Nie pisać krytycznie o Rafale Trzaskowskim i broń Boże nie żartować sobie z jego kampanijnych wpadek, bo to wzmacnia Patryka Jakiego. Nie wspominać, że Platforma Obywatelska w wielu częściach kraju jest strukturą skostniałą i wypaloną, bo jacy są, tacy są, ale po nich przyjdą gorsi.
Nie krytykować samorządowców z ugrupowań innych niż PiS, zostawmy te rozliczenia na okres powyborczy. Nie opisywać KOD-u i konfliktów, jakie nim targają, bo zrobili dużo dobrego, a niewykluczone, że w ich szeregach działa agentura, która rozsadza tę strukturę od środka.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Z Komorowskiego prawica 'robiła bekę' z cicha aprobatą 'młodych pokrzywdzonych' Kiepski był, teraz mamy niezłomnego Adriana.
PO nie spełniła postulatów LGBT, no to czekajmy, aż spełni je PIS (Legierski podobno wziął to na klatę, ale jakoś go nie słychać, a za poprzednich rządów znikał z mediów tylko na chwilę). Tak można długo...
Tak, jest większe i mniejsze zło i tylko głupi nie zdają sobie sprawy z różnicy
"Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi. "
To wina dziennikarzy, że Komorowski był żenujący?
był mniej żenujący niż wazelinowy adrian i tyle, o niebo mniej ....
Może i nie porywał tłumów ale zachowywał się uczciwie i przyzwoicie, co oczywiscie jest bez znaczenia dla wyborców.
Po dobrej zmianie mamy w pałacu znakomitego:
- kłamcę,
- krzywoprzysiężcę,
- podnóżek prezesunia,
- narciarza amatora,
- ulubieńca ciotek,
- ślizgacza,
- championa idiotycznych min,
- twórcę bzdurnych pytań referendalnych,
- niezłomnego niezgułę.
Naród tak chciał, niech się nim cieszy. Wart Pac pajaca.
zapomniałeś jeszcze wspomnieć o Leśnym Ruchadle
Był najlepszym prezydentem z wszystkich dotychczasowych.
Prezydent to urzędnik, którego najważniejszym zadaniem była kontrola konstytucyjności ustaw- z tego zadania wywiązywał się celująco.
Żaden Janusz z Podkarpacia nie potrafi tego pojąc i ocenić.
Każdy ma wpadki, a ta sztandarowa ze skakaniem po fotelach była dziennikarską pomyłką i celowym trollingiem.
Komorowski stał wtedy na specjalnie przygotowanym podeście do zdjęć.
Żadne medium tego nie sprostowało- łatwiej było sobie dworować z sympatycznego misiowatego leśniczego.
Pan Autor cieszy się,ze tyle osób czyta jego artykuły.Będzie jeszcze więcej dokuczał Trzaskowskiemu i innym demokratycznym ugrupowaniom,aby pławić się w naszch komentarzach. Jego ego jest motorem pisania takich artukułów. Zgadzam się z Pana tezami.Pozdrawiam.
Tak, pan Autor zdaje sobie z tego sprawę, zdaje sobie również sprawę z tego że opozycja domaga się od niego zwykłego ku...stwa na które nie ma zamiaru się godzić.
Co do rozkładu głosów, nie martw się, zyskają inne partie, niekoniecznie PiS, im więcej te inne partie uzyskają mandatów tym trudniej będzie PiSowi. A że Platforma na tym straci? Sorry.
Uhm trollu, jasne .... widać to było w ostatnich wyborach parlamentarnych, lewica się podzieliła głosami, nie przekroczyła progu i mamy co mamy. Gdyby nie to pis nawet zwykłej większości by nie miał ....
Autor to kolejny uciążliwy symetrysta. Kto wie, czy to w końcu przez nich nie przegramy Polski na dobre.
Raczej nie zdaje sobie sprawy. Napawa się swoim 'rzetelnym dziennikarstwem' nie myśląc o tym, że sytuacja jest nadzwyczajna; pisowcy, na których się powołuje, trzymali gardę przed wyborami, i nie było mowy żeby skrytykowali swoich kandydatów, natomiast w przeciwników uderzali z całą siłą, wszelkimi metodami. Jeśli te wybory zostaną przegrane, pan Michał Olszewski znowu będzie jeździł pociągami, powtarzał sentencję o chamie i złotym rogu, obserwując Polskę w ruinie. Tym razem prawdziwej.
