„Kierowców należy przekonać, że muszą zrezygnować z części wygód, dla dobra ich i ogółu. Że muszą płacić za wjazd do centrum miast i parkingi, pogodzić się z węższą drogą i mniejszą liczbą pasów, żeby ustąpić je autobusom i rowerzystom. Bo więcej pasażerów w transporcie zbiorowym i na rowerach to mniej spalin i hałasu, a przede wszystkim mniejszy ruch i mniej korków na drodze”.
To słowa mojej redakcyjnej koleżanki Edyty Bryły. Wyraziła ona stanowisko lobby ludzi młodych, zdrowych, fizycznie sprawnych, mających sporo wolnego czasu i na ogół nieobarczonych jeszcze dziećmi, którzy uważają, że miasto służy głównie do spacerowania, jeżdżenia na rowerze, picia latte przy stolikach wystawionych na deptakach i do organizowania maratonów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Swoją drogą, fajna praca. Napisać polemikę z tekstem koleżanki z redakcji, taką bez argumentów, a z indektywami wobec ludzi, z którymi redaktor się nie zgadza. A kasa leci.
A zakaz palenia plastikiem nie kłóci się z twoim umiłowaniem swobody?
Nie, nie jest tylko w zimie.
Zresztą nawet brak smogu nie jest równoznaczny z obojętnością dla zdrowia przysłowiowych diesli z wyciętym DPF.
to jest co innego
Tylko dla ludzi o słabych umysłach.
A co się wydobywa z rowerzysty jak pedałuje ? I to też ładnie nie pachnie.
głównie w zimie. Za smog w 80% odpowiada spalanie węgla. To są fakty.Warto się podszkolić
Cieszę się, że swoje "tylko w zimie" już zmieniłeś na "głównie w zimie". Jest dla ciebie nadzieja. Musisz tylko więcej czytać.
Zależy gdzie i kiedy. Właśnie musisz się podszkolić. Pomogę ci - przeczytaj raport NIk na ten temat. Tam jest napisane, że w Warszawie w 2016 za smog i zanieczyszczenie powietrza w 63 proc. Dokładnie odpowiadała komunikacja. To nie są tylko rury wydechowe, to jest też na przykład pylenie wtórne.
Dlaczego smog jest głównie w zimie? piszę głównie, bo nie interesują mnie jakieś ekstremalne przypadki.
sure:
polskialarmsmogowy pl - szczegoly,skad-sie-bierze-smog
Generalnie to też jest cena cywilizacji, czy się to panu podoba, czy nie. Niektóre rozwiązania dobre dla ogółu trzeba wymuszać decyzjami administracyjnymi, bo leniwy ogół sam się ku nim nie skłoni.
Bardzo ciekawe, jak ta "awangarda postępu" chce przeforsować swoje pomysły wbrew większości. Ile mandatów w radach miast mają tzw. ruchy miejskie?
Ja rozumiem, że jest to trudne bądź - na razie - wręcz niemożliwe. Wskazuję tylko, że czasem zachodzi konieczność przymuszenia ludzi do różnych rzeczy, które nie muszą im się podobać. Czy z kolei pan sugeruje, że skoro ruchy miejskie są takie słabe, to mają przestać głosić swoje postulaty? Albo wręcz zaprzestać działalności, dopóki nie przyjmą optyki "leniwej większości"?
Czy ja dobrze widzę??? "przymuszać"??? gdzie się podziewa walka o wolność wyboru??? Rozumiem walkę o czyste powietrze. W związku z tym jak tylko będziemy mieli dobrze skomunikowane metro podjeżdżające co 5 minut w każdym mieście to rezygnacja z samochodu będzie zupełnie naturalna. Dopóty dopóki nie mamy transportu rodem z filmów sf, nie życzę sobie żeby decydować za mnie jak i czym będę podróżować. Chcesz zmiany to ją wprowadzaj wobec siebie, nakłaniaj, promuj, ale "przymuszać" się nie pozwolę.
Pierwszy raz widzę, żeby autor dyskutował z komentującymi. Szacun :)
W Warszawie, w stosunku do reszty polski, komunikacja jest całkiem sprawna.
Natomiast nie trzeba wszędzie budować od razu metra... istnieją tramwaje, autobusy, trolejbusy, kolej...
Prawo przymusza cię do zapinania pasów w samochodzie, czy też zakazuje palenia odpadami. Tak tutaj większym dobrem jest przestrzeń życiowa od twojego tyłka w samochodzie.
