Śmiertelną chorobą, która toczy media i wielu „wiodących” dziennikarzy, jest symetryzm. Jeśli w Polsce skończy się demokracja, będzie to wina zarówno autorytarnej partii, która nami rządzi, jak i dziennikarzy, którzy z lenistwa, z powodu ignorancji lub dla „oglądalności” krzewią antydemokratyzm.
Symetryzm jest pewnym rodzajem ślepoty polegającym na nieodróżnianiu pluralizmu poglądów od ich radykalnego zaprzeczenia. Pluralizm i wolność słowa stanowią cenny element demokracji. Symetryzm to wrota do antydemokratycznych ustrojów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Pełna zgoda. Wszystko wina Tuska. Jeszcze dodam, że nie wyłapał pedofili w sutannach, ani nie aresztował prawników, którzy obecnie tworzą atrapy demokratycznych instytucji. Nie mógł przewidzieć co będą robić w niedalekiej przyszłości?
Tak jest.
Tacy jesteśmy.
Symetrycznie, lud ciemny pierwszego i każdego innego sortu.
Tekst pani Środy jest niezwykle celny. Ja TVN czasami oglądam i robi mi się niedobrze na widok tych dziwnych ludzi, którzy wciąż są zapraszani do studia, a niektórzy wręcz jakby tam mieszkali. Tabuny terleckoidów. Arogancja, pogarda, niekompetencja. Czy z tamtej strony nie ma nikogo, kto potrafiłby/chciałby wejść w merytoryczną polemikę? Nie wierzę, że takich nie ma, ale z pewnością nie oni są zapraszani. Bo nie o wymianę argumentów tu chodzi, ale o prymitywne napieprzanko, a w nim tacy ludzie zawsze są górą. Ta formuła jest publicystycznym odpowiednikiem disco polo i może przynosi stacji jakieś profity, a na pewno jest wygodna dla prowadzących dziennikarzy, ale katastrofalnie obniża poziom debaty publicznej (o ile taka jeszcze w ogóle w Polsce istnieje). A dziennikarze TVN to dramat: gdy tylko pojawi się jakiś sensowny rozmówca i dość logicznie rozwija ciekawą myśl, ci nie pozwalają mu skończyć, bo przecież muszą odfajkować następne pytanie z listy, no i nakarmić swoje ego. Rozmówca na ogół grzecznie przeprasza, a mnie szlag trafia. To dramatyczne połączenie narcyzmu z niekompetencją uderzyło mnie ostatnio u dziennikarza, który świeżo zapuścił był hipsterską bródkę. No, ale jego rozmówcą był Adam Michnik, więc hipster wypadł dość żałośnie.
Tuska wepchnąć w symetryzm to duża sztuka.Ale jak pasuje to wszystko można.Dziennikarski symetryzm jest groźniejszy niż wszystkim się wydaje.
Sieczka symetryzmu serwowana polityką mediów "wolnościowych" może wynikać z parametrów parytetów, w roli dupochronu wobec zapisów koncesyjnych, co wydaje mi się źródłem postawy TVN. Zwłaszcza, że w tym przypadku dodatkowo praworządność zagraniczna (wobec litery! prawa lokalnego) jest wpisana zasadniczo w US law.
Efekt zaczyna być spójny z misją niesienia w eter szyderczej karykatury obiektywizmu i merytoryki, pod strychulec statystyk (kogo ile pokazali).
W punkt!
Masz rację, ale na swój sposób. Mój tekst to nie felieton, ale post pod felietonem, więc wypowiedź skrótowa. Tusk tolerował symetryzm, a przecież był premierem rządu, który miał pod sobą telewizję publiczną pełną wówczas pospieszalskopodobnych, Lisa z jego goścmi ( np.Terlikowski, Kępa, Ziobro...) itd.., ministerstwa i generalnie był siłą, która mogła rozdawać karty, a tu... ciepła, kluchowata polityka miłości wobec tych, którzy dzisiaj urządzają nam świat. Zaczęli to robić już za jego rządów!
I żeby było jasne: mimo wszystko uważam Tuska za najzdolniejszego polityka w tym kraju. Na szczegóły nie ma tu miejsca. Pozdrawiam
Wina — realna wina Tuska jest brak praw podstawowych w PL, brak realnego rozdzialu kosciola od panstwa.
Tusk, sam bedac Kaszubem wolal budowac stadiony, niz zapewnic prawa mniejszoscia narodowym i etnicznym.
Prawa mniejszosci narodowych trudno nawet uznac za kwestie swiatopogladowe. Jedynie Mniejszosc Niemiecka ma zagwarantowane prawa, dzieki zapisom miedzynarodowych traktatow.
Prawa podstawowe, to rowniez prawa mniejszosci osob LGBT, prawa kobiet, nie tylko te reprodukcyjne.
Kompulsywnie podkreślę: brak realnego rozdziału kościoła od państwa. To skutkuje zwycięstwem „patii” na wsi.
Nic dodać, nic ująć.
Na łamach GW, tuż obok, objawiła się właśnie symetrystka, która propaguje prawo dudziny do otrzymywania WYNAGRODZENIA (sic!).
Ta pani symetrystka powinna pamiętać, że wynagrodzenie otrzymuje się za pracę, której najmniejszego śladu nie daje się stwierdzić w wykonaniu tej okropnej dudowej kobiety, a żyje ona, na nasz koszt, nad wyraz dostatnio.
