Petycję obywatelską ws. odroczenia wyborów można podpisać tu.
Sądzę, że głównym powodem, dla którego Prawo i Sprawiedliwość ma obsesję na punkcie niemożliwego do utrzymania majowego terminu wyborów prezydenckich, jest uzasadniony strach przed nieuniknioną i zasłużoną kompletną porażką.
Bo PiS doskonale wie, co się wydarzy w ciągu najbliższych trzech miesięcy: bardzo wielu Polaków, w tym wyborców PiS, straci pracę, zostanie bez grosza, pójdzie po obiecywane im w mediach przez premiera hojne zapomogi oraz zasiłki i natychmiast się przekona, że premier ich okłamał i nie czeka na nich żadne sensowne wsparcie, które mogłoby realnie pomóc im utrzymać własne rodziny na powierzchni. Bezrobocie bardzo wzrośnie, a ludziom, którzy pracę nadal będą mieli, zostaną bardzo mocno – w niektórych wypadkach może nawet o połowę – obcięte wynagrodzenia. Tak, również wyborcom PiS.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nsjgorsze jest to, że nawet wyznawcom sekty fakt ten może się skleić z pisem, a na to się prymitywy skorumpowane nie godziły, bo do żarcia cudzego przyzwyczajone i poświęcenia innych.
Żreć szybciej bo się ściemnia.
"Najgorsze jest to, że nawet wyznawcom sekty fakt ten może się skleić z pisem, "
Ale przy takich propagandowych pompach jak Kurski, Ziemiec i Holecka będzie bardzo trudno o takie sklejenie, nie oszukujmy się.
Jak zabraknie na kieliszek chleba, zaczną myśleć. Wtedy wezmą w łapy widły i zaczną szukać winnych, Sfilcowany Sułtan wskaże Tuska:))
A gdy się już ściemni całkiem to kartki na żarcie tylko braillem rozróżniać będziemy.
Czyli "Nie dla Duda-urny", "Nie dla D-urny"! Inaczej czeka nas "Rest in PiSs" (w wolnym tłumaczeniu - egzystencja w pełnym nocniku), czego delikatną próbkę mieliśmy w latach 2005-7 i 2015 do teraz, ale żarty się skończyły i oni teraz idą po trupach na całość.
i koronakosteczką w gardełku każdemu pisBOLSZEWIKOWI stoi
Fakt - żarty się skończyły - i jeżeli chcemy by kiedykolwiek ta sekciarska armia cwaniaków odpowiedziała za to wszystko to należy dokumentować i pokazywać prawdę o konsekwencjach działania tej władzy w każdej dziedzinie.
Robić podobnie jak to robiliśmy w stanie wojennym z wykorzystaniem wszystkich możliwych metod XXI wieku - kopiować dokumenty, robić zdjęcia, nagrywać filmiki, drukować twity itd
I przechowywać wszystko w miejscach zaufanych (także serwerach :)))
Niejeden mafioso uniknął kary "z braku dowodów".
Tan nasz mam nadzieje nie uniknie.
"Jednakze Kosiniaki, Holownie i Lewice chcą upiec na tym własne pieczenie "
Do czasu.
Aż zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej za sprowadzenie niebezpieczeństwa utraty zdrowia i życia na swoich wyborców.
Liczę, że jednak trochę się ogarną i poprą apel o bojkot wyborów, gdyby te miały się odbyć 10 maja.
Chyba, że ich strategia polega tylko i wyłącznie na widzeniu czubka własnego nosa.
Bo nie sądzę, że są tak naiwni, że liczą na konfitury z pisowego stołu.
"Kosiniaki, Holownie i Lewice" interesuje głównie ich własny interes-naiwni sądzą,że coś dla siebie ugrajągłupie to-to!
Mógłbyś być milszy wobec Pani Michalik, która niemal jako jedyna pisze otwartym tekstem wązne rzeczy.
Watpie tylko,czy ten swietny tekst bedzie zrozumiany przez milosnikow bydla.
Nie czytają p.Elizy
Ortografia sie klania !
no ten "bul" jest bolesny :-)
bul doda ci skrzydełłłł!
