak dramatyczna, że nie byli w stanie zapobiec demokratycznym zmianom.
Bez wątpienia Wałęsa był tych zmian symbolem dla całego świata.
Komunały.
A gdyby pucz Janajewa zdarzył się 2-3 lata wcześniej i się udał?
Nikt nie krytykuje genezy, bo i niewiele o niej wiadomo. Z tego, co czytam faktycznie wtedy polscy politycy zachowali się mądrze. To czasem się Polakom zdarza.
Krytyka dotyczy tego, co wydarzyło się po genezie i co przeżyło się na własnej skórze.
Jednak ulegliście pokusie pójścia trzecią drogą. Nie zbudowaliście demokratycznego, świeckiego państwa jakie funkcjonowały już wtedy na zachodzie. Stworzyliście hybrydę. Mieszankę religii, demokracji, świeckości. Wewnątrz demokracji wyhodowaliście państwo religijne.
Dziś cenę płacą za to młodzi, to nie ma się co dziwić, że są wściekli.Dziś krzyczą jakiego państwa chcą, jakiego nie. A na scenie ani milimetra kwadratowego wolnego miejsca dla nas.
Ale nie macie uchodzcow :)
To skrzyknijcie się, załóżcie jakąś naprawdę nowoczesną partię (gwarantuję, że u sporej liczby starszych wyborców też będzie miała poparcie, bo wiek to stan umysłu, a nie liczba przeżytych lat), a potem idźcie, kurna, masowo na wybory. Bo jak dotąd, to głównie narzekacie na stan zastany i na starych, a d... sprzed kompa czy komórki ruszyć wam się nie chce (z nielicznymi wyjątkami, np. naziolków - bo fanatycy zawsze byli nadaktywni, no i paru zdesperowanych dziewczyn).
Sądzę, że tak zrobią, ale mają prawo wyrazić swoje zdanie o syfie w jakim przyszło im zaczynać dorosłe życie. PiS i tortury kobiet nie nie spadły z nieba.
Brytyjczycy, Francuzi, i inni, budowali swoją demokrację lata (wieki?) przed Polakami. Mieli inną zamożność, inne uwarunkowania. Przechodzili przez Reformację, Oświecenie... Polska się z niewolnictwa, pańszczyzny wtedy utrzymywała. Zaborcy ją eksploatowali aż do 1989 roku, z krótką przerwą miedzywojnia. Oczekiwanie tego, że Polska zbuduje nowczesne państwo europejskie w ciągu 30 lat jest myśleniem nierosądnym. I tak mamy dokonania pozytywne, które są obecnie przez PiS niszczone. Ratunek w UE leży. Co będzie? Niewiadomo. Możemy tylko spekulować. Pozdrawiam.
Wiem i doceniam to, co dobrego stało się po 89r. Natomiast to, co przeżywamy teraz to efekt zaniedbań elit. Polska była zapóźniona cywilizacyjnie i Polacy też. No i co te elity myślały, że postęp cywilizacyjny, mentalny Polaków sam się zrobi ? To te same elity, które tak mądrze wygrały z komuną, odebrały kobietom prawa reprodukcyjne. Polska młodzież nadal nie ma edukacji seksualnej, bo elity nie wyrażały zgody. Nie przygotowywano młodzieży do życia w demokracji i społeczeństwie obywatelskim. W zamian dostała dwie godz. religii od przedszkola.
Polskie elity nie stanęły przed zadaniem stworzenia czegoś, czego jeszcze nikt na świecie nie robił. Wzorów było dużo. Wystarczyło je tylko mądrze, stopniowo adaptować do polskich warunków.
Nie neguję Twoich argumentów. Nie usprawiedliwiam także tamtych elit. Piszę jedynie o uwarunkowaniach historycznych. Obserwuję znikający świat paternalistyczny w Europie. Szczegolnie w Iberi, przez ostatnie trzydzieści lat nastąpiły takie zmiany, że Polsce można by życzyć gdzieś za dwadzieścia trzydzieści lat. Pół wieku polskiego zacofania! Antyfeminizm, odmawianie praw kobietom jest tam niedopomyślenia. Taka postawa dyskwalifikuje mężczyznę w oczach kobiet, społeczeństwa. Polityków zaś szczególnie, nawet tych ze skrajnej prawicy. Istnieją w necie dane, które można porównać z naszymi, te dotyczące np. przemocy. Polski paternalizm ma silną bazę w KK i dopóki ten KK będzie odgrywał znaczącą rolę, dopóty niewiele będzie się zmieniało. Bóg Ojciec i inne bzdury, a MB na pociechę by się wstawiała.Także wśród tzw. elit, tych czy tamtych. Pozdrawiam.. PS Drażni mnie termin - "prawa reprodukcyjne", bo to jest wzięte z zootechniki, przemysłu. itp. Kobiety nie produkują dzieci! Rodzą, są matkami...To ich prawo i przywilej. Produktorki czy matki? Maszynki czy mamy? Faceci ten termin wymyślili by brzmiał jak obelga. No nie?