Przede wszystkim było 30 lat na to, żeby zbudować świeckie państwo. Zero kasy dla kleru z naszych podatków, brak zgody na krzyże wszędzie i na klechów na każdej uroczystości, no i przede wszystkim, szkoła wolna od religii.
"Wszystko wina Tuska."
Mhm. Sure. Bo przecież nie wyborców.
Przesadziłem, bo o słowa idzie, nie ciosy? Ależ absurd symetryzmu polega na tym, że z zasady napastnik i tylko napastnik systemowo używa mowy nienawiści. Oczywiście oskarża o to (między innymi oskarżeniami) napadniętego, odbierając mu prawo do obrony. Oczywiście używając mowy nienawiści powołuje się na wolność słowa.
Myślę, że symetrystyczni dziennikarze liczą na to, że po upadku demokracji świetnie się odnajdą. Dyktatura docenia zasługi i nagradza je znacznie hojniej, niż demokracja.
Symetryzm rozwija się powoli od 2007 roku. Symetrysta maskuje swój oportunizm i lenistwo umysłowe.Bez symetrystów Pis nie dostał by władzy w 2015.
"Symetryzm" to taka poprawnościowa nowomowa na dawny konformizm i oportunizm, którego jest po porostu objawem.
Gra w Orwella to u nas sport dwóch sortów - drugiego, lejącego ciepłe wody w krany i pierwszego, zawracającego je kijem wstecz do Wisły.
E piur si muove, cywilizacja, gdzieś daleko od tej takiej gminy...
Demokracja to panstwo swieckie, a swieckie panstwo to realny rozdzial kosciola od panstwa. Polega na utrzymaniu kosciolow przez ich czlonkow, oplacanie podatkow przez koscioly, podatek VAT od uslug religijnych, zrownanie prawne z innymi podmiotami, apostazja jedynie w trybie urzedowym.
I drobiazg, pilnowanie aby Kościół nie odgrywał roli quasi-partii i nie agitował partyjnie. Gdyby ten aspekt zauważali badacze opinii i zadawali pytanie CZY GŁOSOWAŁEŚ, JAK CI W KOŚCIELE POWIEDZIELI, zamiast zgłębiać aspekt podejmowania decyzji przez wyborcę w drodze do komisji wyborczej.
PS dzis w wiedenskim metro widzialem ilustracje pluralizmu — obok reklamy poradnii prolife — reklama kliniki aborcyjnej. Symetryzm to nazywanie zakazu aborcji kompromisem.
Symetryści kreują się na Salomonów, mędrców niedościgłych, a w rzeczywistości są ignorantami (lub intelektualnymi leniwcami, co na jedno wychodzi). Co przykre - najczęściej wykształconymi.
Symetryzm to współczesny synonim obskurantyzmu.
Co postulujesz? Zakaz publikowania horoskopów i odpłatnego rzucania/odczyniania uroków pod karą administracyjną...?
Ja postuluję niepieprzenie, że na przykład zdanie idioty antyszczepionkowca jest tak samo uprawnione jak uczonego immunologa. Jeśli by tak miało być, że pięciominutowy wywód specjalisty na temat konieczności szczepienia dzieci przeciwko polio, należałoby zrównoważyć w imię wolności słowa pięcioma minutami bredzenia jakiegoś nieuka-sekciarza, to będzie to znaczyło, że wyrzucamy cały naukowy i intelektualny dorobek ludzkości z gablot i bibliotek na ziemię i pozwalamy każdemu chętnemu podeptać.
Dość precyzyjnie ujęte, uzupełniając:
- Wolność wypowiedzi obskuranta nie oznacza dowolności jej oceny.
A bez miary nie ma oceny, a miarą są granice wolności.
Te wyznacza demokracji cywilizacja.
A co np. z homeopatią, astrologią czy twierdzeniem, że kamienie mogą spadać z nieba, a w przyszłości będzie możliwa zmiana orientacji seksualnej na poziomie psychicznym? Ostracyzm, czy od razu do kicia? ;-P
Zgodnie z tym podejściem, wyborców powinien obowiązywać cenzus wykształcenie. Subiektywnie rzecz biorąc - jestem za ;-)
Ja też!
Homeopatia ma skuteczność nie większą od placebo, astrologia też nie nauka, kamienie z nieba spadają - to meteoryty. Przypomnę, że zjawiska, którymi zajmuje się nauką to te, które można zaobserwować poprzez powtarzalne doświadczenie lub w powtarzalnych ściśle określonych warunkach.
Że co? Bzdura.
Że co? To może jakieś nazwiska na poparcie tego argumentu. Bo ja nie znam takich przedstawicieli lewicy.
Redaktor Żakowski na przykład.
Dla równowagi, red. Andrzej Stankiewicz potrafi też czasami wdzięcznie wpleść wątki sytmetryzujące, co u tak inteligentnego dziennikarza zawsze mnie zadziwia i trochę sprawia wrażenie chęci zachowania tzw. obiektywizmu. Szkoda.
Zakowski to lewica?!
Sroczyński
Żakowski, Sroczyński, Woś.. absolutna czołówka. To że po pewnym czasie wycofują się rakiem z pewnych tez, bo prawda zbyt mocno w oczy kole nie zmienia faktu, że pośrednio ale zarazem bardzo realnie wsparli zwycięstwo PIS swoim symetryzmem. Przypominam że mówiłem o ludziach o poglądach lewicowych, a nie przedstawicielach lewicy. Ponadto za najbardziej groźny uważam "miękki symetryzm" który prezentuje red. Żakowski bo sieje masę zamętu i zwątpienia.