Zmuszanie do zapinania pasów irytuje mnie w równym stopniu co proponowane "przymuszanie". Dość mam ludzi, którzy traktują mnie jak malutkie dziecko dla dobra którego trzeba coś zakazać, nakazać, przymusić, bo samo nie wie co jest dla niego dobre. Otóż ja jestem świadomą osobą. Segreguję śmieci, nie opalam domu odpadami, nigdy nie miałam i nadal nie posiadam samochodu na własność, choć jest moim codziennym narzędziem pracy. Nie mieszkam w Warszawie w moim mieście nie ma tramwai, trolejbusów, a koleją do wiadomości PSGL nie da się poruszać po mieście. Więc ponawiam mój postulat by zaczęli Państwo traktować ludzi jak dorosłych, zmiany zacząć od siebie i swojego tyłka, a zwłaszcza wywierać presje nie na obywatelach, ale na rządzących, którzy mają narzędzia promowania rozwoju, gdzie będzie można rozwiązać transport bez użycia paliw szkodliwych dla środowiska.
Jasne, gdy nas przymuszają to hańba, deptanie wolności jednostki, odzieranie z godności. Gdy my przymuszamy to w imię wolności, swobód obywatelskich, postępu etc.
Ojej, nie wzniecaj się. Przymuszają nas codziennie do miliona rzeczy - określonego składu masła (żeby mogło nazywać się masłem), odkładania na emeryturę, stosowania w budownictwie projektów zaakceptowanych przez architekta, nieuprawiania medycyny bez uprawnień, nieokradania się i niemordowania nawzajem... Pogódź się z tym, że wolna wola ma swoje ograniczenia.
Pomysł z metrem co pięć minut i tak nie chwyci, bo połowa złomolubów, którym się tyłki do foteli za kierownicą poprzyklejały, chciałaby, żeby takie metro podjeżdżało im pod blok. I ja to nawet rozumiem - ale w przeciwieństwie do nich rozumiem także, że tak się nie da.
I jeszcze jedno - koleją DA SIĘ poruszać po mieście, są na to setki przykładów. Chociaż najwyraźniej nie po twoim, okej, przyjmuję do wiadomości.
O, następny mundrol. Duś się spalinami, jeśli lubisz, ale NIE PRZYMUSZAJ do tego innych. Pasuje taka interpretacja?
pozabierać im te limuzyny ! Tylko Zandberg będzie mógł nimi jeździć :) (I Kaczyński, oczywiście)
I Rydzyk Majbachem
Tak samo chcialem odpowiedziec SZ Panu Redaktorowi. Cos sie panu pomieszalo w tym artykule. Obecni 60-70-80-latkowie w wielkiej czesci nie posiadaja samochodow. Sa to ludzie pokolenia wojennego/powojennego i ci ludzie nie sa przyzwyczajeni do takego luksusu jakim jest samochod. Na przyklad moja mama (rocznik '51) nie posiada prawa jazdy. Jej zalezy jedynie na tym, zeby byla sprawna komunikacja, zwlaszcza pociagi no i autobusy. Inna sprawa to ryzyko jakie starsi ludzie za kolkiem moga stwarzac zwlaszcza w Polsce gdzie ogolnie jazda samochodem jest bardzo agresywna i trzeba miec dosc spory refleks. W innych panstwach to moze nie jest taki problem bo po prostu kultura jazdy jest inna i, na przyklad, starsza osoba jadaca 30 km/h w obszarze 60 albo wiecej km/h nie wzbudza takiej agresji u kierowcow jak w Polsce. Zgadzam sie tez z opinia ze zwlaszcza w Polsce nalezy eliminowac samochody ktore z jakis przyczyn zastapily rowery. Nie wiem czy jest jakiekolwiek inne panstwo w cywilizowanym swiecie gdzie przy kazdyn domu stoja zaparkowane 4,5 a nawet wiecej aut a drogi sa zakorkowane na maksa. Jeszcze troche a cala Polska stanie sie jednym wielkim korkiem i budowa nowych drog niczego tu nie zmieni. Ludzie musza nauczyc sie korzystac z alternatywnych srodkow transportu. Wszystko inne jest lepsze niz samochod.Jednym slowem Pana artykul nijak sie ma do polskiej rzeczywistosci.
A moja mama (zmarła w lutym w wieku 80 lat) niemal do samego końca życia prowadziła samochód.