Z czego wnosisz, że lewica podzieliła się głosami? Chyba nie nazywasz lewicą SLD?
prawdziwej ruinie!
Autorowi brakuje fajerwerków w kampanii Trzaskowskiego ,może powinie stawać na głowie ,odpalać race ,zamiast rzeczowo rozmawiać ? Pewnie powinien złożyć ze sto obietnic bez pokrycia ,to po ewentualnym wyborze Pan redaktor miałby co punktować .Pan autor nie będzie się skupiał na ludziach platformy i ich osiągnięciach w terenie ,bo to za duży wysiłek :( ,trzeba pojechać ,popatrzyć ,porozmawiać z różnymi mieszkańcami itd.
Pan Autor pisze, że chce pisać, to co uważa za stosowne, a nie zamieniać się w propagandystę PO czy innego czegoś - czego tu nie rozumiesz?
Jeśli dziennikarz widzi jak łysy narodowiec bije hipisa, może nie powinien się skupiać na tym, że hipis ma podarte spodnie.
A skąd Ci przyszło do głowy, że czegoś nie rozumiem? Gdzie tak napisałem? Chcesz mnie sobie ustawić w rozmowie? Za długo żyjesz w Polsce PiS, za mało w realnym świecie - tak się NIE ROBI w cywilizowanym towarzystwie. Ale niech tam, załóżmy, że chęci masz dobre, tylko doświadczenia życiowego niewiele, więc wyjaśnię.
Niestety, dobrze rozumiem, nie wiem tylko, czy to zła wola, czy mały rozumek. Pytam po prostu autora niezbyt mądrego tekstu, czy zdaje sobie sprawę z tego, co robi, czy ma świadomość konsekwencji swoich działań. Bowiem to, co proponuje, będzie w oczywisty sposób prowadzić do skutków dokładnie przeciwnych niż to, co twierdzi - jest jego celem.
Może ty wiesz: zła wola, czy mały rozumek?
Samo sedno. Może bym jeszcze dodał smutny fakt, że najwyraźniej utworzyło się środowisko, w którym można wyrabiać sobie markę podobnymi destrukcyjnymi i dewastującymi tekstami. Smutne.
Żartowniś, jak zwykle. Jak niby PO ma na tej ordynacji stracić?
Jakie znowu "inne partie" miałyby miałyby zyskać - nawet największe głupoty powinny mieć minimum realizmu. Może Zmiana? A PiS to robi, bo te "inne partie", czyli putinowską Zmianę (miałeś napisać Putinok!), tak kocha.
Nie, Zmiana po zmianie ordynacji nic nie dostanie, nawet jakby miała 10%.
Jedyny na to sposób to start z listy PiS. Zasugeruj mocodawcom, będzie wesoło.
Też uważam, że historycznie największym problemem Ojczyzny jest głupota. Jedna z jej odmian nazywa się symetryzm. Jego głosicielom zupełnie nie przeszkadza ewidentna i absolutna niezgodność z faktami.
Ciekaw jestem, co musiałoby być w kampanii, żeby uznał ją za "mrawą". Pewnie byśmy się nieźle uśmiali. Miałby zapewne być skrzyżowaniem co młodszych kandydatów, tylko dwa razy bardziej socjalny, propagandowy, oszukańczy i "obiecujący" niż jaki, dwa razy bardziej księżycowy niż Zandberg, i po cichu musiałby pracować na rzecz PiS
A swoją drogą ciekawe, jak bardzo jest Autor ślepy na to, co się jednak w kampanii Trzaskowskiego dzieje. Ani słowa o tym...
Imponuje mi również Pański obiektywizm. Proszę jednak obiektywnie spojrzeć na fakty i zastanowić się, czy "niemrawość" kampanii Trzaskowskiego (co jest akurat Pana subiektywną oceną) jest rzeczywiście takim problemem wobec zalewu kłamstw i manipulacji Jakiego.
"Nie szantażujcie mnie PiSem" - to już było. Czas pokazał, że tzw. "straszenie PiSem" było nie tylko słuszne ale wręcz nie potrafiło przewidzieć skali destrukcji państwa przez to ugrupowanie.
