Przestańmy snuć opowieści o stworzeniu jednej wspólnoty dla wszystkich Polaków. Państwo to nie pies pasterski, a obywatele to nie owce, które można zagnać do stada. Zamiast tego stwórzmy ramy, w których Polacy będą mogli w cywilizowany sposób współistnieć i rotować się u władzy.

Mateusz Mazzini – socjolog z Instytutu Socjologii i Filozofii Polskiej Akademii Nauk, gdzie prowadzi badania na temat polskiej pamięci zbiorowej po 1989 r. i rewizjonizmu. Absolwent St Antony’s College, University of Oxford. Współpracownik tygodnika „Przegląd”, „Tygodnika Powszechnego” i portalu Polityka.pl

W ostatnim czasie w mediach zaroiło się od ocen dorobku polskiej demokracji po 1989 r. Zewsząd słychać głosy o niedojrzałości naszej debaty publicznej i winie leżącej po obu stronach sporu. W modzie znów jest tyleż plastyczne, co nic nieznaczące określenie „wojna polsko-polska”. Przypomniał je choćby Robert Biedroń, dogmatycznie odżegnując się od uczestnictwa w bieżącym sporze politycznym, mówiąc, że konflikt PO z PiS „to nie jego wojna”.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Nie można Polaków zagnać do stada? No jakżeż nie można, tyle razy się udawało. I ciągle ktoś próbuje, z niezłym skutkiem. Taki episkopat chociażby, jedna wielka pasternia, niezależnie od epoki.
    Jest tylko jeden kłopot. Jest nas za dużo. Zawsze ktoś się nie da zagonić, odstaje, a jeszcze głośno pyszczy i radosne poszczekiwania Owczarków sabotuje.
    Oczywiście nowoczesne metody niosą postęp nieoczekiwany, nadzwyczajne zasługi położył prof. Prezes, który jako pierwszy poradził sobie nie prymitywną przemocą (choć rozmarzony wzrok sugeruje, że wszystko przed nami), jak to drzewiej bywało. Niedopasowanych dawniej zamykano, torturowano, palono na stosie albo przynajmniej przeganiano. A On - nie, postawił na metodę naukową, Socjologiczną. I jakże genialnie prostą.
    Bo kto chciałby, żeby w jego stadzie szwędały się jakieś komuchy, gestapowcy, konfidenci, prekomuchy i postkomuchy, a każdy z mordą zdradziecką pod pachą. I ci najgorsi, sędziowie i koderzy spod znaku Białej Róży (tu bywali od razu zauważą niemieckie konotacje, i to z okresu panowania tam hitleryzmu).
    I co? Cały Naród w jednym Stadzie, pod światłym nadzorem Pasterzy, Owczarzy i Owczarków. A reszta? Nienaród.
    @Tales
    No toteż o tym m.in. ten tekst - wspólnota wykluczenia.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @Tales
    Wystarczy krzyknąć: "uchodźcy!" i już cały naród, jak jeden mąż, głosuje na PiS.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @tantus79
    A no właśnie, "cały naród, jak jeden mąż, głosuje na PiS".
    Ale jeszcze trochę pisiego wykluczania, a ten "cały naród" przegra wybory, bo w naszej Polsce znajdzie się w mniejszości. A potem Kaczyński go zmarginalizuje.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @Alina7777
    Ale ja tylko tak, ludzkim językiem, żeby zrozumiały następne pokolenia, czyli obecne pięciolatki, albo i trzydziestolatki (ale z radykalnymi poglądami).
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Skutecznie zmusić do wspólnoty się nie da (z niewolnika nie ma pracownika), ale zachęcić jak najbardziej.
    Przekazywanie samorządom kompetencji Państwa jest najlepszą drogą. Niestety ostatnio działa akcja upolityczniania samorządów, co w gruncie rzeczy cofa nas w demokratyzacji.
    Przykre...
    @wojciech_u
    Jeśli zdaniem wielu najbardziej w transformacji udała się nam reforma samorządowa, to może krok w stronę federalizacji?
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Wreszcie jakiś naprawdę celny artykuł, a nie pojękiwanie o "błędach transformacji".
    @bloop
    Fakt, choć nie brak tez na wyrost. Np. zatrzymanie się liberałów "wpół drogi". Problem w tym, że rządzili, a nie uprawiali filozofię, a rządząc trudno rozwijać myśl w kierunku, który w naszym światłym społeczeństwie musi pozbawić władzy.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Jedyną rzeczą, która powinna łączyć Polaków to demokracja i państwo prawa reszta to kwestia do szukania kompromisów. Dojna Zmiana to siła antydemokratyczna i nie mieści się w pojęciu wspólnoty
    już oceniałe(a)ś
    18
    2
    Świetny tekst i 100% racji
    @podkowianin
    80%
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Wyjątkowo inspirujący teks, zresztą podobnie część komentarzy. Na własny użytek dochodzę do wniosku, że tylko wspólnoty interesów na różnych poziomach dostrojenia i dobrej woli mogą mieć szansę na zaistnienie produktu, którym jest realizacja danego postulatu programowego. Rozsądnie i racjonalnie myśląc, mogę wskazać kilkanaście osobistych interesów, które chętnie realizowałbym z rodakami bez względu na "sort". Niestety mam świadomość istnienia złej woli i zwalczana interesów innych dla korzyści własnej, które w skrajnych przypadkach przybierają formę"sztuki dla sztuki". I właśnie zjawisko zwalczania wzajemnych interesów to sedno zagrożenia i swoiste "być", a raczej "nie być" znakomitej większości wspólnot interesów. Bardziej dosadnie rzecz ujmując, trudno mi znaleźć choćby jeden osobisty interes, który ma szansę na realizację przy wszechobecnej złej woli obecnych grup nacisku zarówno w kraju jaki poza krajem. Arogancja, ignorancja, lenistwo i przestępczość politykierów dopełniają obrazu realiów politycznych dla "linii startu" praktycznie każdego z postulatów programowych. Trudno się dziwić, że w tych warunkach Oxford przegrywa z Rydzykfordem czy Kaczordem i górę biorą rozwiązania rodem z House of Cards. Nie zmienia to faktu, że dziękuję za analizę. Chcę także podkreślić, że popieram sposób myślenia o demokracji jak o wyścigu o z góry nieznanym wyniku, do którego należ stawać z pokorą i maksymalnie skoncentrowanym i nade wszystko przygotowanym. Pozdrawiam i życzmy sobie aby rozum uwiódł większość.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Wbrew uczonym wywodom wszelakich znawcow
    nauk spolecznych sprawa jest w swej istocie prosta.
    Rzady dusz i panstwa przez uleglych sobie ludzi,
    sprawuje w Polsce od upadku PRLu Kosciol.
    Do 2015 roku w sferze zarzadzania panstwem,
    rozdzielal swe laski miedzy wiele ugrupowan politycznych,
    laskawie tolerujac demokratyczny ustroj panstwa
    i zwiazana z nim gre sil politycznych.
    Jednak, bedac tworem totalitarnym,
    uzurpujacym sobie pozycje ponad panstwem,
    a wladze jako wprost nadana przez Boga,
    poczul sie na tyle silnym by zastosowac wojenna strategie:
    GOSC - GOSPODARZEM
    i postanowil zmaterializowac swoja wladze,
    dokonujac rekami Dudy i PiS zamachu stanu na Rzeczypospolita,
    w celu urzadzenia kato-nazistowskiej DYKTATURY.

