„Leszek już szykuje neoliberalny zamach stanu w Białorusi. Marzy mu się powtórka z Polski i roku 1989, gdy na plecach robotników inteligencja doszła do władzy i zaorała polski przemysł, stocznie, sektor badawczy, kulturę, uniwersytety i usługi publiczne. Niedoczekanie” – napisał na Twitterze Jan Śpiewak (ten "Leszek" to, ma się rozumieć, Balcerowicz).
Lewicowy działacz kibicuje pokojowej rewolucji na Białorusi, ale jest entuzjastą systemu ekonomicznego stworzonego przez Łukaszenkę. Takie rozdwojenie jaźni jest typowe dla krytyków polskiej transformacji, niezależnie od tego, czy uważają się za lewicę, czy prawicę. Przekonują oni, że wprowadzenie w Polsce gospodarki rynkowej, prywatyzacja, zamknięcie przestarzałych, niezdolnych do konkurowania zakładów przemysłowych było nieszczęściem. Według nich należało pozostawić niezmienną strukturę gospodarki wraz z mechanizmami kreującymi nieustanny niedobór. Z drugiej strony współczują Białorusinom, którzy nie tylko są pozbawieni wolności i demokracji, ale też borykają się z ubóstwem znacznie dotkliwszym niż w Polsce. Polacy w poszukiwaniu wyższych dochodów emigrują do Anglii, Irlandii czy Niemiec, ale Białorusini emigrują do Polski, gdyż nasza płaca minimalna jest wyższa niż średnia płaca w ich kraju.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
No, fakt. Polscy politycy się nie uwlaszczali, bo reformy Balcerowicza to nie dobre zarządzanie, a polityka spalonej ziemi.
Ale co się działo po drodze...
Hej poczekaj! Skoro naród się tak pięknie wzbogadził, nie powstała żadna oligarchia a transformacja była wielkim sukcesem, to dlaczego naród w 2015 r. wybrał PiS?
"Oligarchiczna satrapia, w której politycy uwłaszczają się na mieniu państwowym, a Naród klepie biedę" powiadasz? Mi tam brzmi mocno znajomo, więc mam nadzieję, że wpis to subtelna ironia.
mylisz się uwłaszczają się dopiero teraz na większą skalę
pelna zgoda. wprawdzie w 89mialem 10 lat mniej od ciebie, ale doskonale pamietam "dobrobyt" komuchow, jak trzeba bylo stac godzinami w kolejkach po gowniane pomarancze z Kuby (o fakturze i smaku pazdzierzu), dlatego tez nie potrafie zrozumiec zbiorowej amnezji niektorych grup spolecznych, z jakich wywodzi sie ten caly spiewak. gdyby nie Balcerowicz to dryfowalibysmy w strone oligarchii, kokedzy z dawnego pzpru rozgrabiliby resztki polski miedzy siebie a nam zostawiliby resztki. i bylibysmy w gorszej sytuacji niz Bialorus bo oni chociaz maja tania rope z Rosji...
Meble kupowane tylko na kredyt dla młodych małżeństw, narożnik bez rozpakowania, bo kolejka społeczna chciała rozerwać na strzępy (okazał się pomarańczowy), 100 g czekolady albo pół litra na kartkę, sześć godzin w komercyjnym po pół kilo szynki na imieniny ojca, trzy miesiące w kolejce po lodówkę i marzenie , żeby można było wziąć kredyt i mieć własne mieszkanie (nie z rodzicami)
przed trzydziestką a nie po czterdziestce.... Panie Śpiewaku Janie, nawet nie mam słów, żeby panu odpowiedzieć, bo nie chcę przeklinać...
to że w latach 80-tych był potworny syf, a Polska de facto zbankrutowała, nie oznacza jeszcze że najlepszą drogą by wyjść z tego bagna było zaoranie wszystkiego do poziomu gruntu i utrzymywanie tego „low economic profile” aż do roku mniej więcej 2010 gdy pojawiły się pieniądze z Unii, która miłosiernie nas przyjęła po tym gdy kazała nam spędzić w poczekalni „zaledwie" 15 lat.
Nie, kolego Yorkshire, albo kłamiesz celowo, albo nieświadomie się mylisz. Otóż z tego bagna nie ma innej drogi, jak właśnie to co zrobił Balcerowicz. Polska wcale nie została zaorana do poziomu gruntu jak piszesz - dużo rzeczy udało się uratować i dzisiejszy rozwój Polski (zróżnicowany, nie jesteśmy tak zależni od jednego sektora jak np. Słowacy) to wynik trudnych, ale dobrych decyzji z początku lat 90. A Polska zaczęła stawać na nogi około 2003-4, a do tego wejście do Unii uporządkowało nam system prawny i przyniosło falę inwestycji. Żaden inny kraj nie miał tak udanej transformacji jak właśnie Polska pod wpływem Balcerowicza.
Ciekawe, że Balcerowicz wcale nie był (i nie jest) tak dogmatyczny, jak go malują jego krytycy (w tym i Ty). Tylko po prostu, sytuacja Polski w 1989 była tak dramatyczna, że trzeba było ciąć do kości. Dzisiaj widać, że tu i tam można było zrobić to lepiej (PGRy chociażby). Ale ogólnie - tak, to było absolutnie najlepsze rozwiązanie.
Skądinąd, analiza i prostowanie faktami postaw takich nieszczęśników, jak cytowany tu Śpiewak J., to nieporozumienie zastępowania medycyny edukacją.
Patologii lęku pierwotnego wziętego z wyuczonego społecznie grzechu wyjścia na świat z kokonu łona, którego to lęku objawem jest projekcja na świat otaczający z misją mesjasza o syndromie Munchhausena nie uleczy żadna szkoła ekonomii ani izba wytrzeźwień logiki...
Niestety, zaraza kreacji publicznych tego typu patologii stała się już kryterium doboru negatywnego, tak do ...rządów (panowie Z., M., kako i inne tako), jak i opozycji.
Ot, panie Gadomski: signum temporis ex oriente: mądremu biada. A nam wraz z cichnięciem ich.
jprdl, dawno nie czytalem takiej grafomanii... czlowieku nie pij! a skoro pijesz - nie pisz!!!
Słaba podpinka, jak to u edków - bez popitki :)
Jak idziesz w Tango - nie czytaj...
Może dlatego, że próbują porównywać sytuację i decyzje i losy Polski i Białorusi po 1989 r. tak, jakby sytuacja Białorusi była wtedy albo dzisiaj w czymkolwiek do Polski podobna?
cóż, czytanie ze zrozumieniem trudne jest....
Wasza Jagusia.