1. Miasta to nie parkingi dla januszy, ale miejsca do życia. Życia bez smogu, bez hałasu drogowego,
pyłów wzbijanych przy przejeździe samochodu, bez zabierania ogromnych połaci terenu na ulice oraz zwężaniu chodników, byle tylko zmieścić kolejny pas ruchu dla samochodów.
2. GW podobno wspiera tzw. równość, demokrację... wiec dlaczego obywatel w autobusie czy na rowerze ma mieć mniejsze prawo do przestrzeni od tego w puszce zwanej samochodem?
3. 40-, 50- i 60- latkowie też mogą być całkiem sprawni - wystarczy ruszyć zad, nie wozić się
samochodem od drzwi do drzwi, unikać używania windy i maratonów piwno-telewizyjnych na kanapie.
4. Dojazd za pomocą autobusu czy tramwaju nie jest ani ujmą, ani cofaniem się cywilizacji.
5. Pitolenie że "samochód to wolność" to pochodzi z tych śmiesznych reklam koncernów samochodowych.
Samochód to żadna wolność, gdzie w mieście można skorzystać z rozwiniętego systemu transportu, który jest tańszy, i, co najważniejsze, wolność nie jest ograniczana tylko dla tych, których stać na wykupienie garażu, polis, samochodu, paliwa itp., a więc realnie - to właśnie KM jest w stanie zapewnić tym emerytom wolność. Chyba, że "redaktor" chce mi wmówić że każdy emeryt ma prawo jazdy i zdrowie, nie mówiąc o pieniądzach, by używać samochodu?
6. Mam chory kręgosłup, nie traktuję tego jako wymówki. Proszę sobie mną gęby nie wybierać. Mi przejście na przystanek nie straszne.
7. Jeżeli ktoś jest gruby i leniwy, to przejście się od czasu do czasu jest bardziej niż zalecane.
8. Ponownie - niesprawność jest najczęściej spowodowana własnymi działaniami na przestrzeni lat.
Dodatkowo, niewielu starszych ludzi stać na samochody. Nie mówiąc już o tym, że starzy i schorowani nie przejdą badań lekarskich. Podkreślam - KM nie wyklucza, dominacja samochodu już tak.
9. Decydujący wpływ "starych i mądrych" to pis przy władzy... dziękuję, postoję.
GW - kogo wy, do ch..., zatrudniacie jako redaktorów?
M.in. ludzi, którzy współzakładali tę gazetę
I którzy dla dobra gazety powinni odejść.
A widzisz cenię Wyborczą m.in za to, że publikuje teksty ludzi o zupełnie innych poglądach na jakieś sprawy. Czasem skrajne są to poglądy. Czemu chcesz p. Maziarskiemu zamykać usta? W imię czego? Że nie myśli tak jak Ty? Spierajmy się, pięknie się różnimy i starajmy się wypracować kompromis. A nie won, bo nie myślisz tak jak ja.
Żeby nie było też uważam, że Polaków należy przymusić do porzucenia własnych aut na korzyść komunikacji publicznej. Sami z siebie tego nie zrobimy, bo to wygoda dla jednych, dla innych prestiż, a dla jeszcze innych wolnoć Tomku...
Nie ogarniasz pojęcia wolności!
Własny pojazd z niezależnym źródłem energii gwarantuje wolność.
Żaden reglamentowany pojazd, którego kursowanie zależy od kogoś innego, żaden autonomiczny pojazd, który można unieruchomić decyzją kogoś innego nie da Ci wolności.
Jakiś JK albo inna swołocz zadecyduje, że środki trasportu publicznego dzisiaj nie kursują bo buntownicy knują przeciwko władzy i... LEŻYSZ I KWICZYSZ. Swołocz uzna, że autonomicznym autkom dziś odcinamy mózgi, żeby buntowników usadzić i... LEŻYSZ I KWICZYSZ. Swołocz uzna, że wyłączamy buntownikom prąd i... LEŻYSZ I KWICZYSZ
1. Miasto pomyliło ci się z wsią. Miasto zawsze było hałaśliwe i nie rozróżnia imion Janusze też ludzie i mają prawo w mieście żyć, chyba iż Twój rewolucyjny postulat dotyczy wybicia inaczej myślących niż Ty
2. GW wspiera tzw. równość, demokrację... wiec obywatel może sobie jeździć czym chce, byle zgodnie z zasadami ruchu drogowego. Powtarzam równość i demokracja, zwłaszcza demokracja to nie jest spełnianie Twoich zachcianek
3. 40-, 50- i 60- latkowie są sprawni na tyle na ile mogą. Najważniejsze, że są ludźmi dorosłymi i nie muszą słuchać nauk od kogoś komu wydaje się, że wie lepiej jak żyć powinni.