    PiS idzie droga niemieckich i austriackich nazistow,
    obficie czerpiac z wskazowek "Mein Kampf"
    i ich doswiadczen w walce o wladze.
    Kosciol daje mu wytyczne i wsparcie,
    odsadzajac od czci i wiary chrzescijanskich demokratow,
    wszystkich, a z PO w szczegolnosci,
    szkalujac ich we wszystkich swoich mediach i na wszystkich ambonach.
    Uruchomil tez wszedzie swoja 5-ta Kolumne.

    Wzorem pewnie sa takie modele jak kato-faszystowska dyktatura
    gen Franco w Hiszpanii, czy tez stworzana przez Kosciol
    z uzyciem Opus Dei, za blogoslawienstwem JP II dyktatura kato-nazistowska Pinocheta w Chile.
    Z drugiej strony zarowno wzorem jak i wsparciem sluzy
    dyktatura Putina w Rosji, Lukaszenki na Bialorusi
    oraz najnowsze: faszystowska dyktatura Orbana na Wegrzech
    i dyktatura Erdogana w Turcji ( tez w korupcji z miejscowymi kosciolami).

    Nie chodzi wiec w Polsce o nowy model demokracji,
    a o stworzenie DYKTATURY,
    czyli takiej wspolnoty, ktora jest udzialem
    totalitarnych rezymow.

    Stad nie ma wazniejszego zadania dla nas wszystkich
    jak postawienie szlabanu zamachowi stanu - DYKTATURZE
    i przywrocenie PORZADKU KONSTYTUCYJNEGO!!!

    Dalej nalezy sprawe postawic jednoznacznie:

    NIE MA DEMOKRACJI DLA WROGOW DEMOKRACJI !!!
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Socjologowie wygadujący półprawdy lub jawne bzdury o procesach społecznych powodują u mnie cierpienie. Jak przyjemnie dla odmiany gdy socjolog pisze w punkt.
    Gdyby tylko te w sumie oczywiste diagnozy pojawiały się częściej 5-10 lat temu i trafiały do tych którzy mają jakiś wpływ na bieg rzeczy.
    Gdyby tylko partie liberalne zatrudniały takich ludzi jako doradców i trochę się ich słuchały.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0