Zbiegło się kilka spraw. Nie ma kwestii, że i nasza polityczna konstelacja tu grała rolę. Bez okienka wolności niczego byśmy nie osiągnęli, ale ono samo bez niej też byłoby pustym przebiegiem.
Odzyskaliśmy kraj, a teraz własnymi rękoma go tracimy znowu. Analiza, głęboka, roli Kościoła jest pilnie potrzebna dla otrzeźwienia.
Lederowa „Prześniona rewolucja” dzieje się na naszych oczach.
Suweren nie był wtedy aż tak zaczadzony klerykalizmem, wierzył w lepszą przyszłość, a Rydzyka nie było. Prócz tego, niezależnie od tego że mieliśmy u władzy dość przyzwoitych ludzi, to nie bardzo było co kraść. Teraz to co innego.
Rozsądku miał tyle co i teraz, ale takie kanalie jak kaczory nie miały okazji rozwinąć się.
I Kościół nie był wtedy tak wszechobecny jak teraz..
Nie zapominajmy , że dzięki tym przyzwoitym ludziom , którzy wtedy dali palec Kościołowi mamy dzisiaj PL praktycznie zawłaszczoną przez Kościół...
Kościół był wtedy wszechobecny, miał rząd dusz. Teraz jest dużo słabszy, chociaż blisko władzy.
Bo epidiaskop był mądrzejszy - forsy brakowało, to był bardziej zdolny do ustępstw - jak doszła forsa grunty za bezdurno, to poczuł swą siłę, to zaczęła się "jazda".
Oczywiście, że nie był. Tu się red. Gadomski mocno zagalopował. Suweren nie miał bladego pojęcia czym jest wolny rynek i wolność w ogóle. Pierwsze reformy udało się przeprowadzić przez zaskoczenie. Suweren dał znać o sobie już podczas wyborów w 1990 roku, głosując na Tymińskiego.
Ależ dzieliła. Słuchasz ciekawych rozmow Magdaleny Rigamonti „Rzeczpospolita kościelna”?
Kościół ją przechytrzył. Wiekowe doświadczenie w polityce zagranicznej i nauki Machiavellego się przysłużyły. Centralistyczna światowa quasi-partia zawsze górą.
Dokładnie.
Polecam esej Stawiszyńskiego "Polityka w służbie mitu".
Nie był to zalegalizowany związek , i nikt się nim nie chwalił...
Słucham tych rozmów Magdaleny Rigamonti „Rzeczpospolita kościelna” , najlepsza moim zdaniem to ta z B.Labudą...
Ostatnio Leszek Miller otwartymi słowami zaświadczyl o wyborczej agitacji w kościołach (kartki na kogo glosować!) i skapitulował. I wciąż brakuje pytania (i jasnej odpowiedzi) DLACZEGO boją sie proboszcza – bo odpowiedź może być tylko jedna. Partyjna agitacja JEST FAKTEM, a to niszczy demokratyczność naszych władz. Dopóki tego nie nazwiemy będziemy w zaklętym kręgu niemożności.
Dopóki kościoły będą pełne w niedzielę , dopóty polscy politycy będą się bali Kościoła... Na puste kościoły w PL poczekamy , moim zdaniem , jeszcze z 10- max 15 lat...
Ale wytłumacz mi tę tajemnicę niechęci badaczy wyborczych do określenia TEGO ODSETKA. Pytałem wielu fachowców o dane. Nikt ich nie zna, nie słyszał – ależ tak, pana pytanie jest ciekawe ;)
Zasugerowano że jednoosobowa „partia” bada, ale utajnia (to prawdopodobne).
Wypierają temat. Wypierają demokrację. Zadziwiające.
Polska. No po prostu pękam z dumy.
Jakiś podobnawy do Zauchy. Pamiętam, jak to wykrzyczał z mównicy sejmowej.
Te "świetne elity" mają jedną zasługę, mianowicie doprowadziły, wspólnie zresztą z ekipą Jaruzelskiego, której trzeba oddać sprawiedliwość, do pokojowej zmiany ustroju.