4. Dojazd za pomocą autobusu czy tramwaju jest wyborem, nie obowiązkiem, który chcą narzucać ludzie, którzy innym narzucają własne "jedynie słuszne" sposoby.
5. Pitolenie że "samochód to nie jest wolność" to pochodzi od tych, których nie stać na wykupienie garażu, polis, samochodu, paliwa itp., w związku z tym propagują urawniłowkę. Przypominam iż komunizm się nie sprawdził.
6. Jak Pan masz na tyle chory kręgosłup, że jest Pan w stanie chodzić to gratulacje. Zapewne Ci, którzy jednak w kwestii zdrowia mieli mniej szczęścia niż Pan jednak się mogą nie zgodzić z Pana poglądami. Chyba iż głoszenie własnych poglądów też już jest przez Pana i jemu podobnych zabronione, a jeżeli jeszcze nie to zamierzacie nas do tego "przymusić"
7. Jeżeli ktoś jest gruby i leniwy, to na szczęście nie Pan będzie decydował co mają w swoim życiu zmieniać lub nie.
8. "Ponownie - niesprawność jest najczęściej spowodowana własnymi działaniami na przestrzeni lat." Nie "najczęściej" bo statystyk w tej kwestii brak, ale że często to się zgodzę jednak PONOWNIE nie Panu i Panu podobnym decydować co inni będą robili w życiu.
"Dodatkowo, niewielu starszych ludzi stać na samochody" Ponownie wychodzą kompleksy autora.
"Nie mówiąc już o tym, że starzy i schorowani nie przejdą badań lekarskich." Jeżeli nie przejdą to będą mieli prawo zatrudnić sobie kierowcę i nic Panu do tego. "Podkreślam - KM nie wyklucza" samochód również
9. "Decydujący wpływ "starych i mądrych" to pis przy władzy... dziękuję, postoję." radzę przeanalizować statystyki na nasze nieszczęście na pis głosowało bardzo dużo młodych ludzi, takimi pseudo argumentami daleko nie zajedziemy.
"GW - kogo wy, do ch..., zatrudniacie jako redaktorów?" Na całe szczęście GW nie zatrudnia Pana, a wypadałoby zanim napisze się tak "elokwentny inaczej" komentarz przeczytać życiorys redaktora Maziarskiego, któremu Pan do pięt nie dorastasz.
Widzę że muszę tutaj coś podkreślić - ja się nie denerwuję dlatego, że ktoś ma inne poglądy, tylko dlatego że ktoś publikuje artykuł a nie ma logicznej argumentacji, raczej gra na emocjach ( i to skuteczna, bo poza polityką nie widziałem tutaj takiego wysypu komentarzy).
Odniosłem się do tez z artykułu w 1. komentarzu.
@Ciotka_Donatylda
W sprawach merytorycznych nie uznaję wolności a fakty. Opinie muszą być oparte na argumentach i dowodach, inaczej zmierzamy w stronę dogmatu.
Życie w społeczeństwie z reguły oznacza, że pewne swobody są ograniczone ze względu na wolność innych ludzi (te ograniczenia noszą nazwy "kultura" oraz "prawo").
Obecnie w większości polskich miast panuje dyktat samochodu, znaczne części centrów miast są przeznaczane pod arterie drogowe, a potrzeby mieszkańców są ignorowane.
Np. bardzo duże odległości między przejściami dla pieszych, bardzo krótki czas trwania zielonego dla pieszych... a wspomnieni w artykule "starzy i schorowani" to bardzo często piesi, którzy mają problem zdążyć na zielonym, czy przecisnąć się obok samochodów zajmujących wąskich chodnik, zwłaszcza gdy wspomagają się tzw. balkonikami.
Do argumentu o JK się nie odniosę ponieważ nie mieszkam w Korei Północnej.
Natomiast dla mnie wolność w KM oznacza, że mogę wyjść z mieszkania w mieście, dotrzeć na przystanek i łatwo dostać się do innej części miasta lub regionu. Jeżeli ktoś lubi wychylić kieliszek na mieście, to i dla niego większa wolnością będzie nocna KM niż pijacki rajd po mieście.