Rozumiem, kieruje się Pan dziennikarskim obowiązkiem i niezależnością. Ale jeśli nie jest Pan w stanie pomóc, proszę chociaż nie przeszkadzać. Jeśli natomiast nie jest Pan w stanie się powstrzymać, proszę się nie dziwić że czytelnicy mogą być wku...eni na Pana. Ponieważ już od dawna są wku...eni na PiS.
"Nie szantażujcie mnie PiSem" - to już było. Czas pokazał, że tzw. "straszenie PiSem" było nie tylko słuszne ale wręcz nie potrafiło przewidzieć skali destrukcji państwa przez to ugrupowanie.
skala destrukcji jest funkcją słabości opozycji (oraz struktur EU)
Jakie są Twoje recepty na silną opozycję?
Odkąd to myślenie przeszkadza w walce zbożnej z PiS? Od stwierdzenia, że Trzaskowski ma krzywo krawat, a Schetyna pryszcz na dupie polegnie cała opozycja? Weźcie się i ogarnijcie nieco, przyjaciele mili, bo właśnie bezmyślnością PiS-owską od Was zaczyna waniać.
Dziękuję bardzo za wytknięcie mi braku myślenia. Nic tak nie poprawia humoru jak konstruktywna krytyka. :-)
A poważniej: to nie jest jedno stwierdzenie, że Trzaskowski ma pryszcz na krawacie albo Schetyna krzywą dupę. Bardziej mi chodzi o - teraz już chyba permanentne - narzekanie na opozycję. Z jednej strony nawoływanie do zjednoczenia się wobec PiS, z drugiej strony wieczne narzekanie, smęcenie, wytykanie, wyśmiewanie, wyszydzanie słabości opozycji. Choćby ostatni przypadek idiotycznego referendum Dudy. Opozycja głosowała przeciw - od razu posypały się głosy że znowu dali się ograć. Jakie było w takim razie oczekiwania - żeby poparli kretyńskie referendum? Żeby się wstrzymali razem z PiSem? Propaganda PiS i tak by wykorzystała każdą decyzję przeciwko nim.
Generalnie odnoszę wrażenie, że panuje przekonanie, że opozycja nie może nic zrobić dobrze. Protestują? Żle. Nie protestują? Źle. Nie chcą się porozumieć z ruchami miejskimi? Źle. Chcą się porozumieć z ruchami miejski? "A takiego wała" ze strony ruchów. Osobiście zaczynam mieć tego powoli dosyć; tym bardziej, że każdy może się wymądrzać ale nikt nie jest w stanie podać cudownej recepty na pokonanie PiSu - oczywiście poza stwierdzeniem, że opozycja musi ją znaleźć.
Od dawna wiadomo, że opozycja nie będzie w stanie wygrać z PiSem stosując normalne, racjonalne metody. Nie mają szans w starciu z maszynką do głosowania w parlamencie, media publiczne są im wrogie; przestajemy być państwem prawa. Jedno, w czym możemy próbować im dorównać to jako-taka jedność. Idealnie nigdy nie będzie ponieważ w przeciwieństwie do partii Kaczyńskiego, opozycja jest bardzo szerokim i zróżnicowanym tworem. Ale możemy chociaż spróbować ograniczyć to wieczne narzekanie i spojrzeć bardziej pozytywnie; nie chodzi mi o chwalenie pod niebiosa ale przynajmniej zastanowienie się, czy dany głos jest rzeczywistą (auto)krytyką czy może jednak bardziej "czepianiem się" mniej istotnych spraw. Oczywiście, nie stworzymy Bezpartyjnego Bloku Wspierania Opozycji ale może warto się czasem zastanowić, czy rzeczywiście warto w danym momencie krytykować - szczególnie, że odnoszę wrażenie, że dziennikarze - owa "czwarta władza" - sądzą, że nie obowiązuje ich odpowiedzialność za słowa.
Czas pokazał, że ugrupowania prawicowe były najsłabsze, gdy były podzielone. Partie kanapowe, kościelne kółka, mniej lub bardziej fundamentalni konserwatyści regularnie przegrywali wybory. Nie popełniajmy tego samego błędu.
