Dziś w Puszczy Białowieskiej, w pełni sezonu lęgowego ptaków, można zobaczyć, jak w praktyce wygląda wprowadzana przez Lasy Państwowe w życie, a wymyślona w Ministerstwie Środowiska, osobiście przez ministra Jana Szyszkę, "ochrona czynna" i "odbudowa Puszczy". Sprowadza się ona do bezwzględnego rżnięcia i sadzenia przywiezionych ze szkółek drzewek. Polega więc na unicestwianiu tego, czym jest Puszcza Białowieska. Tego, za co jest podziwiana na świecie. Naturalności i dzikości.

Gdy stałem na tym olbrzymim zrębie w północnej części Puszczy, czułem zwyczajnie ból i smutek. Co z tego, że szopki ministra Szyszki są żenująco śmieszne, bo są jakby żywcem wyjęte z „Ucha Prezesa”, w którym ten oburza się, że minister środowiska wyciął stuleni dąb, a minister się dziwi, „bo przecież posadzi się nowe i one za sto lat też będą miały sto lat”. Co z tego, że na tym zrębie stoi pocieszna tabliczka niczym z PRL i filmów Barei, z zalatującym Koreą Północną hasłem „sadzimy tysiąc drzew na minutę”, głosząca, że tu leśnicy przy pomocy duchowieństwa, samorządowców oraz służb mundurowych (tak, tak – sadzili nawet umundurowani funkcjonariusze policji!) „odnowili Puszczę”. Co z tego, że jest ona tak głupia, że równie dobrze leśnicy z Lasów Państwowych mogliby napisać wprost, że nigdy nie rozumieli, czym jest Puszcza, i nigdy tego nie zrozumieją, i dlatego im szybciej cenne lasy w Polsce wydostaną się spod ich „troskliwej” opieki, tym dla tych lasów lepiej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Jak czytam emocjonalny tekst bez jakichkolwiek rzetelnych danych, to mnie skręca. Domyślam się że wyborcza jest przeciwna władzy, mają do tego prawo. Ale mogliby się postarać i weryfikować dane, opisywać bardziej merytorycznie. Nie wiadomo o jaki fragment puszczy chodzi, czy ten gospodarczy czy fragment będący pod ścisłą ochroną, jakiego procentu powierzchni puszczy dotyczy wymieniony zręb. Zamiast jakichkolwiek danych mamy bełkot smutnej osoby i wciskanie braku zrozumienia dzikości puszczy. /
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Edukację da się naprawić. Trybunał Konstytucyjny tak samo. I inne sprawy, które rozwalili. Ale jak przywrócić do życia stuletnie drzewa?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    To jeden z rezultatow naszych poronionych powstan, w ktorych posylano na smierc najwartosciowszych mlodych ludzi. Wycieto dorodne drzewa, zostaly "szyszki"!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    rozliczymy gnoja
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Zaorali stadniny, zaorają puszczę. W myśl zasady, że nawet, jeśli oddadzą kidyś władzę, to ich następcy będą rządzili na zgliszczach. I jeszcze parkiety dębowe sobie w " stodołach" porobią przy okazji.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    W dyskusji przewija się motyw, że działania Szyszki wspierają eksperci a sprzeciwiają się nieznający się na rzeczy aktywiści. Tymczasem oto stanowiska ekspertów: Komitet Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk wyraził 26 listopada 2015 roku zaniepokojenie planowanym podwyższeniem poziomu pozyskania drewna w nadleśnictwach Puszczy Białowieskiej. „Propozycja ta w zasadniczy sposób narusza zapisy Planu Zadań Ochronnych dla obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska oraz zobowiązania podjęte przez Rząd Rzeczpospolitej Polskiej w zakresie ochrony Puszczy Białowieskiej jako Obiektu Światowego Dziedzictwa. Tak drastyczne zmiany mogą grozić skreśleniem Puszczy z listy miejsc Światowego Dziedzictwa, jeśli zostaną uznane za zbyt daleko idące i naruszające wartość miejsca. Byłaby to niepowetowana strata, także wizerunkowa, dla naszego kraju. Nowa, bardzo daleko idąca propozycja pojawiająca się w aneksie, nie tylko narusza w sposób zasadniczy wcześniejsze uzgodnienia i naszą wiarygodność wobec partnera białoruskiego, ponoszącego współodpowiedzialność za całość ochrony, ale także może istotnie zagrozić statusowi obiektu KOP PAN uważa, że próba kilkukrotnego podwyższenia poziomu pozyskania drewna w stosunku do obowiązującego planu urządzenia lasu Nadleśnictwa Białowieża nie znajduje uzasadnienia; wręcz odwrotnie, działania takie nie tylko uderzają w cele i kształt ochrony tego obiektu, podważają społeczne zaufanie do służb leśnych, jako odpowiedzialnych zarządców przyrodniczego skarbu narodowego, którym jest Puszcza Białowieska, ale mogą również prowadzić do utraty przez Rzeczpospolitą Polską wiarygodności i prestiżu na arenie międzynarodowej."
    @q.piatkow' Stanowisko Rady Wydziałów: Biologii i Nauk o Ziemi UJ i Biologii UW w sprawie objęcia Puszczy Białowieskiej całkowitą ochroną: "Puszcza Białowieska jako unikatowy, najlepiej zachowany fragment naturalnych lasów nizinnych strefy umiarkowanej półkuli północnej stanowi bezcenny obiekt pozwalający na badanie pierwotnych procesów zachodzących w ekosystemach leśnych. O znaczeniu Puszczy Białowieskiej w wymiarze światowym świadczy wpisanie jej w 2014 r. na Listę Obiektów Światowego Dziedzictwa UNESCO, jako jedynego polskiego obszaru przyrodniczego. Od kilkudziesięciu lat toczy się batalia o zagwarantowanie naturalnej dynamiki ekosystemom Puszczy Białowieskiej oraz zachowanie i umocnienie jej wyjątkowego charakteru poprzez objęcie jak największego jej obszaru ochroną w formie parku narodowego. Fakt, że kolejne rządy nie były w stanie tego uczynić, przynosi wstyd Polsce na arenie międzynarodowej jako krajowi nieszanującemu własnego dziedzictwa historycznego i przyrodniczego. Planowane ostatnio działania, zmierzające do drastycznego zwiększenia wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej pod pretekstem walki z kornikiem drukarzem oraz zastąpienia naturalnego odnowienia lasu przez nasadzenia o składzie gatunkowym opracowanym dla lasów gospodarczych jeszcze dobitniej wskazują na konieczność podjęcia natychmiastowych działań porządkujących stan prawny całego kompleksu leśnego, wyłączenia go z normalnych zasad gospodarki leśnej i objęcie go ochroną jako parku narodowego. Priorytetem w Puszczy Białowieskiej nie może być gospodarka leśna, tylko zapewnienie niezakłóconego przebiegu procesów przyrodniczych w niej zachodzących. Wiąże się to z ograniczeniem do minimum ingerencji w ekosystem, także w sytuacji okresowego, lokalnego obumierania drzew. Proces ten stanowi bowiem element naturalnego cyklu życiowego lasu, warunkującego pożądane zróżnicowanie siedliskowe, charakterystyczne dla lasów naturalnych. Warto przypomnieć, że w 2006 roku Prezydent RP Lech Kaczyński powołał Zespół do opracowania projektu ustawy regulującej status dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego Puszczy Białowieskiej. W wyniku prac Zespołu ustalono, iż „jedynym i najlepszym rozwiązaniem, które zaspokoi potrzeby ochrony przyrody i sprosta oczekiwaniom społecznym jest objęcie obszaru Puszczy Białowieskiej parkiem narodowym o zróżnicowanych regułach ochronnych". Podejmowane obecnie działania, z poparciem Ministerstwa Środowiska, stoją więc w jaskrawej sprzeczności z tą koncepcją. Dlatego też Rada Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego i Rada Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Jagiellońskiego zgodnie postulują o objęcie całej polskiej części Puszczy Białowieskiej ochroną w formie parku narodowego podkreślając tym jej ogromną wartość jako dziedzictwa całego narodu." \Podobnych stanowisk jest jeszcze więcej.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @q.piatkow' Dzięki za linki o które prosiłem tyle że w żadnym ze stanowisk nie odpowiedziano na pytanie: jak zahamować gradację kornika i czy las /nie pojedyncze drzewa/zaatakowany na setkach hektarów obszaru umrze en'bloc i czy będzie w stanie się odrodzić. Problem w tym o czym pisałem wcześniej biosfera nie ma już takich zdolności do regeneracji jak 500 lat temu, niestety jest duża szansa że las zostawiony sam sobie umrze i zamieni się w chaszczowiska zdominowane przez rośliny szybkorosnące lub dobrze znoszące towarzystwo człowieka. I co wtedy powie kolega Wajrak? Dobra, przeczytałem wszystkie, ale w żadnym ze stanowisk nie odpowiedziano na pytanie: jak zahamować gradację kornika i czy las /nie pojedyncze drzewa/zaatakowany na setkach hektarów obszaru umrze en'bloc i czy będzie w stanie się odrodzić. Problem w tym o czym pisałem wcześniej biosfera nie ma już takich zdolności do regeneracji jak 500 lat temu, niestety jest duża szansa że las zostawiony sam sobie umrze i zamieni się w chaszczowiska zdominowane przez rośliny szybkorosnące lub dobrze znoszące towarzystwo człowieka. I co wtedy powie kolega Wajrak?