Mam uprzejmą prośbę, byś nie obrażał bydła.
mieści mu się w głowie, że zostanie odsunięty od władzy. Ze go Corona zmiecie, moze nawet fizyczne (czego mu szczerze zyczymy - Polacy uwolnili by sie od zzerajacego ich nowotworu). Na tyle inteligencji jemu wystarcza. Strach go nakreca. Przed utrata przywilejow, przed demontazem pomnikow, wyprowadzka brata z Wawelu. Tego nie chcialby ogladac.
A teraz nawet ich wyborcy i zwolennicy przekonają się o tym.
Bo pisowy "dobrobyt" na koszt wielu przyszłych pokoleń rozpryskuje się, jak mydlana bańka.
I już dziś musimy mieć świadomość, że w bardzo krótkiej perspektywie pisowcy chętnie oddadzą władzę, żeby to inni politycy ogarnęli ten koronawirusowy bałagan.
Bo, pomimo parcia do wyborów w maju, wiedzą już że tych wyborów nie będzie, a w każdym innym terminie długopis przestanie pełnić funkcję prezydenta.
Jako państwo zaczynamy szorować po dnie.
Jednak z nadzieją, że pisowa era wkrótce się skończy.
Podziwiam i zazdroszczę Pani wiecznego optymizmu .Pozdrowienia
Nie mogę inaczej.
Robię to w kontrze do pokazywanego wszędzie czarnowidztwa.
A gdy wszyscy będziemy widzieli świat w czarnych barwach, to zabraknie kozetek u psychologów w (nawet niezbyt odległej) przyszłości
Ukłony
Muszę przejść na optymizm. Ciężko...
Gratuluję trochę bardziej optymistycznego spojrzenia na tą moim zdaniem beznadziejną sytuację.
Moim osobistym zdaniem Polska w aktualnej formie (społecznej , geograficznej ,politycznej) nie ma żadnej przyszłości.Kryzys popandemiczny " zadba" o to , że już dzisiaj spróchniałe struktury w kraju rozpadną się ostatecznie.Jedyne pytanie to czy dojdzie rewolucji czy kraj pogrąży się w pasywnym maraźmie
Nie jest łatwo przestawić się, to prawda.
Jednak lepsze to w obecnej chwili, niż w czarnowidztwie oczekiwanie na przyspieszone wątpliwe życie wieczne.
Proszę spróbować.
Warto.
Pozdrawiam
Dużo zależy od nas lub wszystkich tych, którzy ten kataklizm przetrwają.
Socjalizm w Polsce też wydawał się wieczny... :D
i jest, jak się okazuje...
I oto właśnie chodzi! Żeby wszyscy, którzy biorą udział w - jak to łagodnie określiłeś - kaczym tańcu, byli "umoczeni" i bali się wycofać. Już to gdzieś pisałem - tam jest, jak w grupie przestępczej.
Pytanie tylko, co zrobić, żeby nie oddać im władzy, gdy jednak zrobią w maju pseudowybory. Uważam, że na majowe zwycięstwo na normalnych warunkach PiS nie miałby szans. Ale nie będzie normalnie. Oni po prostu liczą na 20% frekwencję, w większości na Podkarpaciu, we wiochach oczywiście. Tak, żeby małe oszustwa wystarczyły, żeby można było ogłosić zwycięstwo, które ich mianowańcy przyklepią w niesądach. Kaczyńskiemu to wystarczy, pewnie liczy na ormowców. Choć niby dlaczego WOT miałby być wierny Kaczyńskiemu, a nie na przykład Macierewiczowi?
Im dłużej myślę, tym bardziej widzę tylko jedno rozwiązanie. Ano takie, że w maju też - jak będzie trzeba - jednak pójdziemy do wyborów i im pokażemy. Że nie damy się im pokonać na odwagę, patriotyzm, troskę o siebie, nasze rodziny i o Polskę, i niestety na głupotę.
Kidawa robi, co trzeba, pokazując absurdalność majowych wyborów. My też musimy zrobić co trzeba, czyli wygrać każde wybory, które będą. I to wyraźnie, bo inne zwycięstwa nam zabiorą.
Tak jak nie wyślę nigdy syna na żadną wojenkę sprokurowaną przez indywidua chciwe władzy, tak przez myśl mi nie przejdzie wystawianie siebie i rodziny na minimalne nawet zagrożenie dla potwierdzenia władzy niegodziwców. Jedyna urna która mnie skusi to ta ostateczna.
I przegrasz wygrane wybory.
Ty jeszcze głupsze niż Powstanie Warszawskie.
Jesteś cholernie naiwny. Szkoda.