1. Ironicznie stwierdziłem, że to nie emeryci "potrzebują" samochodów.
2. 100 samochodów a wypełniony autobus przegubowy. Zgodnie z zasadami demokracji,
każdemu obywatelowi należy się tyle samo przestrzeni publicznej, więc gdzie ta demokracja na drodze? Dlaczego czas trwania "zielonego" dla wolnych pieszych jest krótszy od tego dla szybkich samochodów?
3. Ponownie - parkingi przed blokami to pustynie, na których tworzą się wyspy gorąca. Ich wolność sprawia, że miasto nadmiernie się nagrzewa, w efekcie czego słabsi ludzie
ciężko przechodzą okresy uszy i upałów (to m.in ci emeryci z artykułu właśnie).
4. Miasto nie jest z gumy. W jednym tramwaju zmieścisz ekwiwalent ~150 samochodów.
Chcesz mieć przywileje względem innych? Płać za wjazd do centrum!
5. Nie zauważyłem, aby miasta zachodnie były siedzibami komunizmu.
No i gdzie wolność dla tych schorowanych - niewidomych, daltonistów, głuchych?
Oni samochodem nie dojadą.
6. Zwracam uwagę na to że większość ludzi jednak nie jest na tyle niesprawna, aby nie dać rady dotrzeć na przystanek. A mówimy tu o ogóle, a nie stosunkowo nielicznej grupie ludzi i potrzebnych im przywilejach - i jak już inni czytelnicy zauważyli, większym problemem są chociażby bariery architektoniczne.
7. Och, ależ to nie ja... to ogólne zalecenia zdrowotne które można usłyszeć w zasadzie od każdego lekarza, dietetyka, fizjoterapeuty... Ja oczywiście nie zmuszam, ale niech nie będzie potem zdziwienia jak ktoś przedwcześnie umrze.
8. Zachęcam zatem do zapoznania się z poborami emerytów czy przejazdu KM, gdzie można ich spotkać w znacznych ilościach.
Poza niewielkim gronem, większość z nich ledwie wiąże koniec z końcem.
Nie jestem emerytem, więc jakie znowu kompleksy?
W przeciwieństwie do "elit" widzę również ludzi spoza samej Warszawy.
Bilet dla emeryta na KM, często ze zniżką, kosztuje ~2zł, w niektórych miastach
przejazdy są darmowe. Samochód z kierowcą nazywa się taksówką , a zapewniam że dla większości emerytów różnica 2zł vs 50zł jest znaczna.
Więc gdzie ten brak wykluczenia?
Cytuję: "Ostatnie dane dotyczące średniej emerytury pochodzą z roku 2018, kiedy to w marcu ZUS obwieścił, że najczęściej wypłacane świadczenie wynosiło 1065,60 zł brutto"
(dane z wyniku wyszukiwania w google dla hasła "średnia emerytura w polsce").
9. A przede wszystkim, wielu wykluczonych czy zapomnianych, o których nasze "elity" zapominają. W tym jednym miejscu się zgodzę, że nadmiernie uprościłem złożony problem.
10. Nie aspiruję do bycia redaktorem GW, mam inne cele.
Nie interesuje mnie życiorys redaktora, interesuje mnie szkodliwy artykuł uderzający w nasze dążenia do poziomu życia podobnego do miast zachodu, gdzie miasta nie są parkingiem poprzecinanym przez arterie dla samochodów, a budynki nie są nośnikami "generatorów PKB" czyt. reklamami.
Teraz już wiem z kim dyskutowałam, z przeciwnikiem elit i wszystko wiadomo. Być może to skrót myślowy, ale jedyni przeciwnicy elit to pisowcy, albo komuniści. Jak pisałam wcześniej komunizm się nie sprawdził, a z pisowcami wzorem Jażdżewskiego polemizować szkoda czasu.
Pudło! Rozmawiałeś z wyborcą zielonych, któremu leży na sercu to, aby miasta były przyjazne ludziom i środowisku, a nie samochodom.
Na tym poście kończę dyskusję z tobą, ponieważ zabiegi erystyczne zamiast rzeczowej dyskusji to nie ze mną.