Reszta działań już taka mądra nie była. Ci ludzie, niestety, w większości reprezentowali powszechny wśród inteligencji polskiej, bezrefleksyjny pogląd, że kościól jest dobry, komunizm zły, a wolny rynek rozwiązuje sam wszelkie problemy. Na więcej myślenia już nie umieli się zdobyć. U samego zarania niepodległości oddali kościołowi co tylko się dało, nie przestrzegając przy tym zasady praworządności, politykę socjalną uznali za "komunistyczną" i całkowicie porzucili jej uprawianie, tworząc ogromne grupy wykluczonych ludzi w beznadziejnej sytuacji, których na dodatek obelżywie nazywali "homo sovieticus", wychowanie następnych pokoleń zostawili Kościołowi, zamiast zadbać o wychowywanie młodych obywateli. Powstało społeczeństwo zatomizowane, niesolidarne, bez świadomości złożoności procesów historycznych i społecznych, za to nie wierzące w praworządność (zresztą słusznie). Dzisiejsza sytuacja jest właśnie skutkiem ich krótkowzroczności.
Zaniedbania w edukacji i traktowaniu nauki i polityka taniej siły roboczej poskutkowały też tym, że jesteśmy obecnie zapóźnieni cywilizacyjnie i zapewne skazani na wieczne zacofanie, gdyż obecnie nawet mądra polityka (a takiej też trudno się obecnie spodziewać w najbliższych latach) z trudem zdołałaby tu coś zmienić - jest za późno. Naukowcy czy specjaliści wyemigrowali i dalej emigrują, a w Polsce mamy pustynię intelektualną.
Goryszewski, Heniu Goryszewski darł dziób w Sejmie.
Wasze "elity", zamiast budować nowoczesne społeczeństwo obywatelskie, wpuściły do szkół rzymską sektę. Wasze "elity" doprowadziły do tego, że wyznaniowość państwa, instytucji, wydarzeń, stała się normą, a ewentualny powrót do neutralności został obarczony stygmatem ateizacji i chrystianofobii.
.
Czy to nie Kwaśniewski podpisał Konkordat? Czy to nie Kwaśniewski jest autorem hucpy Lewicy z PiS-em? Kwaśniewski - elita lewicy, której wolno wszystko.
Konkordat został zawarty przez ustępujący rząd Hanny Suchockiej, który nie miał legitymacji do zawierania takich umów. Lewica jak mogła, opóźniała jego ratyfikację. Kwaśniewski podpisał go w końcu. Nie miał innego wyjścia. Można sobie wyobrazić wrzask, który by się podniósł, gdyby tego nie zrobił. "Lewicy mniej wolno"...
Suchocka i Skubiszewski pisali Konkordat pod dyktando Watykanu i Episkopatu. Czy wrzasku ma się Prezydent RP bać czy kierować dobrem Polski? Od niego, Kwaśniewskiego zależało, od jego odwagi i wlaściwego spojrzenia na dobro Polski w ogóle,a oceniając ten podpis z perpektywy dzisiejszej, to ten facet bal się bardziej Moskwy niż miejscowego krzyku. Kościelny burdel szkodzi krajowi a to, ćo Polsce szkodzi jest na rękę Moskwy. Długa tradycja, od czasów Katarzyny. A lewica? Ta obecna? Czarzasty zaczynał karięrę w parti będącej wasalem KPZR. Zandberg, to przedstawiciel archaicznej ideologi lewicowej, stalinizmu prawie. Biedroń? Biedaczysko pokrywające uśmiechem swoje blamaże. Może w tej polskiej Lewicy są ludzie z pozytywnym poglądem. Może. Na razie oni wszyscy ograniczają się głównie do hasła - Zabrać bogatym i dać biednym. O lewicowym kulcie pracy, o gospodarności o stymulowaniu godpodarki jakoś nie słychać. Najpierw się dobra tworzy by potem móc je dzielić. Lewica PMPD - Państwo Ma, Państwo Da. I tyle!
Czy wśród rządzących po 1989 był choć jeden człowiek odważny i dalekowzroczny? Sami myślący wdrukowanymi kalkami... Jednak czy akurat można mu zarzucić, że ratyfikuj,ąc konkordat świadomie wywołał kościelny burdel w interesie Moskwy, nie wydaje mi się. Za wcześnie było na takie przewidywania. W interesie Moskwy za to najwyraźniej działa prawica. A, jeśli już trzymać się Pańskiego rozumowania, to przecież wszystkie kolejne rządy kościelny burdel umacniały, nie bacząc na prawo, a lewica akurat tu ma najmniej winy.
Swoją drogą, nie bronię Kwaśniewskiego. Dużo zrobił dla skłócenia i degradacji lewicy...
Suweren chce sie porównywać do Niemców...