Bez urazy, ale na Puszczy Białowieskiej wszyscy się znają, a leśników pyta się na końcu lub wcale. To jak porównanie lekarza z szamanem. Pierwszy ma wiedzę i umiejętności do odpowiedzialnego wykonywania zawodu, drugi ubiera się w ekstrawagancki strój, potrząsa maskotkami, mamrocze zaklęcia i udaje, że leczy
Rozmowa z Jarosławem Szałatą, przewodniczącym Związku Leśników Polskich
Aleksander Gurgul: Wśród leśników krąży opinia, że wasz zawód jest służbą przyrodzie, do której trzeba mieć powołanie. Nosi pan mundur z dumą?
Jarosław Szałata: Z dużą dumą. Nasza praca polega na odpowiedzialnym zarządzaniu przyrodą. To też ogromna pasja. Uważamy się za pośredników między przyrodą i ludźmi, bo jednakowo im służymy.
Nie wścieka się pan, że te mundury są wykorzystywane przez ministra do zapełniania konferencji u Tadeusza Rydzyka albo do urządzania manifestacji pod Sejmem?
Wszystkie komentarze