A jeżeli ktoś nie ma zwyczajnie ochoty "ruszyć zad, nie wozić się
samochodem od drzwi do drzwi, unikać używania windy i maratonów piwno-telewizyjnych na kanapie" to trzeba go uszczęśliwiać na siłę wg Twojego sposobu na życie ? Bo to Ty jesteś ważny ?Nie mówiąc już o ludziach chorych, niesprawnych i wielu przypadkach, które to 'szczęście' uniemożliwiają.
A o chorym kręgosłupie to Ty nic nie wiesz, jeżeli pozwala Ci dojść na przystanek. I obyś się nie dowiedział.
No się nie dziwię, że Zieloni w Polsce mają się tak źle, skoro maja tak aroganckich i pozbawionych empatii wyborców, którzy jeszcze dodatkowo nie są w stanie przyjąć niczego na klatę, tylko wykręcają się jak gó...arz z II klasy podstawówki złapany na paleniu w kiblu.
a jakieś merytoryczne argumenty?
Bo ad personam mnie nie rusza.
Nie, ja chcę swojej części przestrzeni. Dlaczego człowiek w samochodzie ma mieć dłużej zielone czy większą część ulicy dla siebie niż ja?
Jaki % stanowią ludzie chorzy i niepełnosprawni, a jaki stanowią ci w samochodach?
Tu nie chodzi o niepełnosprawnych, a o tych "leni" wspomnianych w artykule,
którzy z jakiegoś dziwnego względu oczekują uprzywilejowania.
Zostaw. To chyba jedyna gazeta, która użycza łamów różnym ludziom o różnych poglądach, a nie klonom od sztancy.
Masz rację... tematyka tu poruszona leży mi na sercu w zasadzie od zawsze,
więc coś się we mnie zagotowało, gdy przeczytałem post MJN o tym artykule.
W ramach prezentowania różnych poglądów może jeszcze prof. Giertycha do działu naukowego zaprosimy? Bzdury to bzdury. Gdyby redakcji zależało na przyzwoitym poziomie tekstów, Maziarski i Gadomski dawno by już musieli szukać pracy gdzie indziej.
Aha -- to że ktoś ma "życiorys" nie oznacza, że nie wolno go skrytykować gdy plecie bzdury. Wałęsa dopiero ma życiorys, a ewidentne jest, że często najlepiej by zrobił, gdyby ugryzł się w język.
Gość na pewno mieszka pod Warszawą gdzieś jak duża cześć lobby samochodowego. Płaci tam podatki, bo chce mieć ciszę i spokój. Codziennie jedzie na Czerską autkiem i ma w d... to miasto. Jak przyjedzie rocznika z prowincji na weekend to chciałby ich zawieść na Starówkę autkiem wygodnie sobie zaparkować pod Zygmuntem. To jest ten typ
Ile w tobie buty i chamstwa. Część argumentów całkiem sensowna, ale czy nie można ich przedstawić bez tego wyższościowego zadęcia
Przykro mi, jeżeli uznałeś mnie za "chamskiego" - u mnie liczą się konkretne dane,
a sam artykuł również nie jest zbyt przyjemny w wydźwięku wobec nas, młodych,
więc poczułem się zobowiązany odpowiedzieć w podobnym tonie.
Chciałbym jeszcze dodać, że powoływanie się na niepełnosprawnych, chorych,
czy starszych jest dla mnie niesmaczne, bo pokazuje że autor nie zapoznał się z danymi przed publikacją, np:
miastojestnasze.org/jak-przemieszczaja-sie-po-warszawie-osoby-starsze/
TL;DR: Ponad POŁOWA ludzi starszych przemieszcza się KOMUNIKACJĄ PUBLICZNĄ
Widok osób niepełnosprawnych w KM nie jest niczym niezwykłym. Co do tych, którzy realnie nie mogą skorzystać z KM - przecież tak jak teraz są karty parkingowe dla niepełnosprawnych, tak można rozszerzyć ich funkcjonalność na wjazd do centrum,
świat nie jest przecież czarno-biały.
Bosze, rok 2019 i ktoś dalej bredzi o grupie przeciwników podporządkowania wszystkiego samochodom "że nie stać na samochód". Widać wieś (która jest ze względu na niską gęstość akurat odpowiedniejszym miejscem dla auta niż miasto) i przeniesione z niej kompleksy "pokazania się" zostają na stałe niektórym.
Wschodem jesteśmy nie z powodu tekstów redaktora ale z powodu zakorzenionych cech wschodnich polaka - genetycznego chłopa pańszczyźnianego i buraka-cwaniaka, co dobitnie pokazały ostatnie wybory do PE (...une kradno ale i nam cós skapnie..., ...dajo to bede na nich głosować, bo tamte nie dali... itd, itp); nawet za cenę utraty wolności, demokracji (a co to panie, je??) i własnego państwa.
