Klaus Bachmann jest profesorem nauk społecznych Uniwersytetu SWPS.
Ruch protestu znalazł się na niebezpiecznym zakręcie. Dowiódł już, że może nie tylko jednorazowo, ale przez półtora tygodnia mobilizować bardzo dużo zwolenników w całym kraju. Ale taką mobilizację trudno utrzymać przez wiele tygodni. Władza może to przeczekać i rozgrywać obóz przeciwników, który jest bardzo heterogeniczny.
To parlament i rząd zadecydują o kształcie nowych ustaw. Mogą to opóźniać, rozmydlać, manipulować. Nic ich to nie kosztuje, mają pensje, biura, obsługę i mandaty do następnej kadencji. Protestujący mają codzienne obowiązki, dzieci i pracę, nie stać ich na to, aby protestować za każdym razem, kiedy ustawodawca dokonuje kolejnej nieprzyjemnej dla nich zmiany.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nic dziwnego, że tak trafny osąd sytuacji pochodzi od kogoś kto obserwuje sytuację z bliska, ale jako obcokrajowiec może sobie pozwolić na dystans. A jako nasz zachodni sąsiad zna dobrze sytuację i bardziej twardo stąpa po ziemi niż my.
Te spostrzeżenia dają nadzieję i otuchę, ale spróbujmy też twardo stąpać po ziemi jak Niemcy, choć to nie leży w naszej naturze i nam bliżej do potrząsania szabelką.
Problem jaki widzę polega na tym, że opisany mechanizm działa tylko w sytuacji, gdy funkcjonują mniej więcej demokratyczne mechanizmy wyborcze. A takie działały do 2015 roku. Potem mechanizm ten był już mocno osłabiony, ale jeszcze raz można było naprawić błąd. Teraz moim zdaniem już się nie da zmienić władzy tą drogą.
Już wtedy było dla mnie oczywiste, że nie wolno dawać mapie brzytwy, bo potem nie odda jej dobrowolnie i bez rozlewu krwi się nie obejdzie. Ale cóż poradzić, tradycyjnie Polak głupi przed i po szkodzie. Tradycja górą.
tak jak zwykle, polska nadzieja, ze ktos za nas wykona robote...
Strajk Kobiet, jeśli uda mu się trochę bardziej zinstytucjonalizować mógł by pełnić dalej rolę organizatora protestów. Zamiast jedynie Pana Profesora, think tanki - mądrych poglądów i opcji jest więcej. W tej chwili należało by zaktywizować do pracy wszystkich niepolitycznych komentatorów politycznych, gospodarczych, dziennikarzy, których felietony na co dzień czytamy. Stworzyć (równolegle z protestami) rząd cieni. Ale taki rząd, w którym założeniem było by działanie zespołowe - tzn w zespołach należało by wypracowywać rozwiązania. Rozwiązania, które później mogły by być szeroko dyskutowane na spotkaniach protestacyjnych, w prasie i ... no właśnie w jakiejś innej formie, która w dyskusji aktywizowała by społeczeństwo. Protesty, krytyka decyzji władzy, konstruktywne propozycje własnych rozwiązań z szerokim poparciem społecznym (szerokie to oczywiście nie 60 - 70 % a właśnie 20 może 30), powolne konstytuowanie się nowych liderów mogło by z automatu odsunąć istniejący układ polityczny od władzy ale nie tylko. Moglibyśmy przejść do społeczeństwa "lepszej jakości"
nie wiem, skad ty wziąles to "jak zwykle", bo na razie nikt za nas zadnej rooboty nie wykonywal. Po drugie, z tego artykułu wypływa wniosek zupelnie przeciwny do tego, co wlasnie chlapnąłeś.
Mądry, swój chłop.
ani nacja , ani poglądy polityczne, ani kolor skóry, ani religia, ani preferencje seksualne
nie gwarantują przysłowiowego "oleju w głowie"
Miemiec
mądry Niemiec
głupi Polak
widzisz różnicę???
I przynajmniej jezdzi SWOIM samochodem, a nie jak nasi nie-rzadzacy, ktorzy ukradli srodki z Unii na swoje limuzyny.
Marta Lempart bardzo dobrze wytłumaczyła, dlaczego referendum nie jest logiczne. Prawa człowieka to nie jest coś, co powinno być rozstrzygane w referendum - a już na pewno nie w tym dzikim kraju.
Oraz dlatego, że pytania opracuje sejm z pisowską większością.
aborcja nie jest prawem człowieka
Jeśli dojdzie do rozlewu krwi, to zwycięstwo pisu będzie pyrrusowe i pociągnie za sobą na dno KK. Potem długo długo żadne prawactwo wyborów nie wygra.
"(…) Potem długo długo żadne prawactwo wyborów nie wygra."
Optymista z ciebie niebywały.
W 1990 wydawało się, że postkomuniści już nigdy nie wrócą w Polsce do władzy, a już 5 lat później mieliśmy rząd Oleksego.
Nie obrażaj postkomunistów porównaniami do PiSu. Postkomuniści wówczas, a dzisiaj Lewica (młodzi już dominują), to demokraci, zwolennicy wartości europejskich. To oni nas wprowadzali do NATO i UE. PiS to najgorsza gangrena, prymitywni, niedokształceni, fałszywi ludzie. PiS zrobił z Polski dyktaturę, średniowieczny skansen, a chce zrobić
gułag kobiet i kraj Downów.
Po piersze - nie myl faktów. 1995 to byli głównie byli działacze PZPRu, ZMSu i innych takich, a nie żadna lewica (jak dzisiaj np Zandberg)..
Po drugie - nie porównuję jednej zarazy do drugiej. Zwracam tylko uwagę na niezawodny (przynajmniej w Polsce) mechanizm zapominania u polskiego wyborcy. Ładnie to opisuje "Amnezja" Kazika S., albo jeszcze bardziej klasyczna klasyka opisująca naszą zdolność uczenia się na błędach:
"Cieszy mię ten rym: "Polak mądr po szkodzie":
Lecz jesli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi."
p.s. Już w 2007 roku wydawało się, że PiS słusznie odszedł w niebyt i niemożliwe, żeby ludzie wybrali tych po.e.bów kolejny raz. Na ile starczyło pamięci? Na niecałe 8 lat?
Zależy jak kto definiuje lewicę. Dla mnie jej wyróżnikiem jest przyjęcie jako
podstawowej idei równości ludzi. I post PZPRowcy, i ci z Razem spełniają ten warunek. To prawica ludzi różnicuje na siłę, klasyfikuje i skłóca.
No ale dzialal ten rzad przyzwoicie.
Nie chodzi o to kto rzadzi: postkomunisci czy prawica czy ktos innjy, ale o to co co rzadzacy robia z wladza, jak sie zachowuja.
PiS jest najwieksza tragedia PL. Takiej masy podlych i niekompetentnych ludzi u wladzy jeszcze w tym kraju nie bylo. No i zadna inna partia rzadzaca nie wybralaby sobie psychopaty na dyktatora nieodwolywalnego.
Głupota Tuska, który nie dość, że ich nie rozliczył, to jeszcze pozostawił na kluczowych stanowiskach, np. w CBA, TVP.
Dlatego teraz zagłosuję na Strajk Kobiet, nie na PO.
Zdecydowanie! PO przez lata konserwowało "kompromis" (zamordyzm religijny).
Pieprząc o zdobytej w wyborach większości - właśnie to wrażenie robił i na tym skutecznie jechał - 5 lat . Dosyć !!!