Na koniec jeszcze jedno: zastanawiam się, kiedy politykom PO czy Nowoczesnej znudzi się występowanie w roli ciągle krytykowanej opozycji i stwierdzą, że mają dość. Dopiero wtedy będziemy w czarnej dudzie.
(To nie ja postawiłem ten jeden minus powyżej, staram się ich nie wciskać, chyba że jakiś ewidentny troll się przypęta)
Żeby jeszcze krytyka (mam na myśli większość komentarzy pod Olszewskim) była jedynie bezmyślnością! Tymczasem to czysty "bolszewizm" (oparty na marksistowskiej dialektyce, która wartości uznaje za względne w czasie). I tak, gdy przyjrzymy się tekstowi O.,wynika z niego nie jakieś "obiektywne" robienie koło pióra opozycji, lecz apel o przyzwoite zachowanie, godne homo rzekomo sapiens. Od nieuwzględniania "pryszczy na dupie" Schetyny PiS nie polegnie. Gwarantuję i nisko się kłaniam.
Moskwo, jak to jest, że na swoim blogu (radość, że go wznowiłeś!) bardzo krytycznie odnosisz się do takiego dziennikarstwa, jakie tu uprawia m.in. Olszewski, a na tym forum go bronisz?
Nie ma w tym żadnej sprzeczności, ponieważ tekst Olszewskiego nie jest symetrystyczny, lecz traktuje o wartości krytycznego myślenia. Ot i tyle, gębę dorabiają mu komentarze, iście bolszewickie z ducha.
(Nie przejmuję się plusami czy minusami ale miło że nie jestem dla Ciebie ewidentnym trollem. ;-)
Nie spodziewałem się oskarżenia o bolszewizm; sądziłem raczej, że jestem aktualnie w mniejszości, która nie wali za wszelką cenę w opozycję przy każdej okazji. Cóż, na wszystko widać kiedyś przychodzi pora...
W jednym się zgadzam: od nieuwzględniania "pryszczy na dupie" Schetyny PiS nie polegnie. Od ich uwzględniania polegnie jednak opozycja; będzie to śmierć tysiąca cięć, ponieważ wszystkie te głosy o niemrawej kampanii, złym Schetynie, bezużytecznej Nowoczesnej, nieskutecznych leniach z sejmu będą się z czasem kumulować. Widzieliśmy ten mechanizm już w przeszłości, tak PiS postępował choćby w 2015 roku. Z czasem zaczęło to skutecznie przemawiać do ludzi (a tym razem PiSowi nie trzeba wiele; nawet nie będzie musiał fałszować wyborów jeśli więcej wyborców nie-PiSowych zostanie zwyczajnie w domu).
Obawiam się że tak będzie też tym razem - sami sobie z czasem obrzydzimy opozycję. Pozostaną nam może Obywatele RP, Protest Kobiet, Akcja Demokracja ale zbyt późno się zorientujemy, że nie mamy już żadnej opozycji zdolnej wziąć udział w wyborach. Jestem gotów się założyć, że nikt nie będzie chciał wtedy wziąć na siebie choćby cząstki odpowiedzialności za przyczynienie się do przegranej choć z pewnością będą dalej wytykać palcami "beznadziejną opozycję".
Chciałbym podkreślić: to nie jest kwestia zaniechania jakiejkolwiek krytyki. Ale istnieje granica między krytyką a krytykanctwem i dobrze by było, gdyby pan redaktor miał świadomość, że i wobec niego ktoś może zastosować krytyczne myślenie.
Na koniec tylko sentencja Santayany: "Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie". Pamiętajmy.
Pozdrawiam!
Tylko komu i do czego te stwierdzenia potrzebne?
Wartosci nie byly glownym przedmiotem zainteresowania dialektyki marksistowskiej (jesli w ogole byly, ale na ongis obowiazkowym WUML-u raczej drzemalem); ogolnie biorac, sa one wzgledne, tak w czasie jak i w przestrzeni (pozareligijnej).
To jest wlasnie ta dialektyka i wzglednosc przez Moskwe pietnowana w poprzednim wpisie. Wznowienie blogu to dobra wiadomosc, bo autora pamietam (in plus) sprzed chyba paru lat (tempus fugit), tyle ze wtedy jakos mniej przypisywal dyskutantom bolszewizm.
"Bolszewizm" jest postawą spotykaną wszędzie, także wśród "demokratów" najszczerszych w swym mniemaniu. Tak że wpis Olszewskiego został potępiony przez większość nie dlatego, że jest kiepski czy głupi, ale dlatego, że niczym cep ma służyć "sprawie", a nie budzić wątpliwości. Mnie się to nie podoba, bo to jak w PiS :-)
====Generalnie odnoszę wrażenie, że panuje przekonanie, że opozycja nie może nic zrobić dobrze.=====
To nie jest wrażenie, to fakt, żeby coś zrobić dobrze trzeba zacząć od programu, co ta opozycja ma Polakom do zaoferowania poza hasłem precz z PiSem?
Jak się nie ma programu to wszystkie działania opozycji są niezrozumiałe dla przeciętnego wyborcy. Dziś przywalimy PiSowi z tej strony, jutro z drugiej, ale po co? Do czego ma to prowadzić? Co ma być po PiSie? To co było przed? Dziękuję, postoję.
Dokładnie tak.
Witam. Śledzę Twoje komentarze - uważam je za trafne, na dokładkę sposób formułowania godny Leca i Sztaudyngera. Wszędzie mówię i piszę, że trzeba protestować oraz tłumaczyć nasze racje. Ale... bardzo wielu ludzi pamięta błędy PO, PSL, SLD i nie pójdą głosować na nich, jeśli nie pokażą sensownych programów. Po prostu nie pójdą wcale. To apel do opozycji: róbcież coś, cokolwiek...
Rumieńcem dziewiczym spłonąłem po Twym komplemencie.Dziękuję. Ja w wielu miejscach wzywam,proszę i zaklinam ,by działać aktywniej. Dziś pod tekstem pani Naszkowskiej kpiłem z uciekania w cień gabinetu cieni PO. Sam aktywnie kontaktuję się ze swoim otoczeniem. Walczę,nie tylko gadam,ale gdy wróg już w domu....
Dziennikarzy mamy tak samo "cienkich" jak całą resztę.
Mnie nie dziwi wszak są emanacją nas jako takich.
Dyskusje dziennikarzy i rozmowy z politykami powodują u mnie ból zębów oraz skręt kiszek.
Są słabo przygotowani , nie mają wiedzy, nie potrafią korzystać z zaplecza żeby przyciskać i wyławiać najistotniejsze fakty i zależności.
Największy błąd to powielanie języka Pisss: te wszystkie "reformy" , "zmiany" trzeba nazywać po imieniu . Muszyński nie jest żadnym sędzią TK - jest dublerem w TK, Przyłębska nie jest prezesem TK tylko "sędzią".
Reformy,prawica,media publiczne,to podstawowe i tępo powtarzane zaklęcia dziennikarzy,a może tylko prezenterów?
Jak ja się cieszyłem,kiedy Morozowski eeeeee,pojechał na wakacje i zastępowała go pani Łaszcz.Zawsze przygotowana i nikt jej po głowie nie skacze jak Kajdanowiczowi.
W punkt. Ale oni wolą walić w opozycję.
nie widzicie, że to, co prezentujecie, to jest to samo co wyprawia PiS tylko ma przeciwległy biegun?
a chodzi o to, żeby kulturze dziadostwa PiS przeciwstawić kulturę otwartości i dialogu, łącznie z różnorodnością, która im towarzyszy.
Zakuty łeb to zakuty łeb - to nie ma znaczenia czy to PiS czy antyPiS
Ile Ty masz lat?
Świetna recepta na kolejną porażkę.
Dobry żart.
Tu się, Januszu, wyjątkowo z Tobą zgodzę.
A jaka inna może być, skoro oficjalnie nie ma jeszcze żadnej kampanii wyborczej? Przecież jeżeli Trzaskowski przystąpi do jakiejś mocniejszej ofensywy i Jaki zacznie z nim wygrywać, to PiS zrobi wszystko, żeby Trzaskowskiego usunąć z drogi. Jak Trzaskowski wygra, to zechcą wybory unieważnić, a pretestem może być kampania.
Dodajmy, że to nie PO ani Trzaskowski ją zaczęli. Niezbyt zgodnie z prawem, choć takimi duperelami nikt się dziś nie przejmuje. Tak nam państwo sp(i)siało.