A to czy "chcemy być europejskim państwem" to mam duże wątpliwości - vide wyżej.
Oczywiście musimy robić wszystko co w naszej mocy, żeby ograniczać szkodliwy wpływ na środowisko. Jednakże proponowanie większej kasy za to co jest zamiast rozwoju zielonej energii, alternatywnych, ekologicznych źródeł również do celów transportowych to to jest właśnie ta droga, którą nie powinniśmy iść zwłaszcza opiniotwórcza GW.
Ale dlaczego albo-albo? Zbiorkom jest ekologiczniejszy i logistycznie sprawniejszy. W całej Europie Zachodniej do tego doszli. Tymczasem nasi paleoliberałowie chcą takich europejskich zgrywać, a mentalnie z lat 80tych (wg. standardów Europy) nie wyszli.
Można? Można.
Do tego wspierać Ubera, wprowadzić darmową komunikację miejską, obniżyć radykalnie ceny biletów kolejowych i budować ścieżki dla rowerów, hulajnóg, rolek, segwayów itp. I będzie się działo. Skąd pieniądze? Z przekierowania dotacji na górnictwo węglowe na sektory zielonej gospodarki.
Wszystko.
genialne, oczywiście wszystko to policzyłeś pijąc latte przy stoliczku :)
Nie, wyraźnie nie wszystko policzył. Mimo że w ogólności ma całkowitą słuszność, to powinien jeszcze postulować zaprzestanie finansowania KK. Wtedy na pewno na to wszystko byłyby pieniądze.
ja niczego nie liczyłem, policzyli Szwedzi, Niemcy, Holendrzy i tak jest u nich. Można.
no cóż finansowanie KK odbywa się kolędowymi kopertówkami "co łaska",
wolny wybór wolnych obywateli...
A konkretnie to którzy Szwedzi?
Bardzo dobrze. Takie pomysły popieram. Tylko tu nie mówimy o przymusie, lecz o atrakcyjnej ofercie, z której ludzie mogą skorzystać, dokonując swobodnego wyboru.
Tak ci ksiądz powiedział panie naiwny ? Na samych kolędowych kopertówkach KK długo by nie pociągnął
I od takich pomysłów należy zacząć. I od ich realizacji. A nie od dokładania opłat i upychania kolanem pasażerów w już teraz przepełnionych tramwajach i autobusach. Ze o metrze, SKMce czy WKDce nie wspomnę.
Koleżanka redakcyjna nie pisała o przymusie, tylko rozsądnej polityce. Jestem zmuszany do płacenia podatków na budowanie parkingów, z których opłaty nijak ich kosztów nie rekompensują. Swoim zdrowiem płacę za truciznę, którą wdycham, a której państwo nawet nie stara się ograniczyć choćby rzetelnie wymuszając sprawność techniczną pojazdów.
Jak będziemy wspierać ubera, to skąd weźmiemy pieniądze na darmową komunikację miejską?
Jest Pan też zmuszany do płacenia podatków na szpitale, z których opłaty nijak kosztów nie rekompensują. A ja płacę podatki na ścieżki rowerowe, które są darmowe i z których prawie nie korzystam.
I obaj płacimy podatki na balet i operę, do których pewnie obaj nie chodzimy.
Na tej samej zasadzie płaci Pan za parkingi.
Ale co ty mi tu piętrolisz o podatkach? bardzospokojny ci wyliczył, z czego wziąć pieniądze, ja dodałem niefinansowanie KK. Co do tego mają podatki?
Chodzę do opery. Regularnie. I mam zarazem świadomość, że z moich podatków finansowane są rzeczy, które są mi - w najlepszym razie - obojętne. Nie podoba mi się jednak finansowanie z nich rzeczy, które mi szkodzą.
Wspierane ubera czy innych toksycznych korporacji żerujących na uchylaniu się od opodatkowania bardzo progresywne, bardzo ...
Tak, ale prosze, bardzo prosze, nie budowac tych sciezek KOSZTEM wygody pieszego. Oraz jednak z glowa, bo nie zawsze zalezienie za skore kierowcom przez pomyslodawcow rowerowych jest dobre dla ogolu miejsca, dzielnicy, bezpieczenstwa, przepisow drogowych.