Nie chodzi tylko o zwykłe pobrexitowe prawo pobytu dla wszystkich, którzy już legalnie mieszkają na Wyspach. To praworządny kraj, więc przed brutalnym wyrzuceniem mogliby się bronić w brytyjskich sądach, nawet gdyby nie było umowy między Londynem a Unią. Ale rząd May zgadza się już także na zagwarantowanie – m.in. Polakom – niemal wszystkich obecnych praw. Od zasiłków przez emerytury po uniwersyteckie czesne, takie jak dla brytyjskich studentów (także dla dzieci urodzonych po brexicie). Spór toczy się wokół „eksportu zasiłków”. Londyn postuluje, by zmniejszać świadczenia na dzieci, jeśli mieszkają np. u dziadków w Polsce. Nie chce też ustąpić w sprawie zachowania pełnej swobody obywateli UE w ściąganiu na Wyspy bliskich, głównie obecnych i przyszłych małżonków, bez sprawdzenia ich dochodów i kontrolowania, czy to nie są fikcyjne związki.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Oni wiedza jak sie rozmawia z Bruksela.Ciekawe tylko czy Polacy mieszkajacy w WB i glosujacy na PiS chcieli by takich korepetycji.