Określenie „symetryści” jest niefortunne, gdyż sugeruje równą odległość od PiS-u i od opozycji. „Symetrystami” są niektórzy lewicowi intelektualiści, którzy wprawdzie krytykują PiS za łamanie praworządności, ale z sympatią patrzą na program gospodarczy, a zwłaszcza społeczny partii Kaczyńskiego. Pewnie trafniejszym dla nich określeniem byłoby „wyjadacze rodzynków” – z każdej formacji politycznej wydłubaliby to, co im smakuje najbardziej. Czasami jednak prawdziwą przyczyną swoistej sympatii dla rządu PiS-u jest Schadenfreude – radość z tego, że ktoś nareszcie pogonił tych okropnych „neoliberałów”.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie zaliczam się do żadnych elit - ani finansowych ani innych.
Jestem zwykłym przeciętniakiem i nieraz było mi ciężko. Nawet nie jestem zagorzałą liberałką. Ale mam takie same odczucia. Populistyczny, ale i zwyczajnie chamski bełkot świetnie się sprzedaje.
Witek jest z wykształceniem ARCHITEKTEM, a neoliberałka Wielowiejska - TEATROLOŻKĄ. Jak rozumiem, brak wykształcenia kierunkowego nie przeszkadza ci tak długo, jak długo demonstrowane jest przywiązanie do jedynie słuszniej ideologii neoliberalnej.
Twój idol z wykształcenia jest architektem. To łatwo sprawdzić, jeśli potrafi się używać wyszukiwarki internetowej. Widocznie jest to umiejętność, której jeszcze nie posiadłeś.
pl.wikipedia.org/wiki/Witold_Gadomski_(dziennikarz)
Kłamiesz. Kosz.
Dla was, neoliberałów od "państwa-stróża", wzorem jest Somalia.
nie potrafią skorzystać z potłuczeń poprzednich pokoleń tylko nastawiają tyłki na własne siniaki .
Tak czy owak obściskiwanie się inteligenta z prostym ludem , słabe ma w Polsce perspektywy .Za to zawracanie rzeki kijem , - i owszem.
Żeby tylko swoje tyłki nadstawiali, to byloby naprawdę pół biedy.
Jak mówił śp. Jacek Kuroń : Nie deklarujcie się jako lewica ani prawica , póki nie ustalimy gdzie macie tył a gdzie przód .
Dorzucę dwie złośliwości. Czytając lewicowych publicystów mam wrażenie, że lewicę najbardziej boli, że to nie oni wpadli na pomysły typu 500+ i nie są w związku z tym u władzy. A swoją frustrację wylewają dokopując bezustannie liberałom.
Druga sprawa - chwilami mam wrażenie, że bronią tej głupiej praworządności, bo inaczej nie wypada ( może z wyjątkiem Nowackiej). SLD zaś w ogóle jest zachwycone stylem sprawowania władzy przez PiS. Co tam z trudem, przez lata wypracowywane zaczątki standardów. Może dlatego, że znów czują się jak u siebie czyli w PRL.