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @alakyr1 Jest publikacja dosyć dobrze tłumacząca sprawę kornika na stronie Pracowni Biologii Lasu UWr (forestbiology.org/articles/FB_02.htm): Ustęp na temat wycinki jako jedynej skutecznej metody walki z kornikiem: "Jest to przekonanie nieznajdujące potwierdzenia w faktach. Nie stwierdzono, by – w porównaniu z obszarami na których kornika w ogóle nie zwalczano (rezerwaty ścisłe) – interwencje w lasach gospodarczych (wyręby „sanitarne”) ograniczyły liczbę i szybkość zamierania świerków (Schlyter i Lundgren 1993, Gutowski i Krzysztofiak 2005, Grodzki i in. 2006). Ta metoda mogłaby być skuteczna jedynie pod warunkiem, że na obszarze całego kompleksu leśnego udałoby się wykryć i szybko (zanim korniki zdążą opuścić drzewa) usunąć co najmniej 80% zaatakowanych przez owady świerków (Fahse i Heurich 2011). W Puszczy Białowieskiej, ze względu na duże obszary rezerwatów i park narodowy, takiej możliwości nie ma, o czym doskonale wiedzą przedstawiciele administracji lasów. Używanie więc hasła konieczności „walki z kornikiem” jako powodu do zwiększenia wyrębów nie ma uzasadnienia merytorycznego. O tym, że jest to tylko wygodny pretekst, świadczą również zmiany w żądaniach administracji lasów. W październiku 2015 Lasy Państwowe twierdziły, że dla ograniczenia liczebności kornika konieczne jest wyrąbanie dodatkowych 318 tys. m3 drewna. Po czterech miesiącach (luty 2016) okazuje się, że – by osiągnąć ten sam efekt – wystarczy wyciąć już tylko ok. jednej trzeciej tych drzew, ponadto nie ma żadnej konieczności prowadzenia wyrębów „sanitarnych” w lasach podmokłych i bagiennych (patrz wyżej „Co stałoby się…”). Czyżby przez te cztery miesiące liczba korników tak gwałtownie spadła, a korniki przestały zasiedlać świerki w łęgach i olsach? Jeśli gradacja rzeczywiście już się samoistnie załamuje, to jedyny „powód” intensyfikacji wyrębów traci rację bytu."
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @q.piatkow' i jeszcze: "Trwająca obecnie gradacja kornika drukarza jest z pewnością wielkoskalowym zaburzeniem. Jest ona wynikiem splotu różnych czynników, wśród których niebagatelny udział mają popełnione przed kilkudziesięcioma laty błędy (obsadzenie świerkami znacznych powierzchni lasu). W wyniku tego powstały na dużych obszarach jednowiekowe drzewostany świerkowe, obecnie atakowane przez korniki (patrz p. 10). Nie jest to jednak najsilniejsza z zarejestrowanych w Puszczy gradacji (Mokrzecki 1923), przetrwa ją 80-90% świerków (patrz p. 6)."
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Dołącz do dyskusji
    @mysliwy33 Szanowny Panie Wajrak. Oby tacy jak Pan rodzili się na kamieniu. Jestem leśnikiem na emeryturze, stąd tak a nie inaczej widzę to co dzieje się w Puszczy , w obszarach zniszczonych przez drukarza. Świerki, które umarły, nie pochodzą z natury. wprowadził je człowiek. Puszcza była zmieniana przez człowieka od kiedy ją zasiedlił. uważam, że to co robią leśnicy przyspieszy proces jej regeneracji, a wprowadzone gatunki drzew będą bliższe naturze, niż te, które człowiek, na przestrzeni jego gospopdarowania, wprowadził. To co robią leśnicy ma swój sens.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @mysliwy33 Jeżeli to co robią leśnicy ma przyspieszyć powrót do stanu pierwotnego, to czemu oprócz świerków (których faktycznie jest więcej niż pierwotnie było i być powinno) wycinają też inne, dużo cenniejsze przyrodniczo (i dłużej rosnące) gatunki ? Szanuję wiedzę leśników w zakresie zarządzania lasami gospodarczymi. Ale Puszcza NIE JEST zwykłym lasem gospodarczym. W kwestii jej ochrony ostatnie zdanie powinno należeć do biologów środowiskowych i konserwatorskich. A ci nie pozostawiają na działaniach szyszki suchej nitki
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Jakim trzeba byc skundlonym moralnie czlowiekiem (czlowiek Pisu) zeby kilka lat gardlowac o tym ze "PO moze wyciac nasze lasy" a kiedy "odnowa moralna" dochodzi do wladzy I WYCINA to siedzi z morda w kuble ? Z morda w kuble siedzi tez kazdy inny czlowiek ktory przeciwko tej rzezi